A A+ A++

Czy można skłamać ratując życie? W kościele pod wezwaniem Św. Barbary w Lubinie odbył się spektakl „DIES IRAE” na podstawie dramatu Romana Brandstaettera. „Dzień gniewu” opowiada o młodym Żydzie, który szuka schronienia w klasztorze. Nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że do przeora często przychodzi esesman. Z zakonnikiem poznali się przed wojną na studiach teologicznych w Rzymie. Jeden został duchownym, drugi esesmanem. Sztukę wystawioną przez Grupę Teatralną działającą przy parafii św. Barbary w Lubinie obejrzało bardzo dużo wiernych.
W role wcielili się:
Przeor – Adam Turkiewicz.  Na co dzień ślusarz-mechanik.
Żyd – Wiktor Fąfara. Na co dzień student politechniki wrocławskiej.
SS-man Paweł Nowicki. Na co dzień górnik.
Ojcowie:
Roman Kuczyński. Na co dzień handlowiec.
Stanisław Sikora. Na co dzień elektromechanik.
Ryszard Rudnicki. Emeryt.
Franciszek Łukasiewicz. Pracownik fizyczny.  
Hubert Przysłupski. Tegoroczny maturzysta.
Ryszard Techmański. Na co dzień nauczyciel j. niemieckiego.
Jan Paszkowski. Emeryt.

Dramat Dies Irae powstał jako owoc spotkania Autora z niemieckim paulinem w Rzymie. Zakonnik podczas przygotowań do Chrztu Brandstaettera powiedział mu o autentycznym wydarzeniu, którego był świadkiem przebywając w latach 1940-1945 w jednym z klasztorów paulińskich na ówczesnym pograniczu  węgiersko-niemieckim. W trakcie niedzielnych nieszporów 2 kwietnia 1944 (Niedziela Palmowa) grupa zakonników przeżyła iście Sądny Dzień. Do ich klasztoru zapukał mieszkaniec Getta z Balassagyarmat na Węgrzech zbiegły z transportu do Birkenau. Zakonnicy idąc za głosem chrześcijańskiego miłosierdzia udzieli mu schronienia. W tym samym czasie do klasztoru dotarła obława kierowana przez lokalnego dowódcę SS i Policji. Nie była to pierwsza wizyta SS-manna w Klasztorze. Dotychczas odwiedzał go wielokrotnie i to pod byle pretekstem. Wszystko za sprawą tego, iż kilkanaście lat wcześniej razem z dzisiejszym przeorem klasztoru studiował teologię w Kolegium św. Apolinarego w Rzymie. Ich znajomość została przerwana wraz z wystąpieniem tytułowego Borna z seminarium. Po latach spotkali się już na zupełnie innych okolicznościach.
Ten osobisty wątek posłużył Brandstaetterowi do zadania w dramacie konkretnego pytania: czy można skłamać ratując życie?  
To wciąż aktualny dylemat moralny zwłaszcza w kontekście Wojny na Ukrainie. Czy łatwo przychodzi ratowanie obcego życia, dając własne życie w zastaw? Czy agresor ma moralne prawo do uzyskania prawdy? Wreszcie jaka siła na świecie jest potężniejsza nienawiść czy miłość?
Nie byłoby tej sztuki, gdyby nie aprobata i wsparcie ks. Waldemara Ćwiklińskiego proboszcza parafii św. Barbary w Lubinie, który zezwolił na powstanie grupy, a następnie życzliwie towarzyszył w kolejnych etapach powstawania inscenizacji.

Roman Branstaetter urodził 3 stycznia 1906 się w żydowskiej rodzinie inteligenckiej jako syn Ludwika i Marii z domu Brandstaetter. Jego dziadek, Mordechaj Dawid Brandstaetter (1844–1928), był właścicielem tłoczni oleju lnianego w Tarnowie, jak również znanym twórcą literatury hebrajskojęzycznej, autorem wielu opowiadań i nowel.  Brandstaetter egzamin dojrzałości zdał w 1924 w Krakowie. Tam też studiował filozofię i filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po ukończeniu studiów przebywał w latach 1929–1931 na rządowym stypendium w Paryżu, gdzie prowadził badania nad działalnością polityczno-społeczną Adama Mickiewicza. Praca ta zaowocowała tytułem doktora filozofii, który otrzymał w 1932. Krótko po wybuchu II wojny światowej Roman Brandstaetter przeniósł się do Wilna, następnie udał się do Jerozolimy poprzez Moskwę, Baku, Iran i Irak. Dzięki pomocy profesora Stanisława Kota, który był nauczycielem Brandstaettera na Uniwersytecie Jagiellońskim, otrzymał posadę w nasłuchu radiowym Polskiej Agencji Telegraficznej. Na początku 1946 Brandstaetter wyjechał do Egiptu. Stamtąd przybył do Rzymu, gdzie 15 grudnia 1946 przyjął chrzest z rąk oo. paulinów, a 21 grudnia 1946 w tamtejszym kościele paulinów poślubił Reginę Wiktor herbu Brochwicz z Woli Sękowej, sekretarkę ambasadora polskiego w Rzymie, profesora Stanisława Kota. W latach 1947–1948 pełnił funkcję attaché kulturalnego przy ambasadzie RP w Rzymie. W 1948 zorganizował tam uroczystości z okazji 100. rocznicy założenia Legionu Mickiewicza. We Włoszech, zainspirowany postacią św. Franciszka i pięknem Asyżu, napisał prozatorskie Kroniki Assyżu (1947) oraz misterium Teatr Świętego Franciszka (1947). Tutaj też stworzył kolejne dramaty: Oedipus (1946), Noce narodowe (1946/1947) i Przemysław II (1948) oraz Dies Irae (1949).Po powrocie do Polski w zamieszkał w Poznaniu, gdzie otrzymał posadę kierownika literackiego Teatru Polskiego a następnie Teatru Wielkiego. Stworzył tam kolejne dramaty, wydawał nowe tomy poezji, kontynuował także przekłady dzieł Szekspira oraz rozpoczął nowy cykl przekładów biblijnych z języka hebrajskiego. Następnie zajął się tłumaczeniem ksiąg Nowego Testamentu, z których udało mu się ukończyć przed śmiercią cztery Ewangelie, Dzieje Apostolskie oraz Apokalipsę i Listy św. Jana. W tym okresie powstało też najwybitniejsze dzieło prozatorskie Brandstaettera, czterotomowa powieść historyczna Jezus z Nazarethu (1967–1973). 23 sierpnia 1980 roku dołączył do apelu 64 uczonych, pisarzy i publicystów do władz komunistycznych o podjęcie dialogu ze strajkującymi robotnikami. Zmarł na zawał serca 27 września 1987. Został pochowany w Poznaniu. Mszę pogrzebową w kościele dominikanów celebrował arcybiskup Jerzy Stroba. Telegram kondolencyjny wystosował papież Jan Paweł II.

Zobacz także: Czy można skłamać ratując życie? Sztuka w kościele Św. Barbary w Lubinie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUM Piotrków Trybunalski: X Spotkania Fletowe za nami
Następny artykułNajgorsza gra, w jaką grałem na PS4