Dzisiaj, 4 kwietnia (12:50)
Mam nadzieję, że Iga weźmie przykład z Novaka Djokovicia, Rafaela Nadala, od którego tak dużo się uczy, jak to jest być liderem na dłużej. Trzeba właściwie do tego podejść. W tenisie nie trzeba wszystkiego wygrywać, żeby być numerem 1. To jest ranking – suma lepszych i gorszych występów. To nie boks, w którym po przegranej walce traci się mistrzowski pas – mówi w rozmowie z Interią Michał Kaznowski, który trenował Igę Świątek przez pięć lat w latach 2011-2016.
Olgierd Kwiatkowski. Sport.Interia.pl: Iga Świątek została liderką rankingu WTA. Ma pan w tym pewien udział. Wierzył pan, że może to kiedyś się stać?
Michał Kaznowski, trener Igi Świątek w latach 2011-2016: Zawsze wierzę w to, że z zawodnikami, z którymi pracuję, osiągnę dobre wyniki. Miałem również z tyłu głowę marzenie, że z Igą będziemy wygrywać duże turnieje. Wiadomo jednak jak to jest z marzeniami – nie zawsze się spełniają. Dziś odczuwam pewną satysfakcję, pewien rodzaj zawodowego spełnienia. To fajne uczucie, że pracowało się kiedyś z obecną liderką rankingu. Kolejny powód do radości po wcześniej wygrywanych przez Igę turniejach, taka wisienka na torcie.
Symboliczne jest to, że przypieczętowała objęcie pozycji liderki w WTA zwycięstwem z Miami. Iga ma dobre wspomnienia związane z tym miejscem. Grała tam w bardzo prestiżowym turnieju Orange Bowl w wieku 12 lat, dotarła do półfinału, przegrała z Anstasią Potapową (obecnie 80. WTA – przyp. ok). To był pierwszy znaczący międzynarodowy sukces Igi. Byłem tam z nią. Pamiętam, że mieszkaliśmy w spartańskich warunkach. Dziś pewnie spała w najlepszym hotelu. Przeszła długą tenisową drogę.
Wiele tenisistek ma taki cel, a udaje się niewielu. Co takiego miała Iga Świątek, że jest dziś numerem 1?
– W Idze zawsze widoczna była nieustająca determinacja. Mimo kilku potknięć, wytrwale dążyła do celów, który sobie postawiła. Po kolei je realizowała. Niebezpieczny moment nastąpił po zwycięstwie w Roland Garrosie. To był jej pierwszy zawodowy sukces. Miała 19 lat. Od razu została rzucona na głęboką wodę. Myślę, że trochę zachwiało to jej życiem i straciła równowagę psychiczną. Od pewnego czasu odnalazła właściwy balans między życiem tenisowym i poza tenisem. Przyzwyczaiła się do swojego nowego życia, zrozumiała, że jest w ścisłej światowej czołówce i ma narzędzia, z których może korzystać, by dalej wygrywać. Odnalazła pewność siebie.
Trzeba też powiedzieć, że wstrzeliła się w okres tenisowego bezkrólewia. Pojawiło się parę nowych zawodniczek, które rywalizują o miejsce w czołówce, o to kto będzie rozdawał karty. Iga miała narzędzia, aby przejąć pozycję liderki, mówię tu o umiejętnościach czysto tenisowych i fizycznych, ale we właściwym momencie potrafi je wykorzystać. Z dziewczynami, z którymi do tej pory nie mogła sobie poradzić, łatwo wygrywa. Zaczyna dominować na kortach.
Kiedy trenował pan Igę ona nie wygrywała wszystkich turniejów w Polsce i zagranicznych? Nie zniechęcała się?
– Z nastolatkami tak bywa, że mają wątpliwości i tracą wiarę. Iga zawsze chciała wszystko wygrać, grać zawsze na najwyższym swoim poziomie, a nie zawsze się udawało. Trzeba było budować jej odporność psychiczną. Z czasem taki człowiek się uczy, że te niepowodzenia wzmacniają nas jeszcze bardziej niż łatwe zwycięstwa. Trzeba było jednak do tego dojrzeć.
Na porażki reagowała emocjonalnie, czasami płakała. Mówiła: “Nie wiem, czy coś z tego wyjdzie”. Ale – koniec końców – jak się zaczynał nowy mecz, nowy turniej, walczyła. Była niesamowita w dążeniu do zwycięstwa. Nie przypominam sobie meczów, w których nawet kiedy przegrywała, odpuszczała. Nie trzeba było jej mówić “walcz do końca”. Wytrwałość u Igi zawsze była ważna i od początku to pokazywała. Wyniosła to z domu.
Długo utrzyma pozycję liderki rankingu?
– Iga położyła karty na stół. Pokazała rywalkom ile jest warta, jak jest silna. Zobaczymy jak odpowiedzą: Paula Badosa, Maria Sakkari, Ons Jabeur, Cori Gauff. Czy Emma Raducanu się obudzi po swoim sukcesie w US Open … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS