A A+ A++

Świat Gwiezdnych wojen znajduje się w ciekawym momencie. Powstaje już nowa seria, która poszerzy naszą wiedzę o kolejnych zakątkach uniwersum, ale przed poznaniem nowych historii, warto poświęcić czas na ciekawe podsumowanie opowieści. Najnowsza pozycja Traveller’s Tales podchodzi do wydarzeń z dużą dawką humoru, by oferować zdecydowanie największą LEGO produkcję w historii. Jak wypada tytuł, na który czekaliśmy kilka lat? Przeczytajcie naszą recenzję LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów.

Disney w ostatnich miesiącach rozwija uniwersum Gwiezdnych wojen za sprawą następnych seriali. Nie jest jednak tajemnicą, że powstają kolejne filmy, które pozwolą nam przeżywać następne wielkie historie. Traveller’s Tales otrzymało za zadanie podsumowanie wcześniejszych wydarzeń za sprawą jednej gry i twórcy przedstawiają opowieści z trzech trylogii: Część IV – Nowa nadzieja, Część V – Imperium kontratakuje, Część VI – Powrót Jedi (oryginalna trylogia), Część I – Mroczne widmo, Część II – Atak klonów, Część III – Zemsta Sithów (trylogia prequeli), Część VII – Przebudzenie Mocy, Część VIII – Ostatni Jedi i Część IX – Skywalker. Odrodzenie (trylogia sequeli). Twórcy nie skupili się na opowiedzeniu wydarzeń ze spin-offów, ale i tak udało im się zaproponować największą grę w serii, która zapewnia emocje na dziesiątki godzin. Gracze nie mogą liczyć na rewolucję w rozgrywce, ale fani dwóch IP będą zachwyceni.

LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów to 9 wyjątkowych historii

Od pierwszego włączenia LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów gracze otrzymują dostęp do trzech historii – możemy załączyć Gwiezdne wojny: część IV – Nowa nadzieja, Gwiezdne wojny: część I – Mroczne widmo lub Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy. Twórcy nie narzucają nam „jednego poprawnego” poznawania opowieści, a możemy swobodnie wybrać odpowiednią dla siebie trylogię. Kolejne epizody z poszczególnych cyklów odblokowują się wraz z fabularnym postępem, więc doświadczycie przygód według harmonogramu powstawania (4, 5, 6, 1, 2, 3, 7, 8, 9) lub według kolejności wydarzeń (1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9). Deweloperzy przygotowali świetne menu, w którym każdy wybierze dla siebie najlepszy sposób na przeżywanie tych przygód. Jednocześnie możemy wskoczyć do swobodnej rozgrywki, w której otrzymujemy dostęp do wszystkich wcześniej odblokowanych regionów – to dobry sposób na dogłębne przeszukiwanie każdej lokacji i szukanie całej tony ukrytych sekretów.

Jeśli należycie do grona sympatyków Gwiezdnych wojen lub układania klocków, to na pewno zdajecie sobie sprawę, że brytyjski Traveller’s Tales już lata temu zajmowało się grami z uniwersum Gwiezdnych wojen. Nie musicie się jednak obawiać, że deweloperzy odcięli kupon od starszych produkcji, wrzucili je w nowe pudełka i dorzucili do tego najnowszą trylogię. Każda z produkcji nie tylko została przeniesiona na nowy silnik, który znacząco ubarwia produkcje, to jednocześnie deweloperzy zadbali o szereg zmian w samej rozgrywce. Twórcy nie mogli zmieniać fabuły, ale nawet w tym miejscu dbają o odświeżenie przerywników filmowych dorzucając nowe sceny lub nawet uśmiechając się w nich do największych entuzjastów Gwiezdnych wojen opracowując smaczki, które wyłapią tylko oni – przykładowo w „Część IV – Nowa nadzieja” pojawia się ciekawy Easter Egg z „Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie”.

Duże zmiany znajdziecie także w samej rozgrywce, czego dobrym przykładem jest akcja z Tatooine – w poprzedniej odsłonie Chewbacca zajmował się przygotowaniem Sokoła Millenium, a naszym zadaniem było odpieranie kolejnych fal szturmowców. Natomiast w nowej wersji nadal walczymy z następnymi przeciwnikami, ale mamy także okazję naprawiać statek Hana Solo. Podobnych zmian jest naprawdę sporo, ponieważ deweloperzy w wielu miejscach całkowicie odświeżyli lub zmienili zagadki i w niektórych momentach zapewniają nawet zupełnie nowe możliwości rozwiązania łamigłówek. W LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów pojawiła się nawet opcja pokonywania przeszkód na dwa sposoby – o takiej różnorodności nie mogliśmy mówić w oryginałach.

LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów zmienia walkę i rozbudowuje bohaterów

LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów - recenzja gry - kooperacja

Najważniejszą zmianą w recenzowanym LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów nie jest wyłącznie rozszerzenie lub zmiana zagadek. Twórcy postanowili znacząco wykorzystać możliwości ogromnego zestawu bohaterów i tym razem w produkcji znalazły się klasy postaci – teraz klocki kyber oraz normalne klocki możemy przeznaczać na poprawę możliwości herosów. Gracze mogą wybrać podstawowe ulepszenia dla wszystkich postaci, ale także te związane z klasami – Jedi, bohaterowie, zbieracze, łotrzy, łowcy nagród, złoczyńcy, ciemna strona, droidy astromechaniczne i droidy protokoralne. W każdym drzewku znajdziemy kilka aktywnych lub pasywnych umiejętności, które możemy nawet ulepszać, a za zdobyte surowce przykładowo poprawimy siłę, zwiększymy pasek zdrowia, zyskujemy nowe ataki, możemy zgarnąć zniżkę na kolejne zakupy czy też zwiększamy szybkość wspinaczki.

To jednak nie koniec nowości, ponieważ w LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów znalazł się rozbudowany system walki mieczami świetlnymi, który jest powiązany ze zbieraniem klocków oraz combosami. Traveller’s Tales znacząco rozszerzyło listę przeciwników, wśród których pojawiają się różne typy przykładowo szturmowców i często rywale blokują zwykłe ataki – gracz w tej sytuacji musi korzystać z różnych ataków, by wybijać z rytmu rywala, a im dłuższą sekwencję ataków uda się nam wykonać, tym zgarniamy więcej klockowych błyskotek. W niektórych walkach wykorzystujemy nawet uniki, czasami pojawia się opcja kontry, ale nie liczcie na poziom pojedynków znany z między innymi serii Batman Arkham – deweloperzy rozbudowali system, ale poziom trudności nadal nie został podniesiony, więc starcia są w zasadzie dodatkiem do całej rozgrywki.

Zmiany zaszły także w systemie strzelania, ponieważ teraz nie tylko bohaterowie chętnie korzystają z różnych osłon, które możemy niszczyć lub stawiać znajdując odpowiednie klocki, ale przede wszystkim istotne jest to, gdzie atakujemy za pomocą broni. Celując w hełm szturmowca możemy go ściągnąć zapewniając opcję, by kolejny strzał był śmiertelny, a przykładowo atakując w stopy możemy dostrzec, jak przeciwnicy zabawnie skaczą. To są drobne detale, które jednak wpływają pozytywnie na rozgrywkę, która w LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów nie jest już tak bardzo statyczna jak w poprzednich odsłonach. Akcja ponownie nie jest specjalnie wymagająca, ale gra to dobre wprowadzenie do całego uniwersum dla młodszej publiki – tytuł ponownie możemy przejść od początku do końca w kooperacji, co można w ciekawy sposób wykorzystać, by spędzić miło czas z rodzeństwem lub własnym potomstwem. Z doświadczenia wiem, że gdy starsza osoba wykonuje misje, tak druga dobrze się bawi atakując wszystkich i zbierając klocki. Deweloperzy jednak ponownie nie zadbali o sieciową rozgrywkę.

LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów oferuje zabawę na dziesiątki godzin

LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów - recenzja gry - w różu im do twarzy

Deweloperzy również całkowicie odświeżyli system kolekcjonowania klocków, ponieważ wcześniej gromadząc określoną liczbę znajdziek mogliśmy otrzymać złoty klocek i następnie tytuł Prawdziwego Jedi. Teraz progres został zamieniony na trzy paski, które wypełniamy zdobywając następne tysiące punktów. W ostateczności ponownie zostajemy Prawdziwym Jedi, jednak wydaje mi się, że sam system jest znacznie bardziej przejrzysty.

W samej rozgrywce bardzo przypadł mi do gustu balans, ponieważ aktywności są bardzo dobrze wyważone względem samej fabuły i nigdy nie czułem, by pojedynki, zagadki lub sekwencje platformowe były zbyt długie. Twórcy pozwalają nam wykorzystywać moce Jedi do przykładowo kontrolowania postaci, mamy okazję skorzystać ze specjalnej broni do niszczenia wybranych ścian, zdarza się rzucić na ścianę siatkę, by móc się po niej wspiąć lub kilkukrotnie podczas opowieści bohater musi szybować, ale to wszystko są wyłącznie dodatki, które nie są przesadnie wykorzystywane. Traveller’s Tales w bardzo mądry sposób podeszło do budowy opowieści, tak by to właśnie historie nadal były najważniejsze.

Recenzowany LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów podobnie jak w przypadku poprzednich projektów tego studia powinno traktować się z przymrużeniem oka, ponieważ twórcy nie zajmują się bardzo dokładnym przedstawieniem wszystkich wydarzeń. Akcję z każdego epizodu poznacie w około 2-3 godziny, co daje nam około 20 godzin rozgrywki na samą fabułę, ale musicie wiedzieć, że jest to sam początek zabawy. Po spędzeniu 3-4 godzin w większości historii, odblokowałem tylko 35-40% całej zawartości z danej części. Gra jest przeładowana zawartością i ukończenie wszystkich przygód na 100% zajmie kilkadziesiąt godzin. Pozycja Traveller’s Tales jest ogromna i przeładowana humorem – tutaj nawet najbardziej wstrząsające sceny dla fanów uniwersum Gwiezdnych wojen mogą być potraktowane jako nieznaczący dodatek, by po chwili zobaczyć, jak Kylo Ren biega w koszulce „I Love Vader” lub pręży muskuły. Niemal w każdej scenie pojawiają się zabawne dodatki, które czasami zostały wrzucone na pierwszy plan, a innym razem są dorzucone gdzieś z boku. Deweloperzy musieli spędzić setki godzin, by w tak lekki i swobodny sposób rozszerzyć opowieści o drobne akcenty humorystyczne – tutaj nawet śmierć ważnych bohaterów może zostać pokazana z odpowiednim zabarwieniem. Dla przykładu: gdy w „Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy” ginie jedna z ważniejszych postaci dla całego uniwersum, to gracze obserwują scenę, którą mogę nazwać „wypadek z mieczem świetlnym”. Twórcy w zgrabny sposób bawią się akcją, by rozbudować doświadczenie graczy – to oczywiście pojawiło się już wcześniej, ale teraz możemy dostrzec znacznie więcej szczegółów.

LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów zaskakuje detalami

LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów - recenzja gry - trzeba zniszczyć Gwiazdę śmierci

LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów prezentuje się znacznie lepiej od wszystkich produkcji z serii LEGO od Traveller’s Tales – każda lokacja została dopieszczona, kapitalnie wyglądają odbicia na statkach kosmicznych, w których możemy obserwować między innymi strugę z miecza świetlnego czy też naszych bohaterów. Świetnie też prezentuje się połączenie normalnych elementów (przykładowo budowli) ze światem LEGO – tutaj czasami tylko niektóre elementy są stworzone z małych części, co bardzo pozytywnie wpływa na miejscówki. Deweloperzy dopracowali efekty podczas walk, więc nie tylko widzimy nowe animacje, ale z maszyn wydobywają się różne iskry, na ubraniach dostrzeżecie drobne detale (kurz lub śnieg w zależności od lokacji), a znacząco przebudowano także animacje twarzy postaci – te teraz znacznie lepiej reagują na wydarzenia i są bardziej ekspresywne. Pozytywne wrażenia utrzymują się w przypadku udźwiękowienia, ponieważ twórcy otrzymali dostęp do wielu znanych utworów z motywem przewodnim serii na czele. Zespół zajął się także dźwiękami wszystkich maszyn, postaci, broni czy też efektów i trudno się tutaj do czegoś przyczepić. W dodatku LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów oferuje także pełną polską lokalizację, więc możemy nie tylko wczytywać się w polskie napisy, ale w grze pojawia się także rodzimy dubbing – ten stoi na dobrym poziomie. Nie wszystkie głosy prezentują najwyższy poziom, ale poznając przygody na pewno docenicie przetłumaczone dialogi – w opcjach bez problemu włączycie polskie napisy i angielskie głosy.

W każdej z trylogii pojawiają się także ważne wydarzenia, które poznaliśmy już za sprawą filmów – często wskakujemy w statki kosmiczne, by odbyć kolejne bitwy i choć ich poziom trudności ponownie nie jest zbyt wygórowany, to jednak wszystkie starcia wyglądają efektownie. W grze nie brakuje także pamiętnego wyścigu z „Część I – Mroczne widmo” czy też kilku mniejszych zagadek związanych z przykładowo odpowiednim ustawieniem elementów na kole lub wstukanie czterech kierunków na d-padzie we wcześniej zaprezentowanej kolejności. W grze nie zabrakło także starć z bossami, jednak te opierają się głównie na jednym schemacie – szkoda, że deweloperzy nie zdecydowali się na stworzenie kilku dodatkowych mechanik, by podkreślić indywidualny charakter pojedynków z największymi oprychami uniwersum oraz rozbudować od pewnego momentu mocno powtarzalne łamigłówki.

LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów zapewnia ogromną zawartość

LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów - recenzja gry - Kylo Ren jest zły

Gra jest jednak przeładowana zawartością – każdy epizod jest podzielony na kilka etapów, podczas których wpadamy do większych lub mniejszych lokacji, gdzie możemy sprawdzać swobodną rozgrywkę, czyli uczestniczyć w misjach pobocznych czy też różnych innych aktywnościach. Twórcy zadbali o 24 planety, które swobodnie odwiedzicie podczas opowieści, ale łatwo także do nich wrócić, by szukać kolejnych skarbów i uczestniczyć w następnych aktywnościach. W LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów znajduje się 225 minizestawów, 135 wyzwań, 140 misji pobocznych, 731 łamigłówek, 38 próby i 10 specjalnych wyzwań. Mało? W tytule dorzucono także 380 postaci oraz 119 statków – część możemy kupić za zdobyte klocki, ale w przypadku większości musimy wykonać kolejne zadania. Twórcy pozwalają kupować pogłoski, które pomagają namierzyć zadanie, dzięki któremu odblokujemy przykładowo bohaterów, ale i tak – zdobycie wszystkiego zajmie zainteresowanym dziesiątki godzin.

Podczas rozgrywki natrafiłem na kilka mniejszych błędów związanych z niewłaściwym odczytywaniem sytuacji na ekranie przez SI oraz dość niespodziewanie w trakcie niektórych przerywników filmowych można łatwo dostrzec spadki animacji. Ja doświadczyłem tego problemu na PS5, ale znajomy, który ogrywał produkcję na Xboksie Series X również wspomniał o tej niedogodności. Mam jednak wrażenie, że w obu sytuacjach wystarczą pierwsze aktualizacje, by wyeliminować problemy.

LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów może oczarować

Traveller’s Tales długo kazało nam czekać na nową produkcję z klockami w rolach głównych, ale jest to bez wątpienia najlepszy tytuł z serii. Twórcy przedstawiają 9 historii, dorzucają tonę dodatkowej zawartości i ubierają wszystko w pięknie wyglądający świat. Żałuję, że nie dorzucono wyższego poziomu trudności, bo nadal walki to formalność, jednak nawet w tej sytuacji fani dwóch IP będą zachwyceni.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLEGO Skywalker Saga – poradnik do gry PC, PS5, XSX, PS4, XONE, Switch
Następny artykułJeden jechał pod prąd, drugi „skasował” ogrodzenie i uciekł. Obaj byli kompletnie pijani