A A+ A++
Możliwość rozejmu wspierała kursy ukraińskich spółek; powrót do notowań sprzed wojny trudny w krótkim terminie
fot. Tomasz Ras / / Puls Biznesu

Obserwowane w zeszłym tygodniu odbicie kursów ukraińskich spółek rolno-spożywczych to efekt oczekiwania inwestorów na rozejm. W poniedziałek z kolei rynek dyskontował potencjalne przedłużenie konfliktu – ocenił w rozmowie z PAP Biznes Jakub Szkopek, analityk Erste Securities. Zdaniem analityka na rozejmie mogłyby skorzystać spółki takie jak Kernel czy Astarta, choć powrót do notowań sprzed wojny mógłby być trudny w krótkim terminie.

“Odbicie kursów spółek ukraińskich obserwowane w ostatnim czasie to efekt oczekiwania na rozejm. Ok. 1,5 tygodnia temu, kiedy zaczęły być organizowane spotkania na wyższych szczeblach władzy, w tym m.in. ministrów zagranicznych, inwestorzy mogli mieć nadzieję, że pokój nastąpi szybciej niż zakładano. Natomiast sytuacja jest dynamiczna – w poniedziałek rynek już raczej dyskontował, że być może konflikt jeszcze potrwa, bo kolejne miasta są bombardowane. Odreagowanie jest więc zauważalne, ale z punktu widzenia fundamentalnego jest także obarczone dużą ilością ryzyk, więc podchodziłbym na razie z dystansem do sektora” – powiedział analityk.

24 lutego, w dniu ataku Rosji na Ukrainę, grupujący ukraińskie spółki indeks stracił na wartości 38,6 proc. Kursy siedmiu z ośmiu wchodzących w skład indeksu spółek spadły od 33 do 46 proc. Kurs Kernela spadł do 25 zł, IMC wynosił 14,3 zł, a Astarty 17,5 zł. W zakończonym 18 marca tygodniu kursy spółek zanotowały wzrost, natomiast w poniedziałek nastąpiła korekta – kurs Kernel Holding spadł o 5,93 proc. do 33,3 zł, IMC o 6 proc. do 17,2 zł, a Astarty o blisko 9 proc. do 23 zł.

Zdaniem analityka, w przypadku zakończenia wojny będziemy widzieć dalsze odreagowanie na kursach ukraińskich spółek rolno-spożywczych, które – w jego ocenie – już wcześniej były notowane z bardzo dużym dyskontem do grup porównawczych.

“Potencjalnie, na zakończeniu konfliktu najbardziej mogłyby skorzystać właśnie spółki takie jak Kernel, czy Astarta, choć pewnie powrót do notowań sprzed wojny mógłby trudny w krótkim terminie. Wszystko oczywiście pod warunkiem, że ich kluczowe aktywa albo modele biznesowe nie zostaną uszkodzone. Poprawa wycen spółek jest więc możliwa, problem polega natomiast na tym, że jest szereg ryzyk, które mogą znacznie ingerować w ich modele biznesowe” – zauważył Szkopek.

Na początku marca spółki Kernel i IMC informowały o zawieszeniu produkcji i eksportu z powodu działań wojennych. IMC prowadzi uprawy zbożowe i roślin oleistych, zajmuje się produkcją ziemniaków oraz hodowlą bydła mlecznego. Kernel prowadzi działalność w zakresie handlu zbożem i produkcji oleju słonecznikowego. Astarta specjalizuje się w produkcji cukru, uprawie zbóż, roślin oleistych, bydła i produkcji mleka.

Ryzykiem, poza uszkodzeniem aktywów, które wskazał analityk Erste Securities – jest uderzenie Rosjan w Odessę, co mogłoby przełożyć się na ograniczenie potencjału eksportowego Ukrainy.

“Ok. 2/3 ukraińskiego eksportu jest realizowane drogą morską, więc jeśli zniszczona zostałaby infrastruktura portowa – bardzo mocno zburzyłoby to model biznesowy spółek rolnych, bo potencjał kolejowy pozwala na wyeksportowanie tylko ok. 7 mln ton zbóż rocznie. Dlatego właśnie wskazywałbym, że największym obecnie zagrożeniem jest zburzenie potencjału eksportowego Ukrainy” – powiedział Szkopek.

Jako drugie istotne ryzyko na horyzoncie wskazał rozpoczynający się w kwietniu zasiew zbóż jarych, słonecznika, kukurydzy, soi, gdyż z powodu braku osób do pracy, a także deficytu nawozów i środków ochrony roślin, nasion i paliwa trudno będzie przeprowadzić kampanię siewną.

“Ponadto, w zasiewach zbóż jarych prawdopodobnie można spodziewać się dużego spadku areału. Dzisiejsze prognozy rynkowe obarczone są gigantycznym ryzykiem, ale w scenariuszu bazowym wskazują na jego 40 proc. spadek. Jeśli nie będzie nawozów i środków ochrony roślin, nawet przy perfekcyjnej pogodzie, zbiory z hektara mogą się okazać niższe. Także na tym mocno ucierpi potencjał eksportowy kraju” – dodał.

Jak zauważył, w sezonie 2021/22 oczekiwany był eksport zbóż z Ukrainy na poziomie ok. 45 mln ton zbóż, a w następnym roku potencjał ten może być mocno ograniczony – do 10-20 mln ton, czy – jeśli zbiory będą na niskim poziomie – w ogóle zahamowany lub wprowadzone zostaną kwoty eksportowe.

W poniedziałkowym raporcie Departamentu Analiz Makroekonomicznych Credit Agricole Bank Polska napisano, że ze względu na działania wojenne w Ukrainie można oczekiwać, że tegoroczna produkcja zbóż i roślin oleistych w tym kraju będzie wyraźnie niższa niż przed rokiem.

“Skala tego spadku jest bardzo trudna do oszacowania i w znacznym stopniu zależeć będzie od dalszego przebiegu działań wojennych. Niemniej nawet w sytuacji, w której Ukraina wyprodukowałaby wystarczającą ilość zbóż i roślin oleistych umożliwiającą eksport, kolejnym wyzwaniem będzie jego fizyczny wywóz. Z tego punktu widzenia kluczowa jest dostępność infrastruktury portowej, która do tej pory była głównym kanałem ukraińskiego eksportu zbóż i roślin oleistych” – napisali analitycy Credit Agricole.

“Możliwości substytucji tego kanału transportem lądowym poprzez kolej i samochody są ograniczone ze względu na ich o wiele niższą przepustowość od statków. Co więcej, nawet w przypadku pełnej dostępności infrastruktury portowej, kolejowej i drogowej kluczową kwestią pozostają jej zniszczenia związane z działaniami wojennymi. Dlatego w naszej ocenie istnieje niskie prawdopodobieństwo, że Ukraina będzie w stanie w tym roku eksportować znaczące ilości zbóż i roślin oleistych” – dodano.

Analityk Erste Securities ocenił, że jest szereg możliwych scenariuszy rozwoju konfliktu, natomiast w długim terminie, przyjmując że zostanie wypracowany rozejm, spółki ukraińskie mają przed sobą też szanse.

“Z ich punktu widzenia europejski rynek sprzedaży jest bardzo atrakcyjny, więc jeśli zostałyby do niego dopuszczone – rynek z pewnością uwzględniłby to w wycenach. W krótkim terminie spółki te będą jednak pod presją – zasiewy są zagrożone, eksport zbóż będzie ograniczony, a wolumeny sprzedaży oleju słonecznikowego mogą być mniejsze. Wyniki spółek będą więc gorsze” – powiedział Szkopek.

Dodał, że w przypadku Astarty ryzykiem jest też możliwość roszczenia przez Rosjan praw do zajętych terytoriów.

“Jeśli by tak było, zmniejszyłby się rynek docelowy cukru dla spółki, bo Ukraina nie może sprzedawać go do Rosji. Już po aneksji Doniecka, Ługańska i Krymu popyt na cukier spadł o prawie 0,5 mln ton, więc jest tutaj ryzyko dalszego ograniczenia potencjału rynkowego” – zauważył.

“Odbudowa działalności spółek rolno-spożywczych na Ukrainie po wojnie może trwać lata. Trzeba będzie znaleźć nowe szlaki transportowe – np. przez kraje wschodnio-europejskie jak Polska, budować terminale kolejowe, które zajmowałyby się przepakowywaniem. Problemem mogłyby być tutaj koszty, bo spółki nie bez powodu korzystają z transportu morskiego – jest on po prostu relatywnie tani. Pozostaje też kwestia odbiorców – dzisiaj zboże eksportowane jest do Chin, Indii czy krajów Afryki Północnej. Nie ma możliwości transportu w tych kierunkach koleją, więc być może Ukraina będzie musiała szukać innych rynków zbytu” – ocenił analityk.

W ramach branży rolno-spożywczej w skład indeksu WIG-Ukraine, poza Kernelem, Astartą i IMC, wchodzą: Ovostar, Agroton, KSG Agro oraz Milkiland. (PAP Biznes)

doa/ ana/

Źródło:PAP Biznes
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPowitanie wiosny z MDK
Następny artykułZłote Gody w Twardogórze