– Pierwsze dni wojny sparaliżowały nas strachem. Kiedy się otrząsnęliśmy, zaczęliśmy działać: zbieraliśmy środki higieniczne, jedzenie i inne potrzebne uchodźcom rzeczy. Przekazaliśmy je harcerzom, którzy pomagali na dworcu w Krakowie. Teraz nadszedł czas na drugi etap pomagania – mówi Marcin Baniak, szef promocji Wydawnictwa Literackiego. – Postawiliśmy na książki, bo one mają wiele różnych mocy. Na początku wybraliśmy 500 książek z autografami autorów, które trafiłyby na licytację, ale później pomysł ewoluował.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS