Pieniądze nie grają – być może to powiedzenie ma potwierdzenie tylko w jednej parze ćwierćfinału Super Lega. W zestawieniu Itas Trentino – Gas Sales Bluenergy Piacenza bogatsza może być w tym sezonie ta druga drużyna, ale to ekipa z Trydentu od początku rozgrywek zaskakuje swoją świetną grą.
Młokos Alessandro Michieletto, wspierany przez weterana Mateja Kazijskiego znów pokazali klasę. I to mimo kłopotów zdrowotnych ich „trzeciego muszkietera” Daniela Lavii, który wciąż odczuwa uraz mięśni brzucha i na parkiecie pojawia się sporadycznie. Jego miejsce z powodzeniem zajął „wściekle atakujący” – jak określiły to włoskie media – Giulio Pinali. Mimo to, a może dzięki temu Itas bez żadnych problemów pokonał 3:0 (25, 20, 16) Piacenzę, która kolejny raz rozczarowała. Zresztą w tej parze to Trentino jest faworytem mimo mniejszego budżetu – podopieczni Angelo Lorenzettiego zajęli przecież trzecie miejsce w sezonie zasadniczym. Piacenza dopiero szóste.
W pozostałych parach również wygrywali faworyci. Wspomniany na wstępie stracony przez Perugię set w meczu z Top Volley Cisterna, to jedyna „sensacja” pierwszej rundy meczów. Wilfredo Leon zdobył 27 punktów, atakował ze skutecznością 65%. Perugia wygrała 3:1 (15, -19, 17, 24).
W meczu Cucine Lube Civitanova – Vero Volley Monza – wygranym przez „kuchennych”, a jakże 3:0 (25, 16, 17) – Ivan Zajcew zdobył wprawdzie “tylko” 18 punktów, ale zaliczył 79% skuteczność. Z 19 ataków skończył 15. Robertlandy Simon dołożył 100% skuteczności w ataku (6), cztery asy i trzy bloki. Siatkarze Lube, którzy nie wygrali w tym sezonie w Italii jeszcze nic, nie awansowali nawet do turnieju finałowego o Puchar Włoch, odpadli z Ligi Mistrzów, teraz nie mają już innego wyjścia, jak wygrać kolejny razy walkę o scudetto. W innym razie ten sezon będzie dla nich klęską. Na razie widać, że są mocno nakręceni.
Podobnie jest z kolejnym zespołem, który ma gigantyczny, sięgający 12 mln euro budżet , czyli Leo Shoes PerkinElmer Modena. Tak grającej drużyny Andrea Gianniego kibice jeszcze w tym sezonie nie widzieli. N’Gapeth (16 pkt, 59% skuteczności) i spółka pewnie pokonali, próbującą walczyć, choć mocno osłabioną ekipę Allianzu Mediolan. Zwłaszcza to, co wyczyniał na zagrywce Nimir Abdel Aziz zasługuje na uwagę. W drugim secie wszedł w pole serwisowe przy stanie 19:16 dla rywali. Zszedł, gdy było 21:19. W sumie zaliczył sześć asów, pomylił się wprawdzie siedem razy, a serwował 22-krotnie. Każda, dosłownie każda, z jego poprawnych zagrywek, demolowała linię przyjęcia gości. Dość powiedzieć, że mecz skończyli z 31-procentową statystyką pozytywnego przyjęcia.
Ćwierćfinały we Włoszech są rozgrywane do dwóch zwycięstw. Perugia, Civitanova, Trentino i Modena potrzebują więc już tylko jednego triumfu, by awansować do półfinałów. Patrząc na to, jak poradziły sobie w pierwszych spotkaniach, w najbliższy weekend może być już po sprawie.
Zanim jednak to nastąpi już w środę kolejna wielka włosko-włoska batalia w Lidze Mistrzów. O godz. 20.30 Perugia podejmie Trentino w półfinale Ligi Mistrzów. Przypomnijmy, że w drugiej parze walczą Jastrzębski Węgiel i Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle. Oba spotkania pokażemy na sportowych antenach Polsatu.
Przejdź na Polsatsport.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS