Luty przyniósł silny wzrost nominalnej sprzedaży
detalicznej, któremu jednak towarzyszyło spowolnienie wzrostu w ujęciu realnym
(czyli po uwzględnieniu wzrostu cen). Mocno wzrosła sprzedaż paliw, ale ostro spadła
sprzedaż samochodów i mebli.
Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących w lutym 2022 r. była
o 16,5 proc. wyższa niż w lutym
2021 r. – poinformował Główny Urząd Statystyczny. To wynik zbieżny z
oczekiwaniami ekonomistów, którzy spodziewali się wzrostu o 16,6 proc.
Warto pamiętać, że tak wysoki nominalny wzrost sprzedaży był
w znacznej mierze pochodną bardzo wysokiej inflacji cenowej. Sprzedaż detaliczna liczona w cenach
stałych była o 8,1% wyższa niż przed rokiem – informuje GUS. Tu oczekiwano
wzrostu o 8,3% rdr po zwyżce o 10,6% odnotowanej w styczniu. Wynika z tego też, że deflator sprzedaży
detalicznej w lutym wyniósł 7,8% i był nieco niższy niż rekordowe 8,5%
odnotowane w styczniu.
Opublikowane dziś dane
w większości dotyczą stanu sprzed wybuchu wojny na Ukrainie. Po
24 lutego znaleźliśmy się w nowej rzeczywistości gospodarczej, którą w pełni pokażą
dopiero statystyki za marzec i kolejne miesiące. W danych za luty widzimy już jednak wzmożone zakupy paliw oraz wzrost sprzedaży żywności i innych artykułów pierwszej
potrzeby nabywanych dla uchodźców zza naszej wschodniej granicy. W kolejnych miesiącach efekt ten powinien się nasilić.
Realna (a więc po uwzględnieniu rosnących cen) dynamika
sprzedaży wyhamowała już kilka miesięcy temu. Jeszcze w
czerwcu 2021 roku sprzedaż wzrosła o 13 proc., w
maju o 19,1 proc., w kwietniu o 25,7 proc., a w marcu
o 17,1 proc. Później jednak wygasł efekt niskiej, „covidowej” bazy, i
roczna dynamika sprzedaży detalicznej powróciła do wartości jednocyfrowych. Poprawa
nadeszła w październiku. Solidny
wzrost odnotowano także w listopadzie, kiedy to znów w grę weszły
statystyczne efekty lockdownów z 2020 roku.
Po wygaśnięciu zakupów na zapas – mogą jeszcze trwać w marcu – pozostaniemy z obrazem słabej konsumpcji krajowej. Gdyby nie uchodźcy i ich konsumpcja, ze spożyciem prywatnym byłoby w kolejnych miesiącach bardzo krucho. Na razie jednak sprzedaż jest na trendzie sprzed pandemii. pic.twitter.com/8jc6hKyVPs
— mBank Research (@mbank_research) March 21, 2022
Grudzień znów przyniósł jednak rozczarowanie – wzrost
sprzedaży był wyraźnie słabszy, niż sądzili ekonomiści. W styczniu GUS
odnotował wzrost realnej sprzedaży detalicznej o solidne 10,6%, ale spory wpływ
na to miał efekt niskiej bazy ze stycznia 2021 roku, kiedy to rząd zamknął
galerie handlowe w obawie przed covidem.
– W lutym 2022 r. największy wzrost sprzedaży detalicznej (w
cenach stałych) w porównaniu z analogicznym okresem 2021 r. odnotowały
jednostki z grupy „pozostałe” (o 31,0% wobec spadku o 16,6% przed rokiem).
Wyższą sprzedaż niż sprzedaż „ogółem” spośród prezentowanych kategorii towarów
zaobserwowano także w grupach: „paliwa stałe, ciekłe i gazowe” (o 22,1%) oraz
„farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny” (o 18,2%). Najgłębszy spadek sprzedaży
utrzymał się w podmiotach handlujących pojazdami samochodowymi, motocyklami,
częściami (o 20,0%) – informuje GUS.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS