Michał Dworczyk, minister i szef kancelarii premiera Morawieckiego, w wywiadzie dla telewizji Polsat News potwierdził trwające prace nad radykalnym podniesieniem stawki mandatów. Zdaniem polityka obecna wysokość kar przestała pełnić funkcję odstraszającą.
Aktualna, maksymalna wysokość mandatu, wynosząca 500 zł została ustanowiona aż 22 lata temu. Wtedy była to połowa średniej pensji i w przypadku dostąpienia wątpliwego zaszczytu jej zapłacenia, stanowiła naprawdę spory problem dla zwykłego kierowcy. Biorąc pod uwagę dzisiejszą średnią płacę, był to odpowiednik kwoty ok. 2500 zł.
Minister Michał Dworczyk w wywiadzie dla stacji Polsat News powiedział:
Kiedyś najwyższy mandat w wysokości 500 zł był problemem. Dziś ta kwota nie stanowi problemu jako potencjalna kara. Jednym z rozwiązań, by na drogach było bezpiecznie, będzie radykalna podwyżka mandatów.
Oznacza to, że rząd rzeczywiście pracuje nad nowym taryfikatorem. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, że tym razem kryterium średniej płacy znów będzie wzięte pod uwagę. W ostatnich latach została ona mocno zawyżona przez wysokie zarobki m.in. dość wąskiej kadry zarządzającej. Obecnie wynosi ona oficjalnie ok. 5150 zł brutto, lecz większość polskich obywateli zarabia znacznie mniej, poniżej 3 tysięcy na rękę i to raczej do tej wartości będą się dopasowywać autorzy projektu podwyżek mandatów.
Możemy się więc spodziewać maksymalnej stawki na poziomie ok. 1,5-2 tysiące zł za najpoważniejsze wykroczenia na drodze. Nie podano jeszcze planowanej daty wprowadzenia nowego taryfikatora, ale raczej nie stanie się to przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS