Jakiś czas temu otrzymaliśmy wiadomość zaopatrzoną w zdjęcia, w której nasza czytelniczka zwróciła uwagę na wycinkę drzew w lasach gminy Stąporków. Ponadto pojawiło się więcej niezadowolonych głosów. Sprawdzamy, co na to przedstawiciele Nadleśnictwa Stąporków.
REKLAMA
Zgłaszająca mieszkanka Czarnieckiej Góry poinformowała nas o tym, że wstawiła post na Facebooka, w którym pisała (pisownia oryginalna):
REKLAMA
Kieruję krótką wiadomość do mieszkańców Czarnieckiej Góry i okolic z prośbą wypowiedzenie się na temat okolicznych wycinek drzew i lasów. Napisałam jakiś czas temu w tej sprawie do Jakuba, który jako Sołtys Czarnieckiej Góry, przyznał mi rację, że niestety coraz więcej widzimy takich miejsc, gdzie nasz okoliczny krajobraz leśny jest mocno wyeksploatowany, a przecież Czarniecka Góra stara się o przywrócenie statusu uzdrowiska! Lasy tworzą mikroklimat, który tutaj uznaje się za leczniczy i wyjątkowy, więc zachowanie, dbanie i rozwijanie walorów przyrodniczych i krajobrazowych Czarnieckiej Góry powinno być naszą wspólną sprawą.
Jak się okazuje wpis spotkał się z dużym zainteresowaniem innych mieszkańców gminy Stąporków, którzy ostro wypowiedzieli się na temat wycinki drzew. Poniżej prezentujemy kilka z komentarzy (pisownia oryginalna):
„Rabunkowa wycinka drzew. W lasach państwowych tylko zyski się liczą nie Przyroda”
„Dawno pisałam w tym temacie, władze to zlewają. […] Akceptują tę katastrofę, którą oglądamy w lasach. Kiedyś z tego zostaną rozliczeni, ale co nam po tym, jak z terenów Polski, bezpowrotnie zniknie to co bezcenne. STOP GRABIEŻY LEŚNEJ!!!”
„Aktualnie ciężko pójść do lasu gdzieś w okolicy gdzie nie ma wycinki. Jadąc samochodem nie zawsze to widać bo zostawiają niewycięty pas przy drodze. Wchodząc w głąb lasu widać już tylko wycięte połacie… Masakra”
„to prawda, i coraz częściej tną nawet przy drodze … Wycięta jest duża połać lasu obok zalewu na Janowie zaraz przy skrzyżowaniu, wygląda to okropnie”
Pojawiły się też sugestie, że wycięte drzewa zabierane są za granicę:
„sprawdź ile idzie do Chin. Głównie do Chin. Rozumiem, że kłóci się to z Twoją ideologią „polskiego patrioty” . Niemcy złe, a tu jednak do Chin wszystko idzie”
„większość idzie do Chin, nie przetworzone, wysyłają DŁUŻYCĘ”
Jak widać temat wywołuje oburzenie. Skontaktowaliśmy się więc z Nadleśnictwem Stąporków, aby zapytać jego przedstawiciela o zdanie.
– „To, ile wycinamy wynika z zatwierdzonego planu urządzenia lasu ministra środowiska. My ani więcej, ani mniej nie wycinamy. Ten plan jest zawsze uzgadniany między innymi z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska. On ma zrobioną ocenę wpływu na środowisko, więc wszystkie standardy związane z ochroną środowiska są zachowane” – mówił Jacek Oleś, zastępca nadleśniczego.
Dowiedzieliśmy się, że rocznie na terenie nadleśnictwa wycinane jest ok. 60 tysięcy metrów sześciennych drzew, jednak zawsze na ich miejsce sadzone są kolejne rośliny. W tym roku jest to ok. 100 hektarów lasu, pojawia się więc około 300-400 tysięcy nowych drzew każdego roku. Założony bilans jest więc dodatni i takie są założenia także na kolejne lata.
W temacie wywożenia ściętych drzew za granicę także wypowiedział się Jacek Oleś: – „My mamy podpisane około stu umów z odbiorcami drewna. Wszyscy odbiorcy są krajowi. Co się dalej dzieje z tym drewnem, co odbiorcy z nim robią, to już nie mamy wiedzy i wpływu na to. Natomiast my bezpośrednio nie sprzedajemy drewna ani jednej firmie, która by pochodziła z Chin”
Słowa zastępcy nadleśniczego Nadleśnictwa Stąporków powinny więc w jakimś stopniu uspokoić mieszkańców gminy. Jednostka nie ma wpływu na rozmiar wycinki, jednak regularnie dosadza nowe drzewa, w dodatku w bilansie dodatnim. Upłynie jednak mnóstwo czasu zanim osiągną one rozmiary tych drzewostanów, które zostają wycięte.
Zdjęcia (czytelniczka):
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS