W Grodzisku Wielkopolskim spotkały się zespoły, które bardzo solidnie prezentują się w tym roku – warciarze zdobyli tylko trzy punkty mniej od częstochowian. Od pierwszej minuty widać było większą dojrzałość zespołu Marka Papszuna, który – po niemrawym początku – zaczął przejmować inicjatywę. Piłkarze Rakowa nie potrafili jednak poważniej zagrozić bramce Adriana Lisa.
Obrona Warty nie dopuszczała do groźnych sytuacji i nie popełniała błędów. Do czasu – w 28. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Lopeza, piłka spadła pod nogi Ivanova. Fin zupełnie się tego nie spodziewał, źle ustawił stopę i trafił do własnej siatki.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS