– Pandemia nikogo nie ominęła. Stres. Samotność spowodowana pracą w domu. Ci, którzy pracowali dużo, zaczęli pracować jeszcze więcej. I przestali sobie radzić z emocjami – opisuje pani Ewa.
Zainteresowanie konsultacjami było tak duże, że przydział konsultacji błyskawicznie się wyczerpał i program zakończono. Kolejnym krokiem było wykupienie pracownikom dostępu do portalu wsparcia psychologicznego. Pani Ewa skorzystała z obu form pomocy. W sumie przez rok odbyła kilkanaście spotkań z psychologiem.
Samopoczucie w dół
Historii podobnych do tej pani Ewy można mnożyć. 350 psychiatrów zapytanych pod koniec września ubiegłego roku przez Centrum Terapii Dialog nie ma wątpliwości. Stan psychiczny Polaków jest gorszy niż przed COVID-19. Tak uważa 74,3 proc. badanych specjalistów. Kolejne liczby są równie przerażające. Polacy wraz z upływem czasu od wybuchu pandemii oceniają coraz gorzej swój stan zdrowia psychicznego. Na 27 przebadanych państw przez Eurofound Polki i Polacy swoje samopoczucie oceniają na poziomie 39,7 pkt, co jest drugim najniższym wynikiem zaraz za Grecją. Wartości równe lub niższe 50 pkt inicjatorzy badania uznali za ryzyko popadnięcia w depresję. Niską ocenę stanu zadowolenia z życia deklarują zwłaszcza kobiety, które częściej niż mężczyźni są zatrudnione w branżach szczególnie narażonych na problemy wynikające z pandemii koronawirusa: w usługach, edukacji i hotelarstwie.
Czas pandemii, a w ostatnim czasie także wojny dotknął nawet tych, którzy do tej pory wydawali się odporni na trudne i stresowe sytuacje – przyznaje Marta Drinčić, psycholożka, interwentka kryzysowa i terapeutka. – Długo myśleliśmy o sobie, że jesteśmy ze stali i nic nie jest w stanie nas pokonać. Na szczęście dziś jest coraz więcej odważnych ludzi, którzy nie boją się prosić o pomoc. Gdy nie radzimy sobie z emocjami, gdy mamy poczucie, że bagaż, który dźwigamy, staje się dla nas zbyt ciężki. Często to nie głowa, a ciało podpowiada nam, że trzeba powiedzieć: dość. Wsłuchujmy się w te podpowiedzi – radzi Drinčić. – Także do świadomości pracodawców zaczęło docierać, że efektywny pracownik to nie tylko ten fizycznie zdrowy, ale zdrowy także pod względem psychicznym – uzupełnia.
Wróg nr 1: stres
O tym, jakiego wsparcia oczekują pracownicy od pracodawcy, świadczą wyniki badania przeprowadzonego w ramach kampanii Zrozum. Poczuj. Działaj! Pracodawców RP i Grupy ArteMis. Badani przyznali, że główną przyczyną zaburzeń psychicznych, jakie zauważali u siebie w okresie pandemii, był przede wszystkim przewlekły stres. Poza tym: zamartwianie się, brak energii, brak chęci do działania czy bezsenność. Pracownicy dostrzegali także u siebie słabszą motywację, problemy z koncentracją, trudności w podejmowaniu decyzji czy izolowanie się od innych. 71 proc. stwierdziło, że pracodawca powinien zainteresować się ich samopoczuciem. Takiego zdania było także 96 proc. pracodawców. Prawie 90 proc. uznało, że pracodawcy powinni pomagać pracownikom z zaburzeniami psychicznymi i realizować programy, których celem jest dbanie o zdrowie psychiczne zespołu.
Wśród konkretnych działań wymieniali przede wszystkim: konsultacje z psychologami i psychoterapeutami, prowadzenie badań odnośnie do określania poziomu stresu, tworzenie przestrzeni umożliwiających wyciszenie, organizację webinariów czy szkoleń dla liderów w zakresie zdrowia psychicznego.
Odpowiedzialność liderów
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS