A A+ A++

Ochota na przebywanie tylko w swoim towarzystwie jest związana z wieloma zmianami zachodzącymi w psychice i ciele dorastającego człowieka. Obcowanie tylko z samym sobą i koncentracja na swoim życiu wewnętrznym są przez wielu psychologów oceniane jako zachowanie potrzebne do prawidłowego rozwoju człowieka, szczególnie w okresie dojrzewania. I jeśli spojrzeć z tej perspektywy, posiadanie własnego pokoju jest bardzo komfortową sytuacją. Pokój staje się azylem.

Samotność pełna możliwości

W procesie kształtowania się tożsamości nastolatka potrzeba samotności jest naturalna i najczęściej niezwiązana z poczuciem osamotnienia, które wiąże się z poczuciem posiadania niewystarczającej ilości relacji z innymi ludźmi, i nikomu nie służy. Samotność z kolei sprzyja koncentracji na interesujących nas sprawach, analizowanie ich tylko z własnego punktu widzenia, zastanawianie się nad swoją osobą. Bycie samemu to dobry czas na czytanie, pisanie, uczenie się, oglądanie, fantazjowanie, planowanie i refleksję. Ta potrzeba może więc świadczyć o tym, że u nastolatka rozwija się sfera poznawcza i wzrasta jego zdolność do myślenia hipotetyczno-dedukcyjnego oraz abstrakcyjnego.

Myślenie dziecka w wieku dojrzewania przestaje być zależne od bezpośredniego doświadczania, więc jego życie umysłowe staje się bogatsze. Nastolatki nabywają umiejętności stawiania hipotez dotyczących otaczającego świata i logicznego ich rozważania – to jedno z kluczowych osiągnięć adolescentów, tzw. stadium operacji formalnych według Jeana Piageta. Nastolatek zaczyna swobodnie rozważać różne kwestie, np.: „Co by było gdyby…?”, „Jeśli jest tak…, to może będzie i tak…?”, „Jeśli uznamy, że…, to…”. I robi to samodzielnie! Chce to robić samodzielnie, bo dojrzał do tego. Nie potrzebuje więc już dorosłych, żeby rozmyślać o sobie i świecie. Dla jego prawidłowego rozwoju ważne jest, aby domownicy zrozumieli i zaakceptowali tę potrzebę samotności, a przy tym stworzyli w domu bezpieczną atmosferę dla werbalizowania przemyśleń i sądów, jakie narodziły się za zamkniętymi drzwiami pokoju.

Potrzeba izolacji

Pojawiające się zdolności umysłowe pozwalają nastolatkom na wejście w nowe sytuacje społeczne, na przykład branie udziału w dyskusjach na trudniejsze tematy, takie jak polityka, ekologia, kultura. Tym samym zbierają nowe doświadczenia i mogą eksperymentować w zakresie różnych pozycji w grupie. Wielogodzinne rozmowy przez telefon czy dowolny komunikator to także przejaw nowych możliwości w zakresie wyrażania własnego zdania w grupie rówieśniczej. Poznawanie opinii rówieśników jest w okresie dorastania niezwykle ważne i staje się ważniejsze niż słuchanie opinii rodziców. Rodzic dla nastolatka już nie jest ideałem, a człowiekiem z krwi i kości, pełnym wad i zalet, którego (tak jak wszystko inne) należy poddać krytyce. Z tego też powodu nastolatek chce się izolować w swoim pokoju, ale izolować jedynie od swoich domowników, a nie kolegów i koleżanek.

Młodzież, która otrzymuje przyzwolenie od rodziny na takie zachowania, czuje się przez nich akceptowana. Rodzice, którzy chcą wspierać swoje dorastające dzieci, powinni zatem pogodzić się z faktem, że to, ile czasu dziecko spędza z nimi, a ile samo w swoim pokoju, jest w dużej mierze regulowane przez nastolatka. Co ciekawe, gdy pogłębimy temat, okazuje się, że większość nastolatków rozumie i docenia potrzebę rodziców kontaktu z własnym dzieckiem. Gdy rodzice wyrażają tę potrzebę szczerze i konstruktywnie, mówiąc np.: „Chcielibyśmy spędzić z tobą trochę czasu, na kiedy możemy się umówić?” albo: „Dawno nie robiliśmy nic razem, brakuje nam tego”, to nawet najbardziej zbuntowany nastolatek bierze pod uwagę te głosy. Widząc zaangażowanie rodziców, czuje się ważny, potrzebny i wartościowy. Dostaje znak, że w procesie odseparowywania się od rodziców ich nie straci. Uczy się też szacunku dla różnych potrzeb różnych ludzi.

Moje miejsce

Nastolatki rzeczywiście spędzają mnóstwo czasu w swoim pokoju. Można wręcz powiedzieć, że to ich sposób życia, styl. To zjawisko wzięły pod lupę badaczki kultury młodzieżowej Angela McRobbie oraz Jenny Garber i określiły je jako kultura sypialni (bedroom culture). Zaobserwowały one, że dziewczęta uczestniczyły w subkulturach tworzących się w Stanach Zjednoczonych w latach 70. XX w. głównie poprzez przebywanie we własnym pokoju (samodzielnie lub z koleżankami) i kontakt z mediami (radio, czasopisma). Słuchanie muzyki i oglądanie czasopism w swoim pokoju były bardziej zgodne z rolą młodych kobiet w ówczesnym społeczeństwie, a jednocześnie pozwalały być częścią subkultury młodzieżowej i czerpać inspirację od idoli i autorytetów, z którymi „spotykały się” w swoich domach za pośrednictwem mediów. I tak jest do tej pory. Dzięki rozwiniętej technologii nastolatki mogą w swoim domowym azylu same regulować to, kiedy i na jak długo chcą się z kulturą młodzieżową „spotkać”. Słuchać muzyki, oglądać filmy, słuchać podcastów, czytać, oglądać, śledzić idoli, znajomych oraz komunikować się z grupą rówieśniczą. Tym samym rozwijają samodzielność w zakresie komunikacji społecznej oraz poznają własne potrzeby, granice, emocje, zainteresowania.

Gdy od czasu do czasu nastolatek wpuści rodzica do swojego królestwa, dorosły może ujrzeć na ścianach jego pokoju całą dokumentację procesu dojrzewania swojego dziecka. Dosłownie. Plakaty, zdjęcia, rysunki, grafiki, pamiątki i inne ważne tylko dla niego czy dla niej rzeczy jako symbole rozwijającej się tożsamości. Na tych ścianach można odnaleźć lęki, pragnienia i fantazje oraz to, z czym się identyfikuje, i to, za pomocą czego określa swoją osobę i swoje miejsce wśród innych. Ta kultura pokoju (room culture) interesowała także badaczki Jeanne Steele i Jane Brown, które wykonały serię pogłębionych wywiadów z nastolatkami, prosiły badanych adolescentów o zapisywanie dziennika aktywności i odwiedzały badanych w ich sypialniach, aby lepiej zrozumieć, jak młodzież korzysta z mediów, aby rozwijać swoją tożsamość. Według uznanego psychologa Lwa Wygotskiego dzieci zdobywają wiedzę i doskonalą umiejętności poprzez interakcje społeczne i udział w kulturze. Typowe nastolatki wchodzą w interakcje z mediami przez cały dzień i w ten sposób poznają świat, swoje miejsce w tym świecie – rozwijają tożsamość. I dzieje się tak, nie odkąd wybuchła pandemia i zmusiła je do siedzenia w domach ani odkąd pojawił się internet w komórkach, ale tak naprawdę – jak wykazują wspomniane badania – od momentu powstania środków masowego przekazu w drugiej połowie XX w.

Zwiedzając pokoje nastolatków, możemy zaobserwować w nich obecność pewnych skrajności. Część rzeczy w pokoju stanowią pamiątki z dzieciństwa (np. przytulanki, stare zdjęcia z rodzicami), część można zaklasyfikować jako typowe fascynacje młodzieżowe (memy, zdjęcia z przyjaciółmi, zdjęcia idoli), ale są tam i takie, które „należą” do świata dorosłych (np. zdjęcie z półnagimi ludźmi lub osobami palącymi papierosy). Nastolatki nie zawsze są do końca świadome swoich działań. Badaczki Steele i Brown często słyszały odpowiedź: „Powiesiłem to na ścianie, bo wydało mi się fajne”. To wyraz eksperymentowania z różnymi wersjami samego siebie. To rozwijanie tożsamości przez doświadczanie siebie w różnych wydaniach i różnych wymiarach. Własny pokój to świat, w którym nastolatek może ustanawiać własne zasady i normy, a potem je zmieniać i wymyślać nowe. Dzieci, które w okresie dorastania nie mają możliwości posiadania własnego pokoju, najczęściej kreują sobie swój kąt w pokoju, który z kimś dzielą (najczęściej strefę wokół łóżka), aby zaznaczyć granice i swojej osoby, i swojego świata.

Bezpieczna przestrzeń

Zmierzenie się z niektórymi wyzwaniami charakterystycznymi dla wieku dojrzewania wręcz wymaga osobnego pomieszczenia w domu. Mowa o poznawaniu własnego, zmieniającego się ciała. Badaczki kultury sypialni odkryły, że nastoletnie dziewczyny z USA na początku drugiej połowy XX w. spędzały sporo czasu samotnie, poświęcając go na dbanie o urodę. Wielogodzinne spoglądanie w lustro jest potrzebne do podkreślania swojej urody i budowania własnego wizerunku. Ponieważ jednak nastolatki nie znają jeszcze do końca swojego wizerunku, dopiero go poszukują i kształtują, muszą na to poświęcić odpowiednio dużo czasu.

Ciało nastolatka zmienia się bardzo szybko, zaskakując go niemal każdego dnia. Analizowanie i rozumienie tych zmian musi odbywać się w atmosferze bliskości i zaufania do samego siebie. Aby móc poznać swoje oblicze, ciało, dorastający człowiek musi stworzyć sobie strefę intymności. Jedyne właściwe do tego celu miejsca to zamykana na klucz łazienka lub własny pokój. Tam można czuć się bezpiecznie i spojrzeć na te zmiany, oswoić się z nimi, spróbować nad nimi zapanować. To niełatwe zadanie. I jeśli rodzice oraz inni domownicy uszanują prawo nastolatka do prywatności w swoim pokoju, to okażą dziecku szacunek i miłość. Jeśli zamykanie się w pokoju, przebywanie tam godzinami zostaje przez rodziców zaakceptowane, to znaczy, że nastolatek dostaje akceptację na bycie sobą, a raczej stawanie się sobą, kształtowanie swojego Ja. Jeśli rodzicom przeszkadza izolowanie się ich dziecka i dają mu to odczuć poprzez krytykę, zakazy, nadmierne obawy lub wchodzenie do pokoju bez pukania, może to wpłynąć niekorzystnie na kształtowanie się jego tożsamości i wzajemne relacje w rodzinie.

Czytaj także: Rówieśnicy? Nauczyciele? Celebryci? Nie, według badań to nie oni są najważniejsi w okresie dojrzewania

Dr Anna Gorgolewska – psycholog, dydaktyk i badacz na Uniwersytecie Humanistycznospołecznym SWPS. Specjalizuje się w działaniach dotyczących profilaktyki zaburzeń i promocji zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Prowadzi konsultacje i warsztaty dla dzieci, rodziców, nauczycieli oraz indywidualną terapię dzieci potrzebujących wsparcia w rozwoju emocjonalno-społecznym

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTo były Śmigusy Dyngusy (wideo)
Następny artykułWeekend dla Ukrainy na Zamku Książęcym w Oleśnicy