25-letnia reprezentantka kraju w poniedziałek wróciła do kraju po półrocznym pobycie w zespole mistrza Rosji. Ze względu na wojnę na Ukrainie, a także na zachowanie klubu i samych kibiców, którzy w trakcie ostatniego meczu jawnie popierali inwazję Rosji, zawodniczka zdecydowała się na rozwiązanie kontraktu. Szybko znalazła nowego pracodawcę – trafiła do Developresu, który w ostatniej kolejce stracił fotel lidera na rzecz Grupy Azoty Chemika Police.
Transfer był możliwy dzięki decyzji Polskiej Ligi Siatkówki i Polskiego Związku Piłki Siatkowej, którzy na początku marca otworzyli okienko dla polskich graczy, którzy wracają z Ukrainy, Rosji i Białorusi. Na takich samych zasadach niedawno do Projektu Warszawa dołączył Artur Szalpuk, który reprezentował ukraiński Epicentr-Podolany Horodok.
Siatkarka występująca na pozycji atakującej w środę ma rozpocząć treningi z rzeszowskim zespołem, z którym dwukrotnie zmierzyła się w tym sezonie w Lidze Mistrzów. Pierwsze spotkanie wygrał Developres 3:2, w rewanżu Lokomotiw zwyciężył 3:0. Były już klub Smarzek awansował do ćwierćfinału rozgrywek, ale został wykluczony. W barwach nowej drużyny zawodniczka będzie mogła zadebiutować już w najbliższy weekend w Nysie, gdzie rozegrany zostanie turniej finałowy Pucharu Polski.
Smarzek seniorską karierę rozpoczęła w Legionovii, a w 2016 roku przeniosła się do Chemika, z którym dwukrotnie zdobyła mistrzostwo Polski. Następnie występowała we Włoszech – w Zanetti Bergamo i Igor Gorgonzola Novara, w którym pracowała z obecnym selekcjonerem biało-czerwonych Stefano Lavarinim. Latem ubiegłego roku związała się z Lokomotiwem Kaliningrad. Od 214 roku nieprzerwanie występuje w reprezentacji Polski.
W ubiegłym tygodniu kontrakt z rosyjskim Zenitem Sankt Petersburg rozwiązał koszykarz reprezentacji Mateusz Ponitka.
Polak opowiedział na konferencji prasowej w Warszawie o ostatnich kilkunastu dniach, w których po agresji Rosji na Ukrainę, diametralnie zmieniło się jego życie. Wyjechał z Rosji 2 marca, podobnie jak inni koszykarze zagraniczni w klubie. Wrócił jednak, gdyż Zenit nie chciał zgodzić się na rozwiązanie gwarantowanej umowy. Ponitka zagrał, tak jak inni zagraniczni zawodnicy, w meczu ligi VTB w Moskwie z CSKA 14 marca.
“28 lutego po rozmowach z kolegami i klubem zdecydowaliśmy się wyjechać z Sankt Petersburga. Sytuacja nie była bezpieczna, a większość z nas – koszykarzy była tam z rodzinami. Nie czuliśmy się bezpiecznie. Każdy dzień przynosił nowe scenariusze, także te dotyczące dalszych rozgrywek. Miałem obowiązek stawienia się na treningi i mecze, gdyż klub nie chciał rozwiązać umowy. Po meczu w Moskwie powiedziałem trenerowi i generalnemu menedżerowi, że nie jestem w stanie udźwignąć mentalnie, psychicznie tej sytuacji i że chcę usiąść do rozmów, by znaleźć wyjście z impasu. Nie życzę żadnemu koszykarzowi, by musiał przeżywać to, co ja” – podkreślił.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS