A A+ A++

fot.domena publiczna Istria przyciąga Polaków od końca XIX

Zanim Polacy masowo ruszyli na wypoczynek na chorwacką Istrię, bywali tu już Piłsudski, Sienkiewicz, Żeromski, Mościcki. Na półwyspie Stanisław Witkiewicz (ojciec) mieszkał do śmierci.

„Citta bellisima e meravigliosa” – mawiał o Lovranie Stanisław Witkiewicz (ojciec). W tym mieście spędził on ostatnie lata życia, od 1908 roku do śmierci siedem lat później. Często odwiedzał go syn, Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy), który na Istrii malował i fotografował.

Każdy, kto miał przyjemność odwiedzić Lovran, nie zdziwi się słowami Witkiewicza. Miasto to perełka chorwackiej Istrii: architektoniczna, przyrodnicza, widokowa. Turkusowe morze, eleganckie, staroświeckie wille zanurzone we wspaniałych ogrodach pełnych cyprysów, figowców, palm i wawrzynów. Do tego jeszcze „wenecka” – pod względem architektury – starówka. Barokowe kamieniczki łączą się ze sobą łukowatymi bramami. Uliczki są tak wąskie, że z trudem miną się w nich nawet dwie osoby. Na rynku zachowała się średniowieczna baszta, a jednym z ciekawszych zabytków jest stojący w sąsiedztwie kościół św. Jerzego, zbudowany w XIII i rozbudowany w XV wieku. Górzyste otoczenie miasta dopełnia obrazu. Lovran jest wybitnie turystyczny, ale w tej ciekawszej formie – umiarkowanej, bez wielkich hotelowych kompleksów, turystycznego jarmarku.

Witkiewicz (ojciec) wybrał się do Lovranu leczyć się z gruźlicy. Ponoć pobyt tu dobrze wpłynął na jego zdrowie. Do czasu jednak. Na froncie willi Atlanta, w której mieszkał, wmurowano pamiątkową tablicę. Artystę odwiedzał tu między innymi Henryk Sienkiewicz, który bywał w sąsiedniej Opatiji, czyli Abazji, jak wówczas się nazywała.

Czytaj też: Podróże z historią. „Ofiara Ślązaków”, czyli twierdza w Srebrnej Górze

Opatija. Cesarzowa jako pierwsza turystka

Z Lovranu do Opatiji dojdziemy nadmorską promenadą Lungomare. Nie jest to zwykła aleja, lecz droga wytyczona nad skalistym brzegiem i malutkimi zatokami, w których można znaleźć pustą plażę tylko dla siebie. W Optaiji gościli Józef Piłsudski, Ignacy Mościcki, Stefan Żeromski oraz wspomniany już Sienkiewicz. Pobyt późniejszego marszałka Polski upamiętnia dwujęzyczna tablica na frontonie hotelu, w którym mieszkał. Literackiego noblistę upamiętniono popiersiem.

Opatija jest większa i bardziej znana od Lovranu. Pamiętające jeszcze XIX czy początek XX wieku hotele sprawiają, że architektonicznie miasteczko bardziej kojarzy się z Włochami albo nawet z Riwierą Francuską. Nieprzypadkowo zwana jest Niceą Adriatyku lub też adriatyckim Monte Carlo.

Nieprzypadkowo Opatija zwana jest Niceą Adriatyku lub też adriatyckim Monte Carlo.

fot.Henry Kellner/CC BY-SA 4.0 Nieprzypadkowo Opatija zwana jest Niceą Adriatyku lub też adriatyckim Monte Carlo.

Witkiewiczowie bywali w Lovranie, a Piłsudski i Mościcki w Opatiji w czasach, gdy Istria była częścią CK Monarchii. Popularność turystyczna regionu zaczęła się od chwili, gdy zaczęli tu bywać cesarzowa Maria Anna Sabaudzka, a później Franciszek Józef. Trudno byłoby sobie wyobrazić lepszą promocję turystyczną regionu niż wizyty koronowanych głów. Doskonale zdawał sobie z tego sprawę Iginio Scarpa, rzutki biznesmen z Rijeki, który wybudował w Opatiji pierwszy elegancki hotel w 1844 roku i zaczął gościć w nim rodzinę cesarską. Cesarzowa Maria, zachwycona ciepłym klimatem i pięknem miejsca, zaniosła wieść o urodzie Abazji do Wiednia. Z czasem zaczęły powstawać coraz liczniejsze hotele. Do dzisiaj swą urodą i elegancją zachwycają „Imperial” czy „Kvarner”.

Czytaj też: Podróże z historią. Chorwacki szlak głagolicki w Bašce

Polacy gościli u Polaków

Swoje pensjonaty otwierali także Polacy, goszcząc zwykle innych Polaków. Pracowali tu polscy lekarze. Rozwój turystyki przyspieszył, gdy austriackie towarzystwo kolejowe zbudowało w 1874 roku połączenie kolejowe z Wiednia do sąsiedniej Rijeki. Stamtąd kursował specjalny tramwaj. Towarzystwo kolejowe zbudowało również dwa eleganckie hotele.

Opatijska riwiera ma swój niepowtarzalny urok dawnego, austro-węgierskiego kurortu z włoskimi wpływami i późniejszymi, chorwackimi. Ta mieszanka ma swoje wspaniale odzwierciedlenie w tutejszej kuchni z elementami włoskimi, austriackimi, węgierskimi, bałkańskimi. W 1870 roku Opatija uzyskała specjalny status portu Królestwa Węgier. Miasto miało swojego gubernatora, wyznaczanego przez Budapeszt. W ten sposób Węgry zyskały własny kawałek wybrzeża z flotą, portem, a później także admirała (Miklosz Horthy).

Opatijska riwiera ma swój niepowtarzalny urok dawnego, austro-węgierskiego kurortu

fot.Fortepan/domena publiczna Opatijska riwiera ma swój niepowtarzalny urok dawnego, austro-węgierskiego kurortu

Polacy odwiedzali Istrię w czasach, gdy była ona, podobnie jak Dalmacja, częścią CK Monarchii. Mniej wiadomo o Polakach wypoczywających tu w okresie międzywojennym, gdy Istria należała do Włoch. Modnym kierunkiem podróżowania wakacyjnego Polaków stała się pod koniec lat 60. XX wieku, a także dekadę i dwie później – jako Jugosławia. Największą jednak popularność wśród polskich turystów (już jako Chorwacja) zyskała w połowie lat 90., niedługo po zakończeniu wojny w byłej Jugosławii, która nie poczyniła na półwyspie większych szkód.

Chorwacja wciąż jest bardzo popularnym miejscem turystycznych wyjazdów. Sporo naszych rodaków przybywa na Istrię, choć większą popularnością cieszą się sąsiednie wyspy i Dalmacja. Jednak niezależnie od czasów, przebiegu granic państwowych, ustrojów – Polacy podróżują na Istrię.

Bibliografia:

  1. Materiały informacyjne lokalnych organizacji turystycznych w Lovranie i Opatiji.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKlinika neurochirurgii – jakie zabiegi można wykonać u specjalisty
Następny artykułWojna w Ukrainie. Kanadyjska armia analizuje możliwości pomocy Polsce w kryzysie uchodźczym