19 grudnia 2019, godz. 08:00
Ikony popkultury, muzyki oraz sportu są dla nas wzorem pięknego i zdrowego wyglądu. Diety, które polecają gwiazdy, często stosujemy chętniej niż przypadkowe przepisy na zdrowe jedzenie. Moda ta istnieje od lat, a w dobie popularności trenerów fitness zyskała jeszcze większe grono zwolenników. Spytaliśmy trójmiejskich dietetyków, dlaczego tak łatwo ulegamy wpływom gwiazd.
Wygląd i styl życia gwiazd to coś, czego im najczęściej zazdrościmy. Aktorki, piosenkarki, pierwsze damy widzimy tylko w idealnych stylizacjach, z odpowiednim makijażem i fryzurą. Ich figury najczęściej wprawiają nas w zakłopotanie lub zachwyt. Pojawia się myśl, że chcemy wyglądać tak, jak one.
– Gwiazdy od zawsze stanowiły wzór do naśladowania, zarówno jeśli chodzi o kreowanie modowych trendów, sposób bycia czy też aktualnie stosowaną dietę. Celebryci budzą duże zaufanie, więc nic dziwnego, że chętnie korzystamy z ich doświadczeń. Bardzo często też zaskakują swoimi spektakularnymi metamorfozami i nagłymi zmianami rozmiaru z 50 na 36. A im większą popularnością cieszy się dana gwiazda, tym większe grono fanów wokół siebie gromadzi. Niestety, domeną tych szybkich metamorfoz, są bardzo często źle zbilansowane diety, które w dłuższej perspektywie mogą być szkodliwe dla naszego organizmu. “Modne diety” nie kształtują prawidłowych nawyków żywieniowych, a jedynie bazują na nieuzasadnionych wykluczeniach i dużej monotonii, która może prowadzić do powstania niedoborów składników odżywczych. Po tego typu dietach oczywiście widzimy szybkie efekty, ale również bardzo szybki efekt jojo i ogromny spadek motywacji do dalszych prób odchudzania – opowiada Urszula Konikowska, dietetyk w Poradni Dietetycznej Slimfood.
Wydarzenia w tym tygodniu w Trójmieście
Wbrew pozorom, moda na diety gwiazd nie jest niczym nowym. Od dekad wpatrywaliśmy się w ikony popkultury, takie jak Marilyn Monroe czy Madonna. I choć ideał kobiecego ciała bardzo się zmienił przez ostatnie sto lat, to nadal podążamy wzrokiem za celebrytami, a teraz trenerkami i trenerami, którzy stali się równie popularni, co filmowi aktorzy.
– Od lat gwiazdy wyznaczały trendy – w modzie, stylu życia czy właśnie dietetyce. Już dziesiątki czy setki lat temu można było obserwować żywieniowe mody, głoszone czy to przez lekarzy czy znane osobistości z tzw. wyższych sfer, kultury, religii. Wystarczy wspomnieć Lorda Byrona, który aby schudnąć, nasączał jedzenie octem czy szalony pomysł amerykańskiego przedsiębiorcy Horacego Fletchera, nakazującego spożywanie wszystkiego na, co ma się ochotę z jednym wszak warunkiem – przeżutego jedzenia nie wolno było połykać. Nawiasem mówiąc, ocet wciąż bywa uznawany za skuteczne wsparcie przy odchudzaniu, a idea wypluwania jedzenia przyświeca choćby ruchowi Pro-Ana.
W latach 90. ubiegłego stulecia dominował kult szczupłego ciała i wysportowanej sylwetki. Gwiazdy głośno mówiły o swoich dietach, wydawały kasety wideo z ćwiczeniami, a media chętnie te informacje powielały. To szczyt popularności takich diet jak Dieta Cambridge, hollywodzka, kopenhaska czy z naszego rodzimego podwórka Dieta Kwaśniewskiego (często mylona z dietą Atkinsa) – opowiada Anna Szymborska, wykładowca i ekspert Wyższej Szkoły Zdrowia w Gdańsku.
Dieta hollywoodzka, jak sama nazwa wskazuje, stosowana była przez wiele znanych osób. Jest to dieta niskokaloryczna, polega na eliminacji, a następnie stopniowym wprowadzaniu poszczególnych produktów. W pierwszym tygodniu można jeść tylko świeże owoce. W kolejnych tygodniach wzbogaca się ją o warzywa, chude mięso i produkty zbożowe. Przez okres stosowania diety nie można jeść mleka, jajek oraz nie można stosować soli. Należy natomiast pić dużo wody. Stosując tę dietę można bardzo szybko schudnąć i dzięki temu doświadczamy “efektu wow” w wykonaniu danej gwiazdy, która chudnie w oczach. Warto jednak zaznaczyć, że zbyt mała liczba kalorii i różnorodność dań jest niebezpieczna dla naszego zdrowia. Należy zmienić nawyki żywieniowe, ale nie na wyniszczające “odżywianie”.
– Obecnie zdecydowanie można zaobserwować skierowanie się w stronę diet wegetariańskich czy wegańskich. Niewątpliwie służy temu kwestia ochrony zwierząt i większej świadomości tego, co jemy. Na drugim biegunie mamy wszelkiej maści diety wysokotłuszczowe, wysokobiałkowe, obniżające czasem do minimum podaż węglowodanów, czyli m.in. dieta paleo, niskowęglowadonowa czy dieta ketogeniczna. Są skuteczne, pozwalają szybko zredukować wagę, ale potrafią też narobić bałaganu w organizmie. Niestety, nadal rzadko przy marzeniach o redukcji myślimy o zdrowiu. Tym wszystkim trendom naprzeciw wychodzą firmy oferujące diety pudełkowe – do wyboru, do koloru. Gwiazdy chętnie chwalą się swoimi metamorfozami, a obecność mediów społecznościowych, szybkość przepływu informacji oraz ich natłok sprawiają, że oczami “kupujemy” efekt końcowy, bo nie mamy czasu na głębsze poszukiwania. Do tego dochodzi jeszcze zbudowany, często samozwańczo, autorytet, magiczna otoczka lepszego świata i chęć identyfikacji z idolem i mamy przepis na “dietetyczny marketing” – dodaje Anna Szymborska.
W ostatnich latach najczęściej mówi się o diecie pudełkowej, którą chętnie promują gwiazdy, zapewne ją stosując. Zbilansowane posiłki z dostawą pod drzwi domu czy biura są rozwiązaniem dla osób, które nie lubią gotować albo nie mają czasu. Firmy cateringowe robią, co mogą, żeby zaspokoić pragnienia klientów.
Z myślą o idealnych figurach gwiazd Hollywood, wymyślona została dieta słoiczkowa. Podobno jest skuteczna, a przetestowały ją m.in: Madonna, Gwyneth Paltrow i Shakira. Polega na zastąpieniu normalnych posiłków gotowym jedzeniem dla małych dzieci – w słoikach. Dzienna dawka kalorii jest drastycznie obniżona i wynosi od 500 do 1400 kcal.
Bezkrytyczne odwzorowywanie diet znanych osób nie zawsze wyjdzie nam na dobre. Jeśli chcemy odpowiedzialnie podejść do odchudzania, to warto zasięgnąć rady specjalisty. Diety stosowane przez gwiazdy mogą być traktowane eksperymentalnie, dopóki nie zagrażają naszemu zdrowiu. O wiele bezpieczniej jest o nich czytać niż je stosować.
– Często bywa, że osoby stosujące diety robią to nieprawidłowo, co doprowadza do niepowodzeń w odchudzaniu. Po poszukują kolejnych diet i bezskutecznie próbują różnych “cudownych” środków. Stają się niewolnikami mody na kolejne sposoby odżywiania i wpadają w błędne koło. Dodatkowo temat diet jest często podejmowany w mediach. Wielu celebrytów lansuje metody odchudzania się. Osoby poszukujące diet sięgają po sposoby gwiazd. Czytają ich książki, przeglądają kolorowe magazyny, śledzą informacje w Internecie i mają nadzieję, że tym razem się uda, staną się kimś pięknym, szczupłym, sławnym. Należy jednak pamiętać, że u podłoża problemów z kontrolowaniem wagi często leżą mechanizmy natury psychologicznej. Okazuje się, że często nadmierne jedzenie odpowiada na inne nasze potrzeby. Niekiedy poprzez jedzenie wyrażamy troskę, opiekę, bywa również regulatorem stanu emocjonalnego – jest nagrodą lub pocieszeniem w sytuacjach trudnych, redukuje stres i napięcie. Wówczas jedzenie jest wierzchołkiem góry lodowej, za którym kryją się niezaspokojone potrzeby. W kwestii odżywiania, warto poszukać fachowej pomocy, a nie opierać się na “autorytecie” gwiazd – podsumowuje Kamila Szyntar, psycholog.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS