W tym samym okresie prowadziliśmy kampanię crowdfundingową na rozwój wegańskiej marki czekolady pod szyldem spółki córki – Las Vegan’s. O Manufakturze Czekolady Chocolate Story pisały największe media ogólnopolskie, biznesowe, lokalne czy lifestylowe. Słowem – mocno zaznaczyliśmy naszą obecność na rynku. Za małe zapasy, rozgłos medialny, a także zobowiązania wobec akcjonariuszy Las Vegan’s (zadeklarowaliśmy wysyłkę pakietów inwestorskich przed świętami), spowodowały, że dopadła nas tzw. klęska urodzaju. Szybko okazało się, że produkty, które mamy w naszej fabryce są niewystarczające. Że zainteresowanie jest na tyle duże, że nie mamy co sprzedawać, a nasze moce przerobowe nie są w stanie pokryć tego nad wyraz dużego popytu.
Obrazując, w ostatnim kwartale roku liczba transakcji w e-sklepie Manufaktury Czekolady Chocolate Story wzrosła w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej o 150 proc., a sprzedaż o 112 proc. Mało tego – zainteresowanie produktami naszej firmy było tak duże, że od 10. do 31 grudnia 2020 r. z powodu braku produktów musieliśmy wstrzymać sprzedaż w e-sklepie. Była to pierwsza tego typu sytuacja w Manufakturze, która istnieje na rynku od 2009 r. Zarówno ja, jak i moi wspólnicy, dłuższy czas mieliśmy do siebie pretensje o to, że musimy odmówić naszym wieloletnim klientom, a także tym, którzy chcieli skorzystać z naszych usług po raz pierwszy. Że nie jesteśmy w stanie spełnić oczekiwań, mimo że zawsze mogli na nas polegać. Powinniśmy się cieszyć, bo przecież sprzedaliśmy wszystko, co mieliśmy, a prowadzona kampania crowdfundingowa otworzyła przed nami nowe możliwości biznesowe. My jednak żyliśmy tym, że zawiedliśmy. Ta sytuacja nauczyła nas jednak, żeby spodziewać się niespodziewanego. Na sezon świąteczny 2021 przygotowaliśmy się zdecydowanie lepiej, zaplanowaliśmy właściwie produkcję, mieliśmy odpowiednią liczbę pracowników i tym razem odpowiedzieliśmy na wszystkie zapytania klientów – zarówno tych nowych, jak i naszych wieloletnich partnerów i kontrahentów.
Dariusz Popławski, założyciel cateringu dietetycznego Rukola
Dariusz Popławski, prezes Cateringu Dietetycznego Rukola
Branża cateringów dietetycznych od kilku lat rozwija się bardzo dynamicznie. Moja firma w ciągu ostatnich dwóch lat podwoiła poziom produkcji i w jej dotychczasowej lokalizacji było już za ciasno. Podjęliśmy decyzję o przeniesieniu się do nowego zakładu. Taka inwestycja potrafi dużo nauczyć, ale też porządnie dać w kość – mnóstwo fachowców, uzgodnień, spraw urzędowych, a nad tym wszystkim jeszcze kwestie finansowe. Po wielu nerwowych miesiącach w końcu nadszedł moment przeniesienia się do nowej lokalizacji i nagle sytuacja w branży zaczyna się odwracać. Na początku roku najpoważniejszy gracz na rynku wypuszcza największą w historii kampanię reklamową – bilboardy, internet, telewizja … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS