Nie milkną echa wyroku Sądu Rejonowego w Mielcu, który oddalił powództwo Agnieszki Treli, którą pozwała firmę Kronospan. Kobieta została również obciążona kosztami procesu. Jak tłumaczyła sędzia Katarzyna Sypek-Augustyn, ze strony skarżącej zabrakło inicjatywy dowodowej, która pozwoliłoby uznać jej powództwo za uzasadnione.
Z przedstawicielami firmy Kronospan w mieleckim sądzie pani Agnieszka „spotkała się” trzykrotnie. Pierwsza rozprawa odbyła się w lipcu. Na drugim „spotkaniu” w październiku zeznawali świadkowie. Trzecia rozprawa, w poniedziałek (16.12), trwała pięć godzin, zakończyła się oddaleniem powództwa.
Agnieszka Trela: – Muszę tu zostać
– Jeden ze świadków , na podstawie komputera mówił ludziom jak się u nas żyje. Moim zdaniem ktoś, kto mieszka ponad 300 km stąd, w ogóle nie powinien być brany jako świadek – mówiła Agnieszka Trela. – Ktoś, kto zeznaje w takiej sprawie, powinien pomieszkać z nami, zanim coś na ten temat powie.
– Mój pozew był głównie spowodowany tym, że moje dziecko bardzo źle reaguje na tę ich – jak oni to nazywają – skondensowaną parę wodną. Ma zniszczone drogi oddechowe do tego stopnia, że lekarz powiedział, że jeżeli nie wyprowadzę się z Mielca, to grozi jej astma. Córka ma dopiero 12 lat. Nie wiem, co zrobią inni. Ale myślę, że jak będzie im także zależało na swoich dzieciach, to zrobią to samo, co ja. Jeśli będzie taka możliwość, wywiozę córkę jak najdalej stąd. Ja niestety muszę tutaj zostać, bo mam pod opieką dwoje rodziców: jedno jest po zawale serca, drugie po operacji zwłóknienia płuc – zaznaczyła.
Piotr Tabor: – To było okropne
Swoimi przemyśleniami z dziennikarzami podzielił się obecny na sali obrad Piotr Tabor, jeden z liderów protestów przeciwko firmie Kronospan: – To była trudna rozprawa, bo po jednej stronie byli mieszkańcy, a po drugiej – niby też mieszkańcy, ale zatrudnieni przez Kronospan, a także specjaliści opłacani przez tę spółkę – relacjonował Piotr Tabor. – Na sali rozpraw płynęły łzy, były ogromne emocje ze strony powódki, kiedy opowiadała w jakich warunkach przyszło jej w Mielcu mieszkać. To było okropne. I najbardziej przykre w tym jest to, że nie słuchali tego ludzie, którzy do tej sytuacji doprowadzili.
Głos w tej sprawie zabrała również Marlena Bogdan-Marut, rzecznik prasowy firmy Kronospan Mielec: – Ten wyrok potwierdza, że inwestycje zrealizowane przez nasz zakład przynoszą efekty – oświadczyła. – Badania i kontrole naszej firmy wskazują, że ograniczyliśmy do minimum oddziaływanie produkcji na środowisko. Ten wyrok pokazuje też jak ważne jest trzymanie się w ocenie sytuacji, faktów a nie emocji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS