Skutki agresji Rosji na Ukrainę są w Polsce coraz bardziej widoczne zarówno w kontekście społecznym, jak i gospodarczym. Wojna, mimo iż nie rozgrywa się w naszym kraju, boleśnie zaistniała w otoczeniu poprzez obecność ludzi szukających u nas schronienia oraz zaangażowanie Polek i Polaków w niesienie im pomocy na bezprecedensową, niespotykaną w historii skalę. Społeczeństwo zdaje celująco egzamin z solidarności z Ukraińcami – ludzie przyjmują uchodźców w swoich domach, pracują w punktach pomocy, zbierają dary, wpłacają pieniądze, organizują relokację uchodźców do innych krajów czy nawet biorą udział w misjach humanitarnych na Ukrainie.
Firmy nie mogą być obojętne
Konsekwencje wojny wyraźnie widać z perspektywy organizacji. Wiele firm musiało nagle zmierzyć się z decyzją o wyjściu z rynku rosyjskiego (lub o pozostaniu na nim), ustalić formułę wsparcia dla Ukrainy i skoordynować tę pomoc, zareagować na dynamiczne ruchy kadrowe wynikające z odejść osób, które postanowiły wrócić, by bronić swojej ojczyzny i zintensyfikować działania w celu pozyskania nowych pracowników. Nie należy też zapominać o negatywnych konsekwencjach sankcji wobec Rosji, które polskie firmy zaczynają (i będą coraz dotkliwiej) odczuwać oraz o widmie kryzysu żywnościowego w związku ze wstrzymaniem produkcji żywności w Ukrainie. Trudno dzisiaj nawet przewidywać, w jaki sposób na naszej gospodarce, a przez to na biznesie, odbije się przyjęcie „pod dach” setek tysięcy uchodźców.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS