A A+ A++

Sytuacja piłkarskiej Wisły jest taka, że mydlenie oczu byłoby już nie na miejscu. Przy Reymonta nie ukrywają, że zaczęli już rozmawiać o tym, co się może stać, jeśli drużyna po raz pierwszy od prawie czterech dekad spadnie z najwyżej klasy rozgrywkowej.

Prezesi twierdzą: wydaje się, że życie po katastrofie istnieje.

Bałaziński: – Jasne, że spadłyby przychody klubu, ale inna byłaby też struktura kosztów. Spadek z ligi byłby związany z całą serią niełatwych rozmów, ale w głowie i na papierze już teraz musimy rozważać alternatywne scenariusze, by klubowi ze 116-letnią tradycją nie groziły jeszcze mocniejsze perturbacje.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł10. edycja Kieleckiego Budżetu Obywatelskiego. Regulamin po staremu, choć ma swoje minusy
Następny artykuł9-latek wjechał pod koła samochodu. Interweniował LPR