A A+ A++

Nagłe załamanie formy Legii Warszawa sprawiło, że tegoroczny sezon Ekstraklasy stał się szansą dla wielu zespołów. Tytułowe aspiracji pojawiły się między innymi w Zabrzu. Miejscowy Górnik chciał nawiązać do swoich wspaniałych sukcesów z przeszłości, które mogłyby powrócić za sprawą między innymi Lukasa Podolskiego. Niestety, Górnik nie zdołał wrócić na szczyt, ale udało się to innym zespołom, które niebawem zawalczą o mistrzostwo. Do kogo trafi więc tytuł Ekstraklasy?

Walka o wygranie ligi – kto wyjdzie z niej zwycięsko?
Zmieniony format Ekstraklasy sprawił, że rozstrzygnięcie ligi znów odbywa się na standardowych zasadach. Zarząd ligi zrezygnował ze stosowanego przez lata podziału na grupę mistrzowską oraz spadkową. Dlatego w tym sezonie kibice będą mogli poznać triumfatora już po rundzie wiosennej. Kto zyska takie miano?
Obecnie wszystkie zespoły mają rozegrane 29 spotkań. Jednak chyba nikt nie spodziewał się, że w takim momencie sezonu rywalizacja o zwycięstwo będzie tak wyrównana. Dość powiedzieć, iż trzy pierwsze zespoły mają identyczny dorobek punktowy. Na tych miejscach znajdują się: Lech Poznań, Raków Częstochowa i Pogoń Szczecin. Każda z tych drużyn zgromadziła do tej pory 59 ligowych punktów.

Identyczny dorobek punktowy już sam w sobie jest zaskakujący. Niemniej to wcale nie koniec, gdyż wymienione zespoły mają również identyczny bilans! Wszystkie trzy drużyny mają na swoim koncie 17 zwycięstw, 8 remisów i 4 porażki. Jest więc to absolutnie wyjątkowa sytuacja.
Kto więc w takiej sytuacji może być faworytem? Według bukmacherów największe szanse wciąż mają zawodnicy Lecha Poznań. Jednak teraz nawet bukmacherzy sugerują, że mistrzem polskiej Ekstraklasy może zostać każdy zespół z aktualnego TOP 3. Kursy na zwycięstwo ligi wyglądają bowiem następująco:
Lech Poznań – 2,25;
Raków Częstochowa – 3,00;
Pogoń Szczecin – 3,25.

Niespełnione ambicje Górnika, czyli historia o powrocie Podolskiego
W historii Ekstraklasy nie było zbyt wielu głośnych transferów. Oczywiście do polskiej ligi trafiali zawodnicy z ciekawą przeszłością, ale na próżno szukać wśród nich gwiazd najwyższego formatu. Dlatego powrót Lukasa Podolskiego do Górnika Zabrze stał się prawdziwą sensacją. Zarząd klubu upatrywał w nim szansy na powrót do historycznych osiągnięć klubu, który przecież zdobywał już mistrzostwo ligi. Jednak obecny sezon dość brutalnie zweryfikował takie plany.

Co prawda, kibice z Zabrza niejednokrotnie świętowali już gole zdobyte przez Podolskiego. Jednak genialne trafienia byłego reprezentanta Niemiec nie wystarczyły do tego, aby wrócić na szczyt. Co gorsza, gole Podolskiego bywają bardzo efektowne, ale Niemiec wcale nie strzela ich aż tak dużo. Doskonale widać to na przykładzie innych zawodników Ekstraklasy. Strzelcy z TOP 3 mają już na swoim koncie kilkanaście goli. Natomiast Podolski zgromadził do tej pory 7 bramek i 3 asysty. Taki dorobek plasuje go na 22. miejscu w klasyfikacji króla strzelców.

Natomiast sam Górnik Zabrze zajmuje obecnie 9. lokatę w ligowej tabeli. Z jednej strony oznacza ona pewne utrzymanie. Jednak z drugiej strony jest to spory zawód, gdyż ambicje w Zabrzu były zdecydowanie większe.

Udział‌ ‌w‌ ‌nielegalnych‌ ‌grach‌ ‌hazardowych‌ ‌jest‌ ‌karany.‌ ‌STS‌ ‌S.A.‌ ‌(dawniej‌ ‌Star-Typ‌ ‌Sport‌ ‌Zakłady‌ ‌Wzajemne‌ ‌Spółka‌ ‌z‌ ‌o.o.)‌ ‌posiada‌ ‌zezwolenie‌ ‌wydane‌ ‌przez‌ ‌Ministra‌ ‌ds.‌ ‌Finansów‌ ‌Publicznych‌ ‌na‌ ‌urządzanie‌ ‌zakładów‌ ‌wzajemnych.‌ ‌Hazard‌ ‌związany‌ ‌jest‌ ‌z‌ ‌ryzykiem.‌

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMotocykliści Jaworzno – otwarcie sezonu
Następny artykułPiast pogłówkował i wygrał z Jagiellonią. Absurdalnie długa wideoweryfikacja