Łomża Vive Kielce pokazała w II połowie meczu z Torus Wybrzeżem Gdańsk wielką klasę i wygrało 39:25. Prezentujemy pomeczowe wypowiedzi trenerów i zawodników obu klubów.
Krzysztof Lijewski (II trener Łomży Vive): Coraz mniej nam to się podoba, że tak dużo kosztuje nas wejście w wysoki rytm. To za duży okres czasu na boisku, moglibyśmy tak grać od samego początku, ale w ostatnich meczach wygląda to inaczej. Musimy nad tym popracować.
Paweł Paczkowski (zawodnik Łomży Vive): Jestem usatysfakcjonowany ze swojej postawy. Miałem w pierwszej połowie kilka słabszych momentów w obronie, ale w drugiej było ok. W dziesięciostopniowej skali oceniam się na 5 i 1/3. Pierwsze mocniejsze bicie serca było w hali przed meczem, gdy wybiegałem na boisko, miałem metaforyczną łezkę w oku. W tym meczu potrzebowaliśmy dużo czasu, by wejść w ten mecz. Gdybymy pierwszą połowę zaczęli jak drugą wyglądałoby to inaczej, ale skończyło się dobrze i mecz zakończył się pozytywnym wydźwiękiem.
Mariusz Jurkiewicz (trener Torus Wybrzeża): Nie chodziło o sam rezultat, bo nikt kto przyjeżdża do Kielc nie jest faworytem. Nas interesowała dobra gra, rzeczy nad którymi pracujemy od dłuższego czasu i faktycznie były to dwie zupełnie różne połowy. Z pierwszej możemy być zadowoleni zarówno jeśli chodzi o atak pozycyjny, obronę, jak i kontrę. Nie wyszliśmy tak mocno skoncentrowani i nakręceni na drugą połowę, jak na pierwszą i to punkt, który musimy poprawić do kolejnego spotkania.
Piotr Papaj (zawodnik Torus Wybrzeża): Nie możemy być zadowoleni z drugiej połowy szczególnie, że pierwsza wyglądała fajnie w naszym wykonaniu. Realizowaliśmy większość założeń taktycznych i tak chcemy grać w każdym następnym spotkaniu. Szczególnie początek drugiej połowy był bardzo zły. Popełnialiśmy dużo błędów, a taki rywal jak Łomża Vive bezlitośnie punktuje. Ich przewaga rosła, druga połowa jest zła, ale mamy materiał do analizy i będziemy wyciągali wnioski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS