– Dzisiejsze dane – jak zauważa Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan – na pewno psują świąteczną atmosferę. Na gorszy niż wstępny odczyt wynik wpływ miał wzrost cen związanych z szeroko rozumianymi surowcami energetycznymi. Wystarczy wspomnieć, że ceny opału wzrosły o 61 proc. w skali roku, a w ciągu miesiąca o 14 proc. Z kolei cena gazu w ciągu roku odnotowała w marcu wzrost o blisko 50 proc. Wszystko to spowodowało, że kategoria „nośniki energii” w koszyku inflacyjnym wzrosła nie o 23,9 proc., jak szacował GUS dwa tygodnie temu, a o 24,3 proc. – tłumaczy ekspert.
Co dalej z cenami paliw
Kilkudziesięcioprocentowe wzrosty w skali miesiąca są również czymś rzadko widywanym w krajowych statystykach dotyczących cen. A w marcu dotknęło to paliw, które podrożały o ponad 28 proc. Najmocniej podrożał olej napędowy – od lutego o ponad 35 proc. W porównaniu z marcem 2021 r. ceny paliw podskoczyły o jedną trzecią (benzyna o 29,2 proc., LPG o 35,3 proc. a diesel – o 41,4 proc.). I nie zamierzają na tym poprzestać. Jeśli sprawdzą się przewidywania ekspertów rynku paliwowego z e-petrol.pl, wkrótce paliwa na stacjach znów będą drożeć. „Zmiany w górę już wyraźnie zarysowują się w notowaniach paliw w rafineriach, a więc ich przełożenie na ceny detaliczne stanie się zapewne faktem w ciągu kilku kolejnych dni” – czytamy w opublikowanym w piątek komentarzu autorstwa dr. Jakuba Boguckiego i Grzegorza Maziaka.
Autorzy zwracają uwagę, że argumentów za wzrostem cen na giełdach dostarczyła sytuacja na Ukrainie: oddala się wizja szybkiego zakończenia konfliktu, a z każdym kolejnym tygodniem jego trwania rośnie ryzyko europejskich sankcji na import ropy i paliw z Rosji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS