Magazyn mebli na 4. piętrze bez windy
Damian Goliński (28 l.) i Cyprian Bieniarz (29 l.) poznali się ostatniego dnia 2016 r., na imprezie sylwestrowej w Londynie, gdzie Cyprian mieszkał, a Damian przyjechał z dziewczyną na zaproszenie znajomych. Obaj byli w trakcie studiów: Damian – artystycznych (studiował architekturę i urbanistykę), Cyprian ekonomicznych. Szybko znaleźli wspólny język, a już rok później zakładali razem spółkę Nooma, w której Goliński jest prezesem i głównym udziałowcem (posiada 57 proc., Bieniarz: 42 proc.) Ich pierwszą siedzibą był jeden pokój w mieszkaniu Golińskiego, znajdującym się na czwartym piętrze kamienicy (bez windy) w centrum Poznania. To stamtąd wysłali na palecie metalowy regał do wspomnianej klientki z Belgii.
– Dość szybko zrozumieliśmy, że prowadzenie firmy meblarskiej na czwartym piętrze to karkołomny pomysł. Dlatego przenieśliśmy się na poznańskie Jeżyce do większego lokalu na parterze, gdzie mieliśmy do dyspozycji 60 m kw. Na biuro i dodatkowe 20 m kw. na magazyn – mówi Goliński.
Podwykonawcą spółki został zaprzyjaźniony stolarz, w którego pracowni powstały pierwsze, proste i zainspirowane skandynawską estetyką formy: stolik kawowy i pufa. Potem doszły stoły jadalniane i sofy – których produkcja była możliwa dzięki współpracy z jednym z inwestorów.
– Pierwszą kolekcję sfinansowaliśmy we współpracy z inwestorem z branży nieruchomości. Urządziliśmy mu mieszkanie, a on w zamian sfinansował produkcję tych mebli – wspomina Goliński.
Twórcy marki Nooma stawiają na nowoczesny i jakościowy design
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS