Michal Doleżal poinformował po piątkowym konkursie o tym, na co zanosiło się od kilku tygodni. Czech przekazał, że nie będzie prowadził reprezentacji Polski w kolejnym sezonie i nie będzie czekał na decyzje PZN-u.
PZN nie ukrywał, że prowadził poszukiwania nowego szkoleniowca, który mógłby poprowadzić biało-czerwonych. Wcześniej rozmawiano m.in z Miką Kojonkoskim czy Alexem Pointnerem i to na niego poświęcono najwięcej czasu. Jeszcze w zeszłą niedzielę wydawało się, że Austriak zostanie nowym szkoleniowcem Polski, ale ostatecznie obie strony nie doszły do porozumienia w kwestii współpracy.
Co ciekawe, Pointner proponował do swojego sztabu Thomasa Thurnbichlera, który miał być jego głównym asystentem i trenerem odpowiedzialnym za sprawy techniczne. Ten sam Thurnbichler był również rozpatrywany przez PZN wcześniej, więc pewnie trudno było z nim negocjować jednoczenie obie formy współpracy. Kolejnym poważnym kandydatem na to stanowisko jest Nik Huber. Austriak, który przez lata pracował w cieniu, ale trudno mu odmówić wielkich sukcesów, o których więcej pisaliśmy w piątek.
Kiedy poznamy trenera? Nie w Planicy
Wiele wskazuje jednak na to, że żaden z trenerów nie jest już ostatecznie dogadany. A decydujące rozmowy w sprawie nowego szkoleniowca odbędą się w przyszłym tygodniu. 31 marca do Warszawy mają też przyjechać najważniejsze osoby PZN-u. Wtedy PKOl zaplanował specjalną konferencję prasową, na której nagrody za igrzyska mają odebrać Michal Doleżal i Dawid Kubacki. Być może wtedy będzie dobry moment na ogłoszenie nowego szkoleniowca reprezentacji Polski.
Niestety, można odnieść wrażenie, że PZN nie do końca dobrze rozegrał całą sytuację. Tym bardziej że w związku raczej wszyscy byli przekonani od dłuższego czasu, że czas na zmiany. Michal Doleżal wykorzystał więc moment, by przejąć inicjatywę i sam ogłosił swoje odejście. Chociaż zawarte tam słowa mogą nieco dziwić. Według naszych informacji w piątek Michal Doleżal dostał informację od związku, że umowa z nim nie będzie przedłużona, więc wiedział, że odejdzie z naszej kadry.
Ostatnie tygodnie dywagacji nie do końca podobały się też najważniejszym skoczkom reprezentacji. Dawid Kubacki stwierdził po piątkowym konkursie. – Wiele razy rozmawialiśmy na temat sytuacji związanej ze sztabem. Nie tylko między skoczkami, ale ze związkiem. I nie do końca jestem zadowolony z tego, jak to teraz wygląda. Sytuacja jest jednak inna niż z Horngacherem. Tu wiedzieliśmy, na czym stoimy, bo trener Doleżal nas o tym informował – mówi Dawid Kubacki.
Kamil Stoch powiedział zaś, że ma swoje przemyślenia, ale będzie chciał o nich powiedzieć w niedzielę. – Na pewno porozmawiamy o wszystkim w niedzielę, ale teraz jeszcze chce się skoncentrować na dwóch ostatnich konkursach sezonu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS