W środę 20 kwietnia, kwadrans po północy, w kopalni Pniówek w Pawłowicach doszło do pierwszego wybuchu i zapalenia metanu. Zgodnie z informacjami Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy zakład, w rejonie prowadzącej wydobycie ściany N-6 na poziomie 1000 metrów było 42 pracowników. W wyniku eksplozji zginęło pięciu górników, wielu zostało rannych, siedem osób zostało uznanych za zaginione. Dzień później w godzinach wieczornych odnotowano kolejne cztery eksplozje. Poszkodowanych zostało 10 górników, ośmiu trafiło do szpitali.
Akcja w kopalni Pniówek wstrzymana. Pod ziemią jest siedmiu górników
Jak informuje rmf24.pl, po czwartkowych wybuchach w kopalni „sztab akcji zdecydował o odstąpieniu od akcji poszukiwawczej siedmiu zaginionych górników i o izolowaniu tej części kopalni, aby nie zagrażała ludziom w pozostałej części zakładu”. Tomasz Cudny, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy kopalnia, stwierdził, że zaistniała sytuacja jest „bardzo trudna”.
– Od 19.40 do teraz ratownicy w bazie, która została bardzo daleko odsunięta od miejsca zdarzenia, odczuli siedem wybuchów. Nie wiemy, skąd następuje dopływ tlenu, ponieważ wzrost stężenia metanu w tej sytuacji powinien nam pomagać – powiedział Tomasz Cudny, a jego słowa cytuje wspomniany portal. Niewiadomą pozostaje, kiedy akcja zostanie wznowiona, ale prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej mówi wprost, że nie jest to kwestia dni czy miesiąca.
Czytaj też:
Nieoficjalnie o kopalni Pniówek: czujniki notowały podwyższone poziomy metanu
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS