– Nie wiesz, co to wojna. Ja też nie wiedziałam. Nie wierzyłam w nią. Nie uwierzyłam nawet, gdy mówili w wiadomościach. Jaka wojna?
Dopiero, gdy usłyszysz syreny w swoim mieście, gdy zejdziesz do piwnicy, gdy maleńkie dzieci śpią obok ciebie na podłodze, wyją syreny, a samoloty latają tuż obok okna w kuchni – wtedy już wiesz, co to wojna. I zaczyna się panika
– opowiada Irina. 3 marca, po nocy spędzonej w piwnicy, spakowała swoje dzieci i wyjechała z miasta Kropywnycki, położonego ok. 300 km od Kijowa.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS