A A+ A++

PiS, Fidesz, inne populistyczne ugrupowania nie myślą o przyszłości Unii, lecz jedynie o interesie swoim i swoich państw. Zachowują się egoistycznie, blokują Europę” – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Manfred Weber, szef frakcji EPP w Parlamencie Europejskim. Jeśli przypomnimy sobie postawę Niemiec wobec Putina, który nie stał się nagle zbrodniarzem wojennym 24 lutego, a także – wobec rozpętanej przez rosyjskiego satrapę wojny w Ukrainie, słowa niemieckiego polityka brzmią jak kiepski żart. Niestety, padły naprawdę.

CZYTAJ WIĘCEJ:

RELACJA z wojny dzień po dniu

-Weber bije się w piersi: „Cały Zachód nie słuchał wystarczająco państw Europy Środkowo-Wschodniej”; „Putin to zbrodniarz wojenny”

Ukraińcy walczą dziś o rządy prawa”

Choć w wywiadzie Weber przyznaje, że Zachód wykazał naiwność wobec putinowskiej Rosji, a była kanclerz Niemiec Angela Merkel „nie myślała o przyszłości”, zaś jej poprzednik Gerhard Schroeder zapoczątkował projekt Nord Stream 2, to niektóre stwierdzenia wygłaszane przez niemieckiego polityka brzmią co najmniej zaskakująco.

Ukraińcy walczą dziś o rządy prawa, o prawo do wyboru prezydenta w uczciwych, wolnych wyborach, o wolność mediów. Wojna w Ukrainie musi być więc przebudzeniem dla wszystkich, którzy walczą o praworządność. To jest też ten czas, w którym trzeba działać na rzecz jedności Unii

— mówi przewodniczący frakcji EPP w Parlamencie Europejskim. Nie, Ukraińcy w tej chwili walczą o suwerenność swojego państwa, zaatakowanego przez zbrodniarza wojennego (Weber sam, słusznie zresztą, używa wobec Putina tego określenia). I o to, aby ów zbrodniarz przestał zabijać kobiety i dzieci, niszczyć miasta i zamieniać życie mieszkańców w piekło.

Czy Kaczyński, PiS się nad tym zastanawiają? Bez silnej Europy nie pokonamy Putina. Dlatego jeśli są kraje, które chcą powstrzymać integrację tam, gdzie jest ona konieczna, to nie mogą one blokować państw, które są na to gotowe. Jeśli Polska czy Węgry uważają, że w pojedynkę zapewnią sobie bezpieczeństwo, to jest to ich wybór. Ale nie mogą go narzucać innym

— mówi dalej polityk, zapominając najwyraźniej, że Polska jest krajem, który wnosi ogromny wkład we wspólne bezpieczeństwo Sojuszu Północnoatlantyckiego, o czym wielokrotnie wspomina Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg.

PiS myśli jedynie o interesie swoim i swojego państwa”

Na tym jednak nie koniec. Dziennikarz (który wcześniej pytał swojego rozmówcę, czy Polska, wchodząc w spór o praworządność z Brukselą, nie osłabiła jedności Zachodu, zachęcając tym samym Putina do uderzenia w Ukrainę), zwraca uwagę, że Polskę i Węgry podzielił stosunek do Rosji.

To kolejny sygnał, że PiS, Fidesz, inne populistyczne ugrupowania nie myślą o przyszłości Unii, lecz jedynie o interesie swoim i swoich państw

— odpowiada Manfred Weber. W ustach polityka reprezentującego kraj, który zasłynął wysłaniem Ukraińcom 5 tys. hełmów, kraj niesamowicie zblatowany z Putinem i jeszcze do niedawna próbujący chociażby blokować wyłączenie Rosji z systemu SWIFT, wreszcie obrażający się na ukraińskiego ambasadora za to, że nie przyjął zaproszenia na koncert, brzmią groteskowo. Co więcej, sam Weber, choć w wywiadzie jasno wskazuje, że polityka jego kraju wobec Putina była błędna, toleruje w swojej frakcji w Parlamencie Europejskim takich polityków jak Silvio Berlusconi (były premier Włoch jest do tego stopnia zaprzyjaźniony z Putinem, że nawet zdarzało mu się nocować na Kremlu).

Zachowują się egoistycznie, blokują Europę. Było to zresztą widać na niedawnym zjeździe w Madrycie z udziałem Le Pen, Voxu, Braci Włochów. Gdziekolwiek się spotykają, nigdy nie mogą wykuć wspólnego stanowiska

— dodaje Weber, najwyraźniej tym samym zadając kłam zarzutom polskiej opozycji, że skoro PiS spotyka się z Le Pen czy Orbanem, to tak samo jak ci politycy jest sojusznikiem Putina. I „zapominając” o tym, że obecnie niemal cała Europa mówi głosem Polski, jak również o tym, że próżno szukać drugiego kraju, który przyjął tak dużą grupę ukraińskich uchodźców.

Pojednanie polsko-niemieckie

Manfred Weber łaskawie przyznaje jednak, że pojednanie polsko-niemieckie „bardzo się rozwinęło”.

Niemcy powinny więc być gotowe na wysłanie wojsk do Polski, jeśli Polska o to poprosi. Bezpieczeństwo Polski jest w interesie całej Europy

— podkreśla.

Wydawało się, że w kontekście wojny w Ukrainie politycy niemieccy są ostatnimi, którzy mają prawo zarzucać „egoizm” i „niemyślenie o przyszłości Europy” przedstawicielom innych państw, zwłaszcza Polski, która od co najmniej kilkunastu lat ostrzegała przed imperialistycznymi zapędami przywódcy, z którymi Zachód w najlepsze robił interesy, nawet po ataku na Gruzję i aneksji Krymu. Niestety, nie doceniliśmy bezczelności niektórych przedstawicieli naszego zachodniego sąsiada.

aja/Rp.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSadź warzywa, hoduj świnki!
Następny artykułWpadliśmy w pułapkę. Rosjanie złapią oddech i przegrupują siły