Wyleciał z mieszkania przy ul. Sosnowej w Żaganiu, w środę rano, 16 marca. Grażyna Zwiernik bardzo za nim tęskni.
Pani Grażyna bardzo martwi się o Lulka.
– Jest kochany. Ma prawie dwa lata. Nie wiem, czy ja go bardziej kocham, czy on mnie. On cały czas się we mnie wpatrywał. Robił fikołki, machał skrzydełkami, odwracał się do góry nogami i zerkał, jaka jest moja redakcja. Cudowny ptaszek. Tęsknię za nim strasznie – opowiada o swojej papużce – Nimfie pani Grażyna. – To są bardzo płochliwe, wyłącznie domowe ptaki.
Lulek ma wyróżniające się upierzenie – główka i czubek są żółte, ma pomarańczowe policzki, brzuszek szary, skrzydełka szare w jasne cętki, ogonek żółty.
– Wystawiam otwartą klatkę na balkon, jest tam nasypane jedzenie, a otwarte okno, żeby wskazać ścieżkę do mieszkania. Próbowałam go przywoływać nagranymi dźwiękami tego gatunku. Opatrzyłam już chyba wszystkie drzewa. Chodziłam z plecakiem, jedzeniem i wodą, w razie gdybym go znalazła zmęczonego. Mam nadzieję, że gdzieś się skrył. Dwie osoby mówiły mi, że widziały go pomiędzy blokami. Ostatnio, w niedzielę, 20 marca – wymienia pani Grażyna.
Lulek jest oswojony, ale tylko ze swoją rodziną.
– Latał po całym mieszkaniu. Na początku to był taki mały szkodnik, musiałam go nauczyć, żeby nie gryzł różnych rzeczy, np. mebli. Pił ze mną herbatę, próbował nawet dobierać się do zupy. Wobec pozostałych jest bardzo bojaźliwy, więc może siedzieć raczej na wysokich drzewach. Jeżeli będzie bardzo zmęczony, wycieńczony, być może zejdzie niżej i da się złapać komuś obcemu – mówi. I dodaje: – Ostatnio było kilka nocy z przymrozkiem i bardzo się martwimy o niego. Już zgłosiłam w sklepie zoologicznym, że proszę o kontakt, gdyby ktoś pilnie poszukiwał klatki czy pokarmu dla takiego ptaka.
Jeżeli ktoś widział Lulka, pani Grażyna prosi, żeby zgłosił jej to jak najszybciej. Można kontaktować się z nią poprzez numer tel. 660 061 603.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS