Zawodnik Yamahy sporo testował silnik szykowany na przyszły rok. Pierwsze wnioski są pozytywne, choć zauważa, że to nie wystarczy.
Yamaha pierwszy raz sprawdzała nową jednostkę już w sierpniu w Brnie i na Misano. W ostatnich miesiącach japoński producent producent kontynuował pracę nad silnikiem, aby była możliwość sprawdzenia go w Walencji
– Moc jest jeszcze niewystarczająca. Brakuje nam 7 km/h, aby dorównać Hondzie. Jesteśmy wciąż daleko – powiedział Vinales. – Silnik generalnie jest podobny. Prędkość jest zbyt mała, ale jest miejsce na postęp. Dystrybucja mocy jest taka sama, płynna, co jest najważniejsze.
To jednak nie była ostateczna wersja silnika.
Hiszpan testował również nową ramę i rozwiązania aerodynamiczne. Nie zajmowano się zbytnio elektroniką.
– Nowa rama spisuję się całkiem dobrze – przekazał Hiszpan. – Głównie pracowałem nad silnikiem i mam wrażenie, że z przejazdu na przejazd stawiamy małe kroki naprzód. Będziemy kontynuowali pracę, ale testy generalnie były pozytywne. Wprowadziliśmy znaczące zmiany, co jest najważniejsze.
– Przyczepność w Walencji podczas testów była fantastyczna, więc dla porównania, jeśli w Jerez będzie niższa, nauczymy się więcej – dodał.
– Czuję, że mamy potencjał, ale musimy nauczyć się, jak go wykorzystać. Układ toru w Jerez jest zupełnie inny. To dobry tor do testów, ponieważ jeśli motocykl spisze się tam dobrze, wtedy wszędzie powinno pójść w porządku. Zobaczymy tam, jak mocni jesteśmy – podsumował.
Testy na torze w Jerez odbędę się w dniach 25-26 października.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS