A A+ A++
Figura Matki Bożej Niepokalanie Poczętej od lat „uwięziona” jest w dzwonnicy przy kościele pw. św. Agnieszki na Kalinowszczyźnie

Ferment, jaki zasiał Jacek Skiba, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Hajdów-Zadębie w sprawie „uwięzienia” w przykościelnej dzwonnicy figury Matki Bożej Niepokalanie Poczętej sprawił, że po 4 latach marazmu, ktoś wreszcie na poważnie zainteresował się niszczejącym zabytkiem sakralnym.


O sprawie pisaliśmy szeroko na łamach Nowego Tygodnia 21 lutego br. w tekście „Matka Boska „dzwonnicza” woła o naprawę i ratunek”. Przewodniczący Jacek Skiba złożył wówczas do Ratusza wniosek w tej sprawie, prosząc prezydenta Lublina „o należyte wywiązywanie się z obowiązków nałożonych prawem na Pana Prezydenta jako właściciela zabytkowych i historycznych obiektów położonych w dzielnicy Kalinowszczyzna”. Chodziło mu o figurę, która stała dawniej na skarpie przed kościołem pw. św. Agnieszki.

Cztery lata temu, na czas remontu ul. Kalinowszczyzna, zdemontowano rzeźbę z obelisku i zabezpieczono ją w parafialnej dzwonnicy. I taki stan pozostał do dziś. Obelisk bowiem popękał – Jacek Skiba twierdzi, że stało się tak wskutek podcięcia skarpy przez wykonawcę robót. Ratusz odpiera ten zarzut, tłumacząc, że prace wykonano zgodnie z ekspertyzą techniczną tego obiektu. W każdym razie od 4 lat spękany obelisk stoi przed kościołem podparty potężnymi drągami. Został też ogrodzony, żeby nikomu nie zrobił krzywdy, gdy się przewróci, a figura stoi w parafialnej dzwonnicy i coraz bardziej niszczeje.

Gdy media wywołały burzę w tej sprawie, Ratusz odbił piłeczkę. Urząd Miasta Lublin powołał się na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie ustalający, że chociaż figura z 1873 r. stoi na gruncie miejskim, to należy do zespołu poagustyńskiego wpisanego do rejestru zabytków województwa lubelskiego jako zespół klasztorny. A więc jej renowacja należy do Kościoła. Szkopuł w tym, że Parafii p.w. św. Agnieszki nie stać na tak drogą renowację zabytku.

Podobne działanie Jacka Skiby doprowadziło do odnowy zrujnowanego nagrobka Emanuela Grafa, dawnego właściciela majątku Felin i Tatary, który położył dla Lublina wielkie zasługi jako filantrop. Miasto wysupłało wówczas 70 tys. zł na prace konserwatorskie i zabytkowi przywrócono dawną świetność. Jest nadzieja, że podobnie stanie się i w tym przypadku.

– W sprawie figurki Matki Boskiej odbyło się spotkanie zainteresowanych stron: Zarządu Dróg i Mostów, Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków oraz przedstawicieli parafii. Nie zapadały jeszcze żadne wiążące decyzje. Sprawa nadal jest w toku, trwa analiza możliwości jej rozwiązania – mówi Justyna Góźdź z Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin.

Ale ten komunikat jest zapowiedzią konkretnych działań w tej sprawie. Zdaniem wojewódzkiego konserwatora zabytków, który przedłożył w tej sprawie obszerne opracowanie, figura historycznie była zawsze „miejska”. – Jestem dobrej myśli – mówi Jacek Skiba. – Szkoda tylko, że nasi urzędnicy dostrzegają problem dopiero wówczas, gdy wskaże się go palcem. A przecież widać go od 4 lat – dodaje. (l)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzkolne boisko posłuży za parking?
Następny artykułSondaż. Czy Polacy chcą misji NATO na Ukrainie?