A A+ A++

Pytam, bo Rosjanie coraz więcej mówią o pokoju, odbyła się kolejna runda rozmów pokojowych, władze w Moskwie ogłosiły, że zaczynają wycofywać wojska spod Kijowa i niektórzy na Zachodzie zaczęli nawet w to wierzyć…

– Wiele wskazuje na to, ze zmiana tonu i rozmowy pokojowe to typowa rosyjska zagrywka na czas. A czas jest Rosji teraz bardzo potrzebny. Eksperci wojskowi podkreślają, że mamy do czynienia z tzw. przerwą taktyczną, która pozwala Rosji odciągnąć uwagę od przegrupowania sił i przygotować wojska do kolejnej operacji. Widoczne dziś wzmożenie dyplomatyczne i niepotwierdzona konkretnymi posunięciami obietnica wycofania wojsk spod Kijowa wskazuje na to, że Rosjanie chcą przerzucić swe siły do Donbasu i że to właśnie Donbas jest ich głównym celem.

Na razie ściągają wojska z Kaukazu, a niebawem zacznie się nowy pobór do wojska, więc należy się spodziewać, że część z rekrutów po jakimś czasie pojedzie na front.

– Informacje na temat tego, kogo Rosjanie ściągają do walki z Ukraińcami są sprzeczne – raz potwierdzane, innym razem dementowane. Wiadomo jednak, że Rosja ma z tym problem. Do inwazji wykorzystała bowiem większość dostępnych sił, a przy tym ma osłabione bądź odsłonięte inne flanki, które wymagają zabezpieczenia wojskowego, takie jak Kaukaz, Azja Środkowa, Daleki Wschód czy Kuryle. Rosjanie bez wątpienia potrzebują więc nowych sił w Ukrainie. To dlatego trwa cały czas próba zmuszenia Łukaszenki do tego, by wysłał do Ukrainy białoruskich żołnierzy. I dlatego na froncie pojawili się kadyrowcy (dług wdzięczności spłacany przez Kadyrowa Putinowi) i najemnicy, którzy są z kolei wkładem w tę wojnę oligarchów, w szczególności Jewgienija Prigożyna – kucharza Putina.

Ponieważ takie przegrupowanie wojsk wymaga czasu, Rosjanie wciągają Ukrainę w rozmowy, składają zwodnicze obietnice, w które my w znacznym stopniu jako Zachód wierzymy. Nie zakładamy bowiem z góry, że negocjacje pokojowe mają po prostu pomóc Rosji osiągnąć zwycięstwo militarne.

Czyżby Ukraińcy znaleźli się w pułapce? Nie mogą odmówić wzięcia udziału w rozmowach pokojowych, ale siadając do stołu mają świadomość, że jest to jednak wielka rosyjska ściema

– To pułapka, bo Rosjanie dążą do tego, aby prawdziwe rozmowy pokojowe odbyły się dopiero wtedy, kiedy wojska rosyjskie będą już kontrolować cały Donbas, a nie tylko teren zajmowany wcześniej przez separatystów z Doniecka i Ługańska i kiedy zdobędą Mariupol, otwierając tym samym drogę na Noworosję. To wtedy Putin ogłosi zwycięstwo i zakończenie „operacji specjalnej” oraz rzuci propozycję negocjacji pokojowych na poziomie prezydentów czy też szefów dyplomacji. Prezydent Zełenski nie ma złudzeń co do prawdziwych intencji Putina. Wie, że te wszystkie rozmowy pokojowe, które miały dotychczas miejsce, czy to na granicy czy w Stambule, przynoszą tylko nikły postęp, a w rzeczywistości pozwalają Rosji złapać oddech i przegrupować siły.

W dodatku siadając do stołu z Rosjanami ukraińscy negocjatorzy ryzykują życie. Rodzi się pytanie czy Zełenski powinien spotykać się z Putinem, skoro ten może próbować go otruć…

– Chodzi panu pewnie o doniesienia o objawach zatrucia, które wystąpiły u trójki członków delegacji ukraińskiej i u Romana Abramowicza. Pochodzą one od ekspertów od broni chemicznej z Bellingcat. Eksperci ci stwierdzili, że wyglądało to na próbę zatrucia negocjatorów jakąś toksyną, ale nie byli w stanie dokonać badań laboratoryjnych. Nawet jeśli nie mamy twardych dowodów na to, że Rosjanie próbowali otruć negocjatorów, nie można tego wykluczyć. Państwo, które w przeszłości wykorzystywało nowiczok i inne toksyny do tego, by wyeliminować czy też uciszyć swoich oponentów, jest zdolne niemal do wszystkiego. Otrucie nie musi mieć zawsze na celu wyeliminowanie przeciwnika, może być też narzędziem zastraszenia go czy wysłania ostrzeżenia z Kremla. Trucizna to stempel rosyjskich służb.

Putin wydał wyrok śmierci na Załenskiego o czym świadczą choćby informacje o kilku nieudanych próbach zamachu na prezydenta Ukrainy. Nie można więc wykluczyć, że będzie czekać na niego klamka posmarowana nowiczokiem.

– Albo posmarowane tą toksyną krzesło lub cokolwiek innego, z czym będzie się stykał. Rzeczywiście takie spotkanie z Putinem byłoby bardzo ryzykowne dla prezydenta Ukrainy. Z drugiej strony otrucie Zełenskiego byłoby tak ostentacyjne i teatralne, że doprowadziłoby do zerwania wszystkich rozmów, a na Rosję nałożono by dalsze sankcje. Skoro zachodnie laboratoria były w stanie znaleźć dowody na to, że Nawalnego próbowano otruć nowiczokiem, to wcześniej czy później zidentyfikowaliby substancję, której użyto do wyeliminowania prezydenta Ukrainy. Z takim scenariuszem trzeba się więc liczyć. Nie bez powodu minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba przestrzegał członków ukraińskiej delegacji, by nie spożywali niczego podczas rozmów z Rosjanami i nie kontaktowali się z nimi fizycznie, bo śmiertelnym zagrożeniem może być nawet uścisk dłoni.

Poruszenie tej kwestii jest bardzo istotne, bo przypomina światowej opinii publicznej, że mamy do czynienia z władzami, które nie zawahają się przed niczym. Rosja nie jest partnerem, z którym negocjuje się w oparciu o zaufanie, ale państwem, którego władze, co innego mówią, a co innego robią, bo nie mają dobrych zamiarów. Ożadnym zaufaniu w stosunku do Rosji nie może być więc mowy.

Wygląda na to, że Rosją trudniej rozmawiać niż z Koreą Północną. Nawet Kim Dzong Un, który nie jest przecież mężem stanu ważącym słowa, nie próbował wyeliminować z gry amerykańskich negocjatorów.

– Przypadek z niepotwierdzoną próbą otrucia członków ukraińskiej delegacji daje nam wiele do myślenia. Zachód wierzy, że Rosjanie chcą naprawdę zakończyć tę wojnę. Putin owszem chce ją zakończyć, ale na własnych warunkach, a my swoją naiwnością mu to w dużej mierze ułatwiamy. Ulegając złudzeniom, że ta wojna może szybko się skończyć, wpadamy w pułapkę zastawioną przez Rosję. Wojna w Ukrainie nie skończy się szybko, prowadząc rozmowy pokojowe Rosjanie zyskają czas, by dalej niszczyć Ukrainę i umacniać się na pozycjach, z których potem nie będą chcieli się wycofać. Tak było z Krymem. Jeżeli Rosja mówi o zaufaniu, to miejmy się na baczności. Nie łudźmy się, że dąży do porozumienia pokojowego korzystnego dla wszystkich stron. Kierujmy się zasadą ograniczonego zaufania i wierzmy tylko w informacje zdementowane na Kremlu.

Czyli sytuacja jest beznadziejna, bo wiadomo, że dopóki Putin jest u władzy, pokoju w Ukrainie nie będzie, a nic nie wskazuje na to, że szybko ją straci, więc wszystkie rozmowy są skazane na porażkę?

– Można dążyć do zawieszenia broni, choć nie jest to rozwiązanie satysfakcjonujące. Gdyby się udało, byłby to pierwszy krok do pokoju. Zachód musi jeszcze bardziej wspierać wojskowo Ukrainę i jeszcze mocniej zaciskać pętlę sankcji. Chodzi o to, by osłabić Rosję na tyle, by nie mogła prowadzić wojny. Tylko wycieńczona Rosja będzie skłonna do faktycznych ustępstw na rzecz Ukrainy. W żadnym innym wypadku nie osiągniemy porozumienie skutkującego długotrwałym pokojem. Jeśli dziś Zachód zgodzi się na warunki Rosjan, to oni odbudują swoją potęgę i nauczeni doświadczeniem obecnej inwazji przygotują się do przetrwania ewentualnych sankcji w przyszłości. Rosja stanie się taką wielką Koreą Północną, odetnie się od świata, postawi na produkcję wewnętrzną, być może zgodzi się nawet na to, by być „młodszym partnerem” Chin, ale tylko po to, by osiągnąć cele, których nie udało jej się osiągnąć teraz.

Rozmowy pokojowe są ważne, ale trzeba pamiętać, że na razie służą tylko Rosji, bo pomagają jej zmylić Zachód i zyskać na czasie. Należy się spodziewać, że nawet jeśli Rosjanie zasiądą do stołu rozmów, to zażądają zniesienia sankcji, będą przedstawiali to jako niezbędny element „budowania zaufania”. Jeśli Zachód wpadnie w tę pułapkę i zacznie w dobrej wierze znosić sankcje, to będzie Rosja wygra – dużym kosztem, ale wygra.

*Agnieszka Bryc jest politolożką specjalizującą się w sprawach międzynarodowych, pracuje na Wydziale Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Czytaj też: „Putin potrzebuje pomocy”. Czy Łukaszenka wyśle żołnierzy na Ukrainę?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŻenujące! Weber atakuje polski rząd. “Blokują Europę”
Następny artykułKarmy dla kotów. Które są najzdrowsze dla czworonogów?