Na ławie oskarżonych zasiadło pięciu młodych mężczyzn w wieku od 18 do 30 lat. Pokrzywdzeni to dziewięciu Ukraińców, wszyscy są uczniami prószkowskiej pomologii.
Twierdzą, że zostali zaatakowani przez liczniejszą grupę Polaków (śledczym nie udało się ustalić, kto jeszcze mógł towarzyszyć oskarżonej piątce), którzy mieli m.in. wykrzykiwać ksenofobiczne i rasistowskie hasła.
– Było ich znacznie więcej od nas. Mieli w ręku butelki i jakieś pałki. Wyzywali nas od Ukraińców, kazali uciekać z kraju, mówili, że oberwiemy za to, że przyjechaliśmy tu z Ukrainy – tłumaczył przed sądem jeden z Ukraińców.
Pozostali wezwani dziś do sądu świadkowie także potwierdzili, że do Prószkowa mogło samochodami zjechać nawet 20 rosłych mężczyzn.
– Najpierw zapytali, czy mamy jakiś problem. Potem doskoczyli i uderzyli nas pięścią w głowę. Myśmy próbowali się bronić, ale ich było więcej. Byli wyżsi i starsi, dlatego zaczęliśmy uciekać – tłumaczył świadek.
Konflikt w Prószkowie między Ukraińcami i Polakami narastał od tygodni. I nie po raz pierwszy dochodziło tam do bójek. Feralnego dnia była to już kolejna interwencja policji, która została wezwana właśnie z powodu przemocy.
– Co z tego, że policja tu przyjeżdża, skoro jakiś czas później w tym samym miejscu doszło do pobicia kolejnych ludzi? Też policja przyjechała, krew była na chodniku i nic z tym nie zrobili – mówi jeden z mieszkańców Prószkowa.
Wezwany na wczorajszą rozprawę świadek przyznał, że odkąd zamieszkał w internacie, regularnie słyszał zaczepki. – Jeden z oskarżonych prowokował mnie takim gadaniem. A gdy zaczęli wykrzykiwać w naszą stronę obraźliwe hasła, to myśmy też krzyczeli – opowiadał.
W grupie pobitych Ukraińców był 16-latek, który miał regularnie współżyć z 14-letnią siostrą jednego z oskarżonych Polaków. A do pobicia nastolatka miało dojść kilka dni po tym, jak nastolatka opowiedziała wszystko swojemu bratu, Dawidowi K. Siergiej Z. przyszedł na umówione z dziewczyną spotkanie do parku, na miejscu było dwóch Polaków – brat nastolatki z kolegą. Zaatakowali Siergieja. Bójkę przerwała grupa Ukraińców, która wybiegła z przylegającego do parku internatu.
W sądzie oskarżony zeznał, że zaatakował dlatego, że Ukraińcy śmiali się z jego siostry, i mówili, że jest łatwa. Z tego powodu sąd przesłuchał na tę okoliczność małoletnią w obecności jej matki. Z uwagi na charakter sprawy sędzia Małgorzata Marciniak zdecydowała się wyłączyć w tej części jawność rozprawy.
Siergiej Z., pobity Ukrainiec, nie stanął przed sądem, wyjechał z Prószkowa. Jak tłumaczyli koledzy, doznał kontuzji, nie mógł więc kontynuować nauki w klasie o profilu sportowym. Oskarżonym grozi do trzech lat więzienia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS