A A+ A++

Gdy próbujemy zracjonalizować niewyobrażalne okrucieństwo, jakim jest wojna na Ukrainie, doszukujemy się u Putina choroby, która mogła mieć wpływ na decyzję o jej rozpoczęciu. Po prostu, normalnemu człowiekowi nie mieści się w głowie, że ktoś „na chłodno” mógł wydać rozkaz, który do tej pory poskutkował śmiercią tysięcy ukraińskich cywilów, w tym ponad 100 dzieci.

Media codziennie przynoszą nowe „rewelacje” odnośnie choroby Władimira Putina, która może tłumaczyć to zgoła bezsensowne posunięcie, jakim jest agresja na Ukrainę. Nancy Pelosi, przewodnicząca Izby Reprezentantów USA doszukała się u Putina „raka lub mgły mózgowej” powstałej po przebyciu Covidu. Z kolei Alexandre Adler, francuski dziennikarz i historyk stwierdził niedawno, że rosyjski przywódca ma chorobę Parkinsona, a jego otoczenie tylko czyha, by w odpowiednim momencie odsunąć go od władzy. Pada nawet termin: w czerwcu lub lipcu.

Powiedzmy sobie szczerze, to wszystko spekulacje z kategorii pobożnych życzeń. Jak jest w istocie, wie zapewne tylko jego najbliższe otoczenie, a my się o tym dowiemy po fakcie. Jeśli coś oczywiście się zdarzy. Ukrywanie prawdy o zdrowiu władcy na Kremlu ma w Rosji długą tradycję. O czasów carskich, poprzez ZSRR, do obecnych włącznie. Szukamy jakiegoś racjonalnego wytłumaczenia jakim jest np. zaburzenie procesów decyzyjnych przez chorobę, bo trudno nam znieść myśl, że ktokolwiek przy zdrowych zmysłach mógł to na zimno zaplanować.

Rosyjski czołg ostrzelał dom starców. Zginęło 56 osób

Gdyby się jednak wczytać uważnie w teksty wystąpień Putina lub wywiady z nim, można zobaczyć, że on o tym mówił już dawno. Jak choćby na konferencji w Monachium w 2007 roku i znacznie, znacznie wcześniej. Podczas uroczystości zaprzysiężenia na urząd prezydenta 7 maja 2000 roku, mówił o zjednoczeniu narodu wokół jasno sprecyzowanego celu, jakim jest odrodzenie mocarstwowości Rosji za wszelką cenę. Od tego czasu, jak kameleon, zmieniał swoje polityczne wcielenia oraz dekoracje. W jednym z wywiadów udzielonym Davidowi Frostowi stwierdził, że Rosja może się nawet znaleźć w strukturach NATO.

Toczył z Zachodem swoistą grę, obserwując jak reaguje na jego posunięcia, mające na celu odbudowę ZSRR, ale już bez komunistycznego anturażu. Była też „polityka bagnetu” czy to w 2008 roku w Gruzji, czy w 2014 na Krymie. Za każdym razem wbijał go głębiej, bo Zachód nie reagował, aż do tragicznego 24 lutego tego roku. Putin był przekonany, utwierdzony brakiem jego reakcji na tamte wydarzenia, że Zachód ponownie zagra z nim według jego reguł. Kiedy uderzył na Ukrainę, dowiedział się, że się przeliczył. Teraz, po ponad 3 tygodniach wojny brnie w eskalację okrucieństwa, bo trudno mu się przyznać przed otoczeniem, własnym społeczeństwem i światem, że się pomylił, że ich oszukał.

Jak pisała swego czasu Hannah Arendt, zło jest banalne i nie trzeba być szaleńcem bądź kimś niezrównoważonym, by się go dopuszczać. Historia nazistowskich Niemiec udowadnia, że zbrodniarzami byli „całkiem normalni ludzie”, którzy na chłodno, z matematyczną precyzją zaplanowali i zrealizowali „ostateczne rozwiązanie”, czyli całkowitą eliminację Żydów. Jak Putin Ukraińców o czym niedawno mówił przed Knessetem prezydent Zełenski.

Zełenski do Knesetu: musicie dokonać wyboru, czy popieracie Ukrainę czy Rosję

Antoni Styrczula dla belsat.eu

Więcej tekstów autora w dziale Opinie

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW opolskim muzeum można podziwiać niezwykłe tkaniny z PRL-u. To gratka dla kolekcjonerów i fanów polskiego designu
Następny artykułCzy laserowa korekcja wzroku jest dla każdego?