A A+ A++
Jak Rosja manipuluje kursem rubla
Jak Rosja manipuluje kursem rubla
fot. Stanislav Krasilnikov / / TASS

Jak to możliwe, że rubel się umacnia, skoro Zachód nałożył na Rosję sankcje za inwazję na Ukrainę? To proste: trudno, żeby było inaczej, skoro władze ograniczyły opcję transferu kapitału za granicę, nakazały eksporterom sprzedaż dewiz, a mieszkańcom uniemożliwiły wymianę rubli na twardą walutę.

W ostatnich dniach w mediach regularnie pojawiają się informacje o aprecjacji rubla. Obecnie rosyjska waluta jest oficjalnie raptem o kilka procent słabsza względem dolara niż w przededniu ataku na Ukrainę, choć jeszcze niespełna trzy tygodnie temu deprecjacja przekraczała niekiedy nawet 40 proc. Niektórzy wskazują kurs rubla jako dowód nieskuteczności zachodnich sankcji.

Bloomberg

W rzeczywistości rubel faktycznie przestał być walutą swobodnie wymienialną i jego kurs jest zmanipulowany, niespecjalnie warto się nim więc przejmować. Moskwa podjęła szereg działań, które skutkują pozornym umocnieniem rubla w Rosji, z kolei za granicą handel rosyjską walutą jest mocno ograniczony z powodu oficjalnych sankcji i własnych decyzji podmiotów porzucających interesy w kraju Putina.

Rosyjskie władze nie tylko uniemożliwiają mieszkańcom kraju wymianę rubli na dewizy, ale nawet odcinają ich od wypłaty części prywatnych środków (powyżej 10 tys. USD) zgromadzonych na kontach walutowych czy zakazują transferu pieniędzy za granicę. Zagraniczni inwestorzy nie mają możliwości sprzedaży rosyjskich papierów wartościowych i wyprowadzenia kapitału z kraju, co również sztucznie zaniża popyt na twardą walutę. Z drugiej strony eksporterzy są zobligowani do sprzedaży 80 proc. pozyskanych dewiz, co z kolei sztucznie wspiera popyt na rubla. Pojawiają się również opinie, że aprecjację napędzają zapowiedzi Moskwy, że będzie ona wymagała od Europejczyków płatności za gaz w rublach.

We wtorkowe popołudnie widać również rynkową reakcję na kurs rosyjskiej waluty, która umacnia się wraz z napływającymi informacji o deeskalacji wojny na Ukrainie. Rosjanie mają zredukować militarną aktywność pod Kijowem i Czernihowem. Raportowany przez Bloomberga kurs USD/RUB spada o 10 proc., do 84 rubli za dolara.

Umocnieniu rosyjskiej waluty faktycznie sprzyja także zakres zachodnich sankcji formalnych i nieformalnych, w ramach których Rosjanie nadal mają prawo sprzedawać ropę i gaz na Zachód, a równocześnie mają ograniczoną możliwość importu przeróżnych towarów i usług zagranicznych. Tyle że i z tej perspektywy aprecjacja rubla niewiele zmienia, ponieważ mało kto może i chce Rosjanom sprzedać twardą walutę za ruble – mniejszy niż przed wojną import jest po prostu opłacany z napływu dewiz z eksportu. Na zaniżonym kursie USD/RUB tracą po prostu rosyjscy eksporterzy, ale niekoniecznie korzysta rosyjskie społeczeństwo, ponieważ kraj zapewne i tak notuje obecnie wyraźną nadwyżkę w obrotach z zagranicą (m.in. handlu zagranicznym), co wcale nie jest dla niego pozytywne.

W pierwszych tygodniach inwazji Rosji na Ukrainę mogliśmy zaobserwować wyraźny rozjazd kursów USD/RUB na rynku krajowym i zagranicznym. Działania podejmowane przez Moskwę widocznie ograniczyły wahania (czyt. wzrosty) oficjalnego kursu w samej Rosji, lecz zarówno na “czarnym rynku”, jak i za granicą były one wyraźnie wyższe. Na rosyjskiej giełdzie za dolara płacono maksymalnie nieco ponad 120 rubli, podczas gdy na rynku offshore cena przekraczała 150 rubli. Z anegdotycznych doniesień wynika, że u miejscowych cinkciarzy było jeszcze drożej.

Z kolei obecnie w wielu krajach sprzedaż czy kupno rubli jest mocno ograniczone. Elektroniczne kwotowanie wstrzymało wiele dużych instytucji finansowych, a transakcje są monitorowane przez działy prawne i compliance w obawie przed naruszeniem sankcji – donosi “Wall Street Journal”. Globalny rynek rubla pozostaje płytki. Mało kto chce sobie brudzić ręce “krwawą walutą”, szczególnie gdy jej realne zastosowanie jest marginalne. Po co kupować ruble, skoro nawet jeśli uda się za nie kupić jakieś aktywa, to nie będzie ich można sprzedać, ponieważ rosyjskie władze wprowadził tzw. kontrolę kapitału?

Płytki jest również rynek detaliczny. W Polsce wiele kantorów zaprzestało handlu rosyjską walutą (także Revolut), a nawet jeśli go prowadzą, to pozostaje ona wyceniana wyraźnie niżej niż na rynku forex, a kurs zakupu jest niewielki w porównaniu do kursu sprzedaży. W czołowym kantorze we Wrocławiu za 100 rubli można było rano dostać 3 złote, a za taką samą ilość waluty trzeba zapłacić 4 złote. Tymczasem z oficjalnych kursów z rynku forex wynika, że 100 rubli było “warte” 4,75 zł.

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDębina: wjechał samochodem do rowu i uciekł z miejsca zdarzenia
Następny artykułLawasz – ormiański chleb z trzech składników