A A+ A++

Katarzyna Kucewicz: Romantyzowanie, tak jak określiła to Irmina, to nadawanie uchodźcom i wojnie pięknego, bohaterskiego, wzniosłego znaczenia opartego na nierealnych oczekiwaniach. To postrzeganie uchodźców oraz całej sytuacji w taki sposób, jakbyśmy oglądali film czy czytali powieść. To patrzenie na Ukraińców jak na osoby, które “powinny” być wdzięczne za to, że ich uratowaliśmy. Takie romantyczne patrzenie na uchodźców niesie ze sobą pewne zagrożenia. Często generuje oczekiwania, własne wizje, dotyczące tego, jak nasi goście powinni się zachowywać. Chcielibyśmy, żeby byli mili, wdzięczni, może nam się to wydawać oczywiste, że skoro pomogliśmy, to ktoś będzie nam dozgonnie wdzięczny i tę wdzięczność będzie nam okazywał na każdym kroku. Tymczasem, o czym rozmawiałyśmy z Irminą, nierzadko okazuje się, że uchodźca jest takim samym człowiekiem jak my – wcale nie musi być sympatyczny, podporządkowany. Może być niezadowolony z pomocy, poszukiwać innej, może nie być do końca przekonany do sposobu spędzania czasu, który mu oferujemy. Innymi słowy: może zachowywać się po ludzku.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCoraz więcej dzieci
Następny artykułWłosi upokorzeni, euforia rywali. Jest zakulisowy film z szatni Macedonii