– To nie jest dziennikarz – mówi Siegień. – On był przedstawiany w prokremlowskich mediach jako politolog i komentator. Pełnił tam funkcję chłopca do bicia. Nie mówię w przenośni – on był naprawdę fizycznie bity w studiu w programach Sołowiowa, wyrzucany siłą, wypychany. “Won ze studia!” – krzyczeli do niego. On był dyżurnym Ukraińcem, a oni wylewali na niego pomyje. Mówili na niego: “wy źli, wy niewyedukowani, wy banderowcy”, a on słuchał tego jako ucieleśnienie głupiego, antypatycznego Ukraińca, którego można obrazić i kopnąć.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS