Kolejny rok wsie z gminy Wymiarki nie będą miały funduszu sołeckiego.
Na podjęcie decyzji, czy będzie wyodrębniony fundusz dla wsi, radni mieli czas do końca marca. O tym, że go nie będzie, zdecydowali w czwartek, 10.03. Podczas obrad apelowali tylko, by zaznaczyć, że są to pieniądze sołeckie, a nie dieta sołtysów, która pozostaje bez zmian.
O to, czy było jakieś spotkanie w tej sprawie, dopytywał Jerzy Niezgócki.
– Pierwszego marca było spotkanie wszystkich komisji Rady Gminy. Nie wiem, jak szerzej mamy to omówić – mówił Tadeusz Ardelli, radca prawny Urzędu Gminy.
Na fundusz sołecki w przyszłym roku gmina musiałaby wydać 164 tys. zł łącznie do podziału dla sześciu wsi.
– To jest kwota, na którą nas nie stać. Jeszcze rok temu nie płaciliśmy nic, jeżeli chodzi o pokrycie kosztów kursów autobusowych, a w tym roku te koszty osiągną 74 tys. zł. Wiecie, jaka jest sytuacja na Ukrainie. Na pewno będziemy musieli udzielać jakiejś pomocy – wyliczał argumenty przeciw funduszowi wójt Lech Miszewski.Obiecał jednak: – Jeśli jakieś sołectwo się zgłosi, że trzeba dokonać jakiś pilnych zakupów, wtedy je zrobimy.
W ostatnich latach funduszu w ogóle nie było. Radnym udało się go uchwalić w 2018 roku, gdy wójtem był jeszcze Wojciech Olszewski.
– Nie wszystkie zakupy dla wsi są niezbędne. Z poprzedniego funduszu sołeckiego w Witoszynie Górnym kupiony dwa lata temu sprzęt, czyli lodówka i piec na pellet, są jeszcze nieodpakowane, więc chyba wcale nie były takie potrzebne. Jedynie świetlica w Witoszynie działa prężnie i też jest wynajmowana na różne uroczystości. Tam zakupione zostały dwie zmywarki i sprzęty do kuchni, które są faktycznie wykorzystywane.
Liczyć na gminę
Sołtysi już chyba nawet nie czekają na dodatkowe pieniądze.
– Wiadomo, że dobrze by było, żeby taki fundusz był. Ale u nas w gminie fundusz był chyba tylko raz. Już się przyzwyczailiśmy, że jak coś się dzieje, to trzeba zgłaszać to po prostu w urzędzie – mówi Piotr Pyziak, sołtys Lutynki.
– Ostatnio tego funduszu faktycznie nie ma, choć jeszcze przed laty taka możliwość była. Dzisiaj jednak dużo jest przy nim papierkowej roboty, a i tak na wiele spraw pieniędzy wydać po prostu nie można. Jak mamy jakieś problemy, to zgłaszamy je w gminie. My czekamy teraz, aż stanie u nas nowa kontenerowa świetlica i mamy nadzieję, że w końcu się uda – dodaje Tadeusz Rynnik, sołtys Silna Małego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS