POLSKA. W środę Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe, co bezpośrednio przełoży się na wysokość raty kredytu hipotecznego dla Polaków. Stopa referencyjna NBP została podniesiona o jeden punkt procentowy do poziomu 4,5%. Wczoraj na konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego tłumaczył, dlaczego zdecydowano się na ten ruch. Podwyżka o 1 punkt procentowy zaskoczyła nawet ekspertów sektora finansów, którzy spodziewali się kolejnego już wzrostu, ale o połowę mniejszego.
Siódma podwyżka stóp procentowych w ciągu pół roku!
Cykl podwyżek stóp procentowych bezpośrednio przekładających się na wysokość rat kredytów hipotecznych rozpoczął się w październiku 2021 roku. Wtedy główna stopa procentowa była najniższa w historii i wynosiła 0,10%. Od tego momentu doszło już do siedmiu podwyżek, ostatnia ustaliła poziom głównej stopy na 4,5%.
Podwyżek należało się spodziewać, ale czy aż tak wysokich i w tak krótkim czasie?
Kredytobiorcy załamują ręce i przypominają sobie kilka wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego z ubiegłego roku.
Podczas wystąpienia z 15 stycznia 2021 roku Adam Glapiński mówił o inflacji:
– Inflacja jest niska, grozi nam zbyt niska inflacja.
Z kolei 5 marca 2021 roku szef NBP powiedział:
– Prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych w czasie obecnej kadencji Rady Polityki Pieniężnej wynosi, jakby to powiedzieć, no może nie abstrakcyjne jest, ale wynosi zero.
Czy po usłyszeniu takiej wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Polskiego, rodziny wahające się przy podejmowaniu decyzji o zaciągnięciu kredytu mieszkaniowego na niemal całe życie, mogły poczuć się bezpiecznie? Pytanie to pozostanie otwarte, gdyż ciężko ocenić na ile gospodarstw domowych miała wpływ ta wypowiedź. Dzisiaj jednak, coraz więcej rodzin ma coraz większy problem ze spłacaniem ciągle rosnących rat.
Opozycja krytykuje działania prezesa NBP mówiąc przede wszystkim o braku reakcji w odpowiednim czasie na zwiększającą się inflację, co doprowadziło do konieczności drastycznych podwyżek stóp, która ma miejsce obecnie. Punktuje się również kwestię zarobków szefa NBP, który w zeszłym roku zarobił ponad milion złotych brutto.
grafika poglądowa
O ostatniej podwyżce pisaliśmy tutaj:
Stopy procentowe znów w górę. Rata kredytu wzrośnie średnio o 200 zł!
Jak wynika z raportu Biura Informacji Kredytowej z 2019 roku, na dzień 30 czerwca kredyty mieszkaniowe obsługiwało 3,932 miliona Polaków! Biorąc pod uwagę fakt, że często kredyt hipoteczny dotyczy gospodarstwa domowego składającego się z kilku osób, można przypuszczać, że zobowiązania te mogą mieć bezpośredni wpływ na kilkanaście milionów obywateli.
Informacja po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej w dniu 6 kwietnia 2022 r.
Rada podjęła decyzję o podwyższeniu stopy referencyjnej NBP o 1,00 pkt proc., tj. do poziomu 4,50%. Jednocześnie Rada ustaliła następujący poziom pozostałych stóp procentowych NBP:
▪ stopa lombardowa 5,00%;
▪ stopa depozytowa 4,00%;
▪ stopa redyskontowa weksli 4,55%;
▪ stopa dyskontowa weksli 4,60%.
screen z konferencji
Jak prezes Adam Glapiński tłumaczył tę decyzję?
W czwartek w siedzibie NBP zorganizowano konferencję prasową. Już na początku wystąpienia, szef NBP zaznaczył, że konieczne jest dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej.
– Jeśli chodzi o inflację, sytuacja radykalnie się zmienia, na niekorzyść. Wpływ na to ma przede wszystkim rosyjska agresja przeciwko Ukrainie. Inflacja jest silnie podbita w górę. Wynika to ze wzrostu cen surowców energetycznych i rolnych, a także nasilenia zaburzeń w handlu międzynarodowym. Inflacja rośnie globalnie, to jest zjawisko światowe – mówił Adam Glapiński.
Prezes zwrócił uwagę na fakt podwyższania stóp procentowych przez inne banki centralne, choćby w krajach regionu. Wspomniał o Czechach, gdzie główna stopa procentowa wynosi 5%, i o Węgrzech – ponad 6%.
– Wpływ na rosnące ceny ma konflikt za naszą wschodnią granicą. Od momentu rozpoczęcia wojny w Ukrainie ceny gazu wzrosły o połowę, a ceny ropy naftowej o 10%. W efekcie tego mieliśmy do czynienia z bezprecedensowym wzrostem cen paliw w Polsce, o 28% w ciągu miesiąca – zaznaczył Glapiński.
– Gdyby nie czynniki geopolityczne, a głównie wojna, dynamika cen mogłaby się obecnie kształtować na znacznie niższym jednocyfrowym poziomie. Prawdopodobnie około 6-7%.
W ramach podsumowania Adam Glapiński powiedział:
– Trzy czynniki zadecydowały o podwyższeniu stopy procentowej o 100 punktów bazowych. Uporczywość i wysokość inflacji. Sytuacja wojenna, która się rozwija, rosnące jej koszty oraz oczywisty fakt, że można przewidzieć, że polityka fiskalna w tych warunkach, państwa frontowego, będzie musiała być luźna. Państwo musi ponieść cały szereg istotnych, wielkich obciążeń wynikających chociażby z przepływu ponad 2 milionów uchodźców przez Polskę, z których około 1,7 mln pozostało na polskim terytorium.
Co dalej? Czy będzie jeszcze gorzej?
Adam Glapiński nie wykluczył dalszych podwyżek. Zaznaczył jednocześnie, że obecne stopy procentowe nie są wysokie.
– Zrobimy to, co będzie potrzebne. Nie jestem w stanie państwu powiedzieć, co zrobimy za miesiąc. Nie wiem, co stanie się z wojną, z rynkami światowymi, z surowcami energetycznymi. Nikt tego nie wie. Sytuacja jest dynamiczna, ale nad nią panujemy. Mamy silne instytucje, mamy Narodowy Bank Polski działający profesjonalnie i mamy silny rząd i mamy gospodarkę w stanie równowagi – skomentował prezes.
Nie wiadomo o ile jeszcze mogą wzrosną stopy i kiedy ewentualnie taka decyzja mogłaby być ogłoszona.
Podczas konferencji Adam Glapiński zaznaczył również, że banki, które udzielały kredytów na niskich stopach procentowych, miały obowiązek sprawdzenia możliwości finansowych kredytobiorców, czy będą oni mogli spłacać zobowiązania przy stopach procentowych na poziomie 4,5%. Były także zobowiązane do informowania klientów o tym, że do podwyżek może dojść. Zdaniem szefa NBP, osoby, które wzięły kredyty mieszkaniowe nie powinny być zaskoczone takim działaniem.
źródło video: Youtube.com / Narodowy Bank Polski
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS