A A+ A++
Miałem nadzieję, że stwierdzenie „przed wojną” na zawsze zarezerwowane będzie dla podręczników historii i nigdy nie stanie się aktualną cezurą czasową. Niestety, jest jak jest. Mieszkańcy Przemyśla i całego regionu wspaniale zdają egzamin z solidarności. Ich spontaniczna, bezinteresowna pomoc i skala zaangażowania zadecydowały o tym, że nie doszło do dramatu humanitarnego.
Uchodźcy z Ukrainy w Hali Kijowskiej.


Włączenie się instytucji rządowych, samorządowych, służb mundurowych było oczywiste i równie ważne, ale bez wolontariuszy z taką liczbą uchodźców, w tak krótkim czasie nikt by sobie nie poradził.

W 27. dniu wojny z poziomu organizacyjnej improwizacji przeszliśmy na rozwiązania systemowe, skoordynowane, racjonalizujące energię wolontariuszy, pracowników samorządowych, służb mundurowych.

Kilku dziennikarzy i wolontariuszy zza granicy pytało mnie, co zostanie w Przemyślu z tego wspaniałego zrywu życzliwości i empatii? Do czego bym go porównał? Ani na pierwsze, ani na drugie pytanie nie znam odpowiedzi.

Młodsi koledzy po fachu dziwili się. Próbowali mi podpowiedzieć, może wybór Karola Wojtyły na papieża, pierwsza Solidarność, śmierć Jana Pawła II, Smoleńsk. Niewiele jednak – moim zdaniem – pasuje do tego konkretnego przeżycia wspólnotowego w samym Przemyślu i regionie, jakiego doświadczamy od 24 lutego 2022.

Zastosowanie prostych kalek w innych częściach naszej ojczyzny byłoby łatwiejsze, bardziej uzasadnione. Jednak w kontekście złożonej historii naszych terenów tak pięknego zrywu ludzkiej solidarności niewielu się spodziewało. Zaskoczyliśmy samych siebie.

Wiele osób, niewykluczone, że pierwszy raz w życiu, skonfrontowało się z ludzkim nieszczęściem, bólem, osamotnieniem. Wyszło poza abstrakcyjną kategorię obywatel innego państwa. Zobaczyło w uchodźcy konkretnego człowieka. Przewodniczący Związku Ukraińców w Polsce oddział w Przemyślu Igor Horków w trzecim dniu wojny w Ukrainie powiedział, że to świadczone dobro zostanie z nami na zawsze.

W tym samym dniu psychoza lęku przed zalaniem Przemyśla przez ciemnoskórych obywali państw trzecich sięgnęła zenitu. Tylko błyskawiczna akcja policji i przeorganizowanie rozlokowania uchodźców o ciemnej karnacji skóry poza Przemyślem rozładowały napięcie. Zatem nie ma prostych definicji.

Wierzę jednak, podobnie jak Horków, w moc sprawczą świadczonego dobra. W jego multiplikację. Życzyłbym sobie i wszystkim mieszkańcom regionu, aby gotowość niesienia pomocy człowiekowi w potrzebie, bez względu na jego kolor skóry, poglądy i wyznanie, okazała się trwała.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCo archeolodzy znaleźli na skwerku?
Następny artykułOSP Bębnów otrzyma nowy wóz strażacki? XXXVI nadzwyczajna sesja Rady Gminy Gowarczów [zdjęcia]