A A+ A++

Michał Kwiatkowski wygrał Amstel Gold Race po świetnie przeprowadzonym ataku i wyczuciu na finiszu. Polak po raz drugi w karierze triumfował w “Piwnym Wyścigu”.

Finisz z Benoitem Cosnefroyem, który podpiął się pod akcję Kwiatkowskiego na ostatnich 20 kilometrach, zawodnik Ineos Grenadiers rozegrał podobnie jak finisze w finałach Mediolan-San Remo i Amstel Gold Race w roku 2017.

Kwiatkowski na ostatniej prostej pozwolił Francuzowi na zyskanie niewielkiej przewagi, a następnie pociągnął się za nim, nabierając prędkości i wychodząc mu z koła niecałe 100 metrów przed metą. Na kresce było bardzo blisko i sędziowie usieli sięgnąć po zapis fotofiniszu, aby potwierdzić wynik.

Cosnefroy najpierw bił pięścią w kierownicę, potem cieszył się ze zwycięstwa, a ostatecznie został niepocieszony, gdy sędziowie potwierdzili, że jako pierwszy linię mety przeciął Kwiatkowski.

Miałem dużo szczęścia, to był bardzo trudny finisz. Byłem bardzo pewny, że stać mnie na zwycięstwo, ale ostatnie 50 metrów okazało się bardzo trudne. Cosnefroy przyspieszył, kiedy ja chciałem się z nim zrównać. Interesowało mnie tylko zwycięstwo

– mówił kilka minut później Kwiatkowski.

Po finiszu najpierw byłem bardzo smutny. Pomny doświadczeń Toma z ubiegłego roku wiedziałem, że na mecie trzeba poczekać z euforią. Nadal nie mogę w to uwierzyć. Tom i ja chcieliśmy wygrać. Ja byłem na czele, wiedziałem, że liczyli na mnie. Cosnefroy wykonał większość pracy, a ja byłem pewny, że obecność Toma w grupie goniącej daje nam opcje. Utrzymanie przewagi nie spoczywało zatem na mnie

– tłumaczył swoją taktykę.

Zwycięstwo w Amstel Gold Race to dla Kwiatkowskiego powrót do wygrywania w dużym stylu. Polak w tym sezonie opuściło sporo startów przez choroby i do holenderskiego klasyku przystąpił z zaledwie 12 dniami startowymi. Na mecie było jasne, że zwycięstwo to bardzo wiele dla niego znaczy.

To niesamowite, kocham ten wyścig. Po ostatnich doświadczeniach, z Covidem, ostatnio z grypą, nie mogłem wziąć udziału w zaplanowanych wyścigach, a teraz stoję tu jako zwycięzca Amstel Gold Race. To niesamowite

– powiedział.

Miałem bardzo trudny początek sezonu. Kiedy choruje rodzina, kiedy nie możesz trenować, cały program startów stoi na głowie… Bardzo trudno było się z tego pozbierać i wrócić na właściwe tory. Udowodniłem sobie, że muszę być cierpliwy i że zwycięstwa przyjdą prędzej czy później przyjdą

– podsumował.

Jeśli znalazłeś w artykule błąd lub literówkę prosimy, daj nam o tym znać zaznaczając błędny fragment tekstu i używając skrótu klawiszy Ctrl+Enter.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRihanna w satynowej narzutce i krótkich spodenkach paraduje po ulicach Beverly Hills! Stylowo?
Następny artykułSPORT. „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” w czerwcu na PGE Narodowym