A A+ A++

Ewa Rumińska-Zimny: A ja myślę, że w pewnym sensie stoimy na gruzach gospodarki, jaką znaliśmy. Tyle że te ruiny mają charakter mentalny. Załamały się pewne koncepcje i sposoby myślenia, które wielu ekonomistów uważało za jedynie możliwe i słuszne.

Z jakich zasobów i szczelin możemy czerpać w świecie zniszczonym pandemią?

J.H.: Globalizacji nie da się po prostu zatrzymać ani odwrócić. Skoro jednak siły, które ją napędzają, działają eksterytorialnie i deterytorializują aktywność gospodarczą, tzn. nie liczą się z konsekwencjami, które spadają na mieszkańców i obszar, na którym działają, to myślą przewodnią po pandemii powinno być ulokalnienie i naturalizacja gospodarowania. Rozumiem przez to globalizację formowaną od dołu poprzez kształtowanie struktur opartych na terytorializacji, tworzeniu obiegów gospodarczych w mniejszej skali i bazujących na zasobach własnych. Chodzi o gospodarowanie w oparciu o potencjał lokalny, a nie wyłącznie o globalne przepływy. W tym, co robiliśmy, było mnóstwo rzeczy nierozsądnych i niekorzystnych. Postarajmy się jednak nie wylewać dziecka z kąpielą, ale zasadniczo i konsekwentnie zmieniać to, co robiliśmy źle.

E.R.-Z.: Dla mnie zasoby, z których można czerpać w postpandemicznej gospodarce, to przede wszystkim potencjał kobiet i równouprawnienie. Dotychczas były one rozumiane głównie w kategoriach moralno-etycznych i jako konieczny element demokracji. Tymczasem mamy coraz więcej wiedzy na temat tego, że stanowią potencjał ekonomiczny. Nowy system gospodarczy powinien go efektywnie zagospodarować. Lepsze wykorzystanie kapitału kobiet może być czynnikiem dynamizującym rozwój. Nie tylko pod względem ilościowym, czyli zwiększenia udziału kobiet w rynku pracy, ale również pod kątem efektywniejszej alokacji zasobów. Kobiety w tej chwili często pracują na stanowiskach i w branżach, które nie odpowiadają ich poziomowi wykształcenia. Z punktu widzenia gospodarki to strata. Gdy uruchomimy mechanizm otwierający kobietom drogę na wyższe, bardziej odpowiedzialne stanowiska w bardziej produktywnych branżach, to spowoduje dynamizację czynników rozwojowych. Mądra gospodarka to taka, która wykorzystuje zasoby kobiet. W ostatnim raporcie McKinseya z listopada 2021 r. wyliczono, że PKB w Europie Środkowo-Wschodniej do 2030 r. wzrósłby o 8,3 proc., gdyby zwiększyć udział kobiet w gospodarce i zadbać o ich lepszą alokację. Wydaje mi się, że biznes w końcu to zrozumiał i wprowadza różne regulacje, by kobiecy kapitał lepiej wykorzystać. Choć dzieje się tak głównie w dużych firmach, to wskazuje kierunek nowego sposobu myślenia.

Pani doktor mówi o tym, jak powinna wyglądać nowa gospodarka, ale odwołuje się do wskaźnika ze starej, czyli PKB. Czy nie doszliśmy właśnie do kresu fetyszyzacji PKB i wzrostu jako wartości samych w sobie i głównych wskaźników rozwoju?

J.H.: PKB nie powinien być traktowany jako wskaźnik rozwoju. To jest miara przyrostowa, która pokazuje, o ile wyrażona w pieniądzu wartość produkcji i usług wzrosła lub spadła w stosunku do poprzedniego, porównywalnego okresu. Rozwój jest kategorią o wiele pojemniejszą i wielowymiarową. Obejmuje i to, co nie ma rynkowej ceny i nie podlega rynkowej wymianie. To, że coś rośnie, nie musi oznaczać rozwoju. Czasami może wręcz prowadzić do katastrofy. Organizm dziecka np. może przejawiać bardzo wysoką dynamikę wzrostu, ale jego układ kostny nie jest w stanie wytrzymać przyrostu masy mięśniowej. Taki szybki wzrost może więc skończyć się skoliozą lub innymi schorzeniami. Wzrost gospodarczy jałowy i pusty również jest objawem schorzenia. Często sięgam po porównanie do jemioły. Ona też rośnie i może nawet ładnie wyglądać, ale jest pasożytem. Wzrost także może być rabunkowy i pasożytniczy. Tym bardziej nie należy go fetyszyzować. Wielu ekonomistów od dawna podkreślało, że PKB i rozwój to są dwie odmienne kategorie. Dlatego od kilku dekad dla opisu wzrostu i rozwoju posługujemy się innymi wskaźnikami.

Który z nich najlepiej pasuje dla gospodarki trzeciej dekady XXI wieku?

J.H.: Miar rozwoju jest wiele. Nie chcę dyskutować o tym, która z nich jest najlepsza. Powszechnie przyjął się wskaźnik rozwoju społecznego (ang. Human Development Index). Uwzględnia on takie elementy, jak np. oczekiwana długość życia, liczba lat edukacji przypadająca na osobę czy dochód narodowy na głowę liczony według parytetu siły nabywczej. Nie należę jednak do ekonomistów, którzy sięgają po modne określenie degrowth [wzrost negatywny lub postwzrost – red.] i proponują, żebyśmy w ogóle zrezygnowali z myślenia o mierzeniu wzrostu gospodarczego. Nie uważam tego za rozsądne. Nie tylko dlatego, że nie przystaną na to kraje słabiej rozwinięte, które muszą skracać dystans gospodarczy do światowej czołówki, ale także dlatego, że generalnie rozwój opiera się na pewnej zmienności, której częścią jest to, że coś rośnie bardziej niż coś innego. Pytanie tylko, czy to, co rośnie, przynosi korzyści, a to, co spada, zmniejsza straty. Jeśli uważamy, że wszystko ma rosnąć, to przyjmujemy, że rosnąć powinny też straty. W relacjach między kobietami i mężczyznami najważniejsza jest dla mnie spójność w różnorodności. Jeśli chcemy stworzyć społeczeństwo, które jest spójne, a jednocześnie zróżnicowane, czyli respektujące odmienność płci, to musimy szanować, a jednocześnie wykorzystywać cały ich potencjał. Równość płci jest niezbędnym punktem odniesienia i podstawą myślenia, ale celem powinna być spójność.

W tym sensie wykorzystanie potencjału, który niosą ze sobą kobiety, stanowi ogromną rezerwę rozwojową naszych społeczeństw. Tylko że to jest potencjał rozwojowy, a nie potencjał wzrostu gospodarczego, i dlatego nie chcę dyskutować o tym, o ile dzięki kobietom mógłby wzrosnąć PKB. To przypomina mi dyskusję o tym, j … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicja Gniezno: 82 ROCZNICA ZBRODNI KATYŃSKIEJ – GNIEŹNIEŃSCY POLICJANCI ODDALI HOŁD ZAMORDOWANYM FUNKCJONARIUSZOM
Następny artykułCzwartek, weekendu początek