A A+ A++

Zdjęcie ulotki udostępnione przez MON Korei Południowej pokazuje pierwsze w historii tego kraju próbne odpalenie rakiety na paliwo stałe

Kim Jo Dzong, siostra połnocnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una potępiła w niedzielę w ostrych słowach wypowiedź ministra obrony Korei Południowej Suh Wooka o możliwościach armii południowokoreańskiej zaatakowania dowolnego celu sąsiada z Północy i zagroziła nieokreśloną bliżej reakcją.

Suh Wook oświadczył w piątek, że armia Korei Południowej posiada cały zestaw rakiet o znacznie zwiększonej sile rażenia, zasięgu i precyzji, które mogą “szybko i dokładnie uderzyć w każdy cel w Korei Północnej”.

Dodał, że jego resort będzie nadal wspierał armię aby mogła sprostać zagrożeniu rakietowemu ze strony Pjongjangu i określił sąsiada z Północy jako “wroga”.

Rośnie na linii Pjongjang-Seul  

Kim Jo Dzong, określana jako jedna z najbardziej wpływowych osobistości w Korei Północej, oświadczyła – jak relacjonuje oficjalna agencja prasowa KCNA – , że wypowiedź ta “jeszcze bardziej pogorszyła stosunki między obu państwami koreańskimi oraz zwiększyła napięcie militarne na Półwyspie Koreańskim”.

Dodała, że Pjongjang “przemyśli wiele spraw” a Seul “może stanąć w obliczu poważnego zagrożenia”.

ZOBACZ: Koreańska armia: Korea Północna testowała wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe

Stosunki między obu państwami koreańskim pogarszają się systematycznie już od kilku ostatnich miesięcy a Pjongjang i Seul stale zaostrzają ton wzajemnych oskarżeń i gróźb.

ap/PAP

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMocne słowa południowokoreańskiego ministra. Korea Północna zapowiada odwet
Następny artykułIrytujący właściciel czy upierdliwy sąsiad? Spór o działalność zakładu w Jaworzu