Pani Henryka weszła na piętro domu dopiero wtedy, gdy na podłogach leżała już wykładzina. Wcześniej nie była w stanie. To ona najbardziej ucierpiała w pożarze domu na rybnickim Zamysłowie. Kiedy wybuchł pożar, leżała w sypialni na piętrze, razem z pieskiem. – Pamiętam tylko kłęby dymu i to, że chciałam się dostać do okna. Ale zemdlałam – opowiada kobieta.
Mąż był wtedy na dole, oglądał telewizor. Próbował ratować żonę, ale żar i dym nie pozwalały mu wejść do sypialni. Kobietę wyciągnęli dopiero strażacy. Pani Henryka w szpitalu spędziła 14 dni, jej mąż został wypisany tej samej nocy, chociaż miał widoczne obrażenia.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS