Sytuacja piłkarskiej Wisły jest taka, że mydlenie oczu byłoby już nie na miejscu. Przy Reymonta nie ukrywają, że zaczęli już rozmawiać o tym, co się może stać, jeśli drużyna po raz pierwszy od prawie czterech dekad spadnie z najwyżej klasy rozgrywkowej.
Prezesi twierdzą: wydaje się, że życie po katastrofie istnieje.
Bałaziński: – Jasne, że spadłyby przychody klubu, ale inna byłaby też struktura kosztów. Spadek z ligi byłby związany z całą serią niełatwych rozmów, ale w głowie i na papierze już teraz musimy rozważać alternatywne scenariusze, by klubowi ze 116-letnią tradycją nie groziły jeszcze mocniejsze perturbacje.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS