A A+ A++

Koronawirus w Szanghaju

Dodatkowa ochrona przed SARS-CoV-2 może się okazać niezbędna w obliczu nowego zagrożenia, z którym wciąż boryka się Szanghaj. W czwartek w tym chińskim mieście zmarło jedenaście osób zarażonych COVID-19, podały tamtejsze władze, a w ciągu ostatnich pięciu dni z powodu zakażenia koronawirusem zmarło 36 osób.

Mimo wprowadzonych surowych restrykcji, pandemia nie odpuszcza. Od trzech tygodni miasto jest zamknięte. Ludziom zakazano przemieszczania się. Mieszkańcy byli codziennie testowani. Pozytywnych wysyłano na kwarantannę. Zamknięte były nie tylko fabryki i biura, ale także sklepy, co spowodowało, że ludziom zaczęło brakować podstawowych środków do życia.

Po trzech tygodniach restrykcje miały zostać zniesione, ale luzowanie jest nieznaczne. Firmy zaczynają się otwierać, ale muszą spełnić rygorystyczne warunki – ​​pracownicy mieszkają na miejscu, są poddawani codziennym testom i rygorystycznej dezynfekcji. W piątek (22 kwietnia) oficjalnie podano, że wykryto 15 698 nowych bezobjawowych przypadków koronawirusa, w porównaniu z 15 861 przypadkami dzień wcześniej. Spadła też liczba osób ciężko chorych na COVID-19 – z 2634 w czwartek do 1931 w piątek. Nie ma jednak pewności, czy to zapowiedź początku końca zagrożenia koronawirusem, czy chwilowa poprawa sytuacji. Wciąż też nie ma oficjalnych informacji, jaki wariant SARS-CoV-2 – a może już nowy szczep – pojawił się w Chinach.

Trzecia i czwarta dawka

Wobec wciąż istniejącego zagrożenia koronawirusem w USA już pod koniec marca 2022 r. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zatwierdziła czwartą dawkę szczepionki przeciw COVID-19 dla ludzi wrażliwych. Do tej grupy zaliczyli osoby w wieku 50 lat i starsze oraz z obniżoną odpornością. Eksperci FDA uznali, że drugą dawkę przypominającą można przyjąć cztery miesiące po przyjęciu pierwszej dawki przypominającej. W Wielkiej Brytanii czwarta dawka jest dostępna dla osób w wieku 75 lat i starszych. W Niemczech do dodatkowej ochrony przed koronawirusem kwalifikują się osoby od 60. roku życia. W Izraelu czwarta dawka jest dostępna już od stycznia tego roku. Mogą przyjąć ją wszyscy mieszkańcy kraju, którzy ukończyli 60. rok życia.

Z coraz liczniejszych badań wynika, że kolejne dawki przypominające są niezbędne, aby uzyskać ochronę przed COVID-19. Już zimą 2021/22 dowiedziono, że przyjęcie trzeciej dawki i szczepienie się preparatem mRNA ma kluczowe znaczenie dla zapewnienia silnej odpowiedzi immunologicznej przeciwko wariantowi omikronu we wszystkich grupach wiekowych. Odpowiedź immunologiczna z czasem słabnie i bez szczepienia organizm mało skutecznie broni się przed koronawirusem. Dodatkowy problem pojawił się wraz z pojawieniem się omikrona, który okazał się bardziej oporny na istniejące szczepionki przeciwko COVID-19 niż poprzednie warianty.

Jedno z takich badań przeprowadzono na podstawie danych z brytyjskiego Health Security Agency. Wynika z niego, że po przyjęciu trzeciej dawki znacząco zmniejszyła się liczba hospitalizacji z powodu COVID-19 oraz osób z ciężkim przebiegiem tej choroby. Z czasem jednak ochrona ta spada. Na początku roku w czasopiśmie naukowym New England Journal of Medicine opublikowano badania dotyczące skuteczności trzeciej dawki szczepionki firmy Moderna. Wynika z niego, że sześć miesięcy po podaniu dawki przypominającej maleje poziom przeciwciał neutralizujących, a po pięciu miesiącach od podania pierwszej dawki przypominającej znacznie słabnie ochrona przed hospitalizacją z powodu COVID-19 i przybywa osób z poważnym przebiegiem tej choroby. Dotyczyło to wszystkich grup wiekowych, ale jak wiadomo od dawna, wraz z wiekiem spada odporności i osoby starsze są słabiej chronione niż ludzie młodzi. Dlatego mimo przyjęcia szczepionki ciężki COVID-19 stwierdzano głównie u osób po 65 roku życia.

Pod koniec lutego w czasopiśmie The Lancet zespół naukowców z Niemiec, m.in. z Uniwersytetu w Kolonii i Tybindze, wykazał, że trzecia dawka zwiększyła odporność – wzrosła liczba przeciwciał neutralizujących, ale w obliczu omikronu poziom tych przeciwciał nie był tak wysoki, jak przypuszczano. Badanie przeprowadzono u osób w wieku od 76 do 96 lat.

Jakie efekty przyniesie przyjęcie czwartej dawki? Takich badań z oczywistych powodów jest niewiele. Pochodzą one z Izraela, gdzie czwarta dawka jest podawana już od stycznia. Jedno z takich badań zostało opublikowane na początku kwietnia w New England Journal of Medicine, a przeprowadzone wśród ponad miliona osób w wieku 60 lat i starszych. Wynika z niego, że wśród osób, które przyjęły czwartą dawkę zakażonych było dwa razy mniej niż wśród ludzi zaszczepionych tylko trzema dawkami. Ochrona ta jednak już po sześciu tygodniach zaczęła zanikać, ale mimo to wśród osób zaszczepionych czterema dawkami ciężko chorujących na COVID-19 było cztery razy mniej niż w grupie ludzi, którzy przyjęli trzy dawki. Badacze podkreślają, że w obu grupach niewiele osób wymagało hospitalizacji.

W innym badaniu, także opublikowanym na początku kwietnia w New England Journal of Medicine naukowcy z Izraela ocenili skuteczność trzeciej i czwartej dawki wśród ponad tysiąca pracowników opieki zdrowotnej, a zatem osób młodszych niż w poprzednim badaniu. Wykazali, że pięć miesięcy od podania trzeciej dawki spadł poziom przeciwciał, ale przyjęcie czwartej dawki nie poprawiło znacząco odporności. Może to sugerować, że u ludzi młodych i zdrowych druga dawka przypominająca nie przynosi takich korzyści jak u osób starszych.

Kłopoty resortu zdrowia

Z dotychczasowych badań wynika, że czwarta dawka zapewnia znaczącą ochronę ludziom wrażliwym o osłabionej odporności, w tym osobom w wieku powyżej 60 lat. Można się tylko domyślać, dlaczego w Polsce resort zdrowia zdecydował, że drugą dawkę przypominającą dostaną osoby 80+. Rząd poszukuje pieniędzy, gdzie się da. Potrzebuje środków na sfinansowanie ochrony zdrowia dla uchodźców z Ukrainy. Na razie uznał, że nie wywiąże się w umowy, którą zawarł z Pfizerem na dostawę szczepionek przeciwko COVID-19.

Prawdopodobnie jeszcze w kwietniu lub na początku maja stan epidemii, wprowadzony wiosną 2020 r., zostanie zmieniony na stan zagrożenia epidemicznego. Wkrótce Ministerstwo Zdrowia ma też podjąć decyzję dotyczące paszportów covidowych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że dla osób, które przyjęły trzecią dawkę, zostaną one przedłużone bezterminowo. Nie wykluczone, że podobną decyzję podejmie Unia Europejska. Na razie unijne certyfikaty covidowe są ważne przez 9 miesięcy po przyjęciu pełnego cyklu szczepienia.

Czytaj także: „Chciałbym się mylić, ale jestem przekonany, że jesienią będzie tragedia”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDrzwi otwarte w II LO w Oleśnicy
Następny artykułObstawiamy