Dzisiaj, 25 marca (13:00)
Grom Nintendo często brakuje spektakularnej grafiki czy voice actingu, ale za to prawie nigdy nie brakuje im pomysłowości.
Kirby and the Forgotten Land to kolejny dowód na to, że Japończycy czerpią z niekończącego się oceanu kreatywności. Nintendo przygotowało kontynuację popularnej serii platformówek, jakiej wszyscy oczekiwaliśmy. Przejście Kirbyego w trzy wymiary okazało się strzałem w dziesiątkę. Po oficjalnej zapowiedzi można było usłyszeć głosy, że gra wygląda jak kreskówkowe The Legend of Zelda: Breath of the Wild w podkoloryzowanym, postapokaliptycznym klimacie a’la The Last of Us i z pociesznym różowym stworkiem w roli głównej. Czy rzeczywiście otrzymaliśmy coś takiego? Nie do końca, ale to nie ma znaczenia – najważniejsze, że Kirby and the Forgotten Land to pełna pomysłów i niepotrafiąca się znudzić platformówka.
Tak, dobrze myślicie. Kirby and the Forgotten Land – podobnie jak większość platformówek Nintendo – spycha na dalszy plan historię. Okej, wiemy, że tym razem Kirby trafia do postapokaliptycznej krainy (stąd wspomniane wcześniej porównania do The Last of Us), aby uratować porwane stworki Waddle Dee. W kolejnych lokacjach będzie je uwalniał ze srebrnych klatek, ale w międzyczasie fabularnie nie będzie się działo prawie nic. Ale czy to ważne? Podobnie jak w większości platformówek Nintendo – nie.
Kirby to seria platformówek kojarząca się z klasycznym 2D. Jednak tym razem Nintendo przeprowadziło rewolucję. Kirby and the Forgotten Land to gra w pełni trójwymiarowa i ze znacznie swobodniejszą niż dotychczas kamerą. Co prawda nie możemy całkiem dowolnie decydować o ujęciu, ale to, co oglądamy, to i tak duży przeskok w porównaniu do poprzedniczek. Wprawienie kamery w ruch w większej liczbie osi znacząco zwiększyło możliwości projektantów poziomów. Widać to chociażby po tym, jak sprytnie poukrywano na nich sekrety.
Kirby and the Forgotten Land w swoich głównych, obowiązkowych zadaniach zmusza nas cały czas do biegania od punktu A do punktu B, pokonywania stworów oraz uwalniania Waddle Dee. Jednak poza tym otrzymujemy całe mnóstwo opcjonalnej zawartości, takiej jak znajdźki czy dodatkowe wyzwania. W grze znalazła się także baza wypadowa, w której ulepszamy umiejętności Kirbyego, regenerujemy zdrowie czy bierzemy udział w minigrze. Absolutnie nie jest to jakiś zaawansowany, RPG-owy system, ale i tak twórcy podeszli do sprawy ambitniej niż się spodziewałem. A jakie było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że po ukończeniu gry czeka na mnie bonusowy świat!
W samej rozgrywce istotnym elem … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS