– Budowa morskich farm wiatrowych na Bałtyku to ogromna inwestycja, a wynikające z niej korzyści stanowią szansę rozwojową dla samorządów lokalnych – podkreśla Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego. – Z uwagi na swoje strategiczne położenie, najwięcej na rozwoju branży offshore zyskają te gminy, w których zostaną zlokalizowane porty serwisowe oraz port instalacyjny. W takim przypadku mówimy o inwestycjach zewnętrznych w infrastrukturę do budowy i serwisu farm wiatrowych, a także nowych miejscach pracy w bezpośrednim oddziaływaniu portów. Jednak rozwój branży morskiej energetyki wiatrowej to również duży impuls rozwojowy dla gmin, które nie posiadają dostępu do nabrzeży – pod warunkiem, że władze lokalne skorzystają z tej szansy i przygotują się do tego – dodaje Mieczysław Struk.
Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego
W przyjętej w zeszłym roku Polityce Energetycznej Polski 2040 oraz w Ustawie o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych (tzw. ustawa offshore), zakłada się, że do 2040 r. na polskich wodach Bałtyku będą funkcjonować elektrownie wiatrowe o mocy rzędu 20 GW. Realne plany uruchomienia mocy 5,9 GW w pierwszym etapie wymagają skoncentrowania prac instalacyjnych w latach 2024-2028. Szacuje się, że wartość pierwszego etapu budowy około 400 turbin wyniesie około 130 mld złotych. Morskie farmy wiatrowe z pewnością zmienią sposób funkcjonowania polskiego systemu elektroenergetycznego. Jednak, żeby energia elektryczna z bałtyckich wiatraków trafiła do odbiorców, konieczne są ogromne inwestycje. By np. prąd mógł popłynąć w głąb kraju, w województwie pomorskim musi niebawem powstać ponad m.in. 250 km nowych napowietrznych linii najwyższych napięć.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS