A A+ A++

Dzisiaj trzeba powiedzieć jasno, że chyba żadna ze stron nie osiągnęła swoich celów. Ukraińcy nie są w stanie wyprzeć wojsk rosyjskich ze swojego kraju, a wojska rosyjskie nie są w stanie zdobyć Kijowa i opanować całego terytorium Ukrainy” – komentował w programie „Gość Wiadomości” na antenie TVP Jan Parys, były szef MON. „Wiele głosów wśród analityków, w tym i amerykańskich, jest takich, że Putin nie zaryzykuje wojny z NATO, a w związku z tym tego rodzaju misja może per saldo doprowadzić do deeskalacji konfliktu” – mówił o propozycji Jarosława Kaczyńskiego Marek Budzisz, ekspert ds. wschodnich, publicysta portalu wPolityce.pl i tygodnika „Sieci”.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: W nowym numerze tygodnika „Sieci”: Czy ktoś jeszcze uważa, że Putin nie byłby zdolny do zamachu na polskiego prezydenta?

CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu

Patowa” sytuacja na froncie?

Jesteśmy świadkami wielkiego bohaterstwa obrońców Ukrainy. Myślę, że mało kto się spodziewał, że Ukraińcy są w stanie przeciwstawić się silnej rosyjskiej armii, z kraju który jest potęgą nuklearną. A okazało się, że potrafią, że mają niezwykłą wolą obrony własnej wolności. To imponujące. Myślę, że na całym świecie jest ten opór podziwiany

— powiedział Jan Parys, były minister obrony narodowej. W ocenie eksperta strona rosyjska została zaskoczona rozwojem sytuacji.

I dzisiaj trzeba powiedzieć jasno, że chyba żadna ze stron nie osiągnęła swoich celów. Ukraińcy nie są w stanie wyprzeć wojsk rosyjskich ze swojego kraju, a wojska rosyjskie nie są w stanie zdobyć Kijowa i opanować całego terytorium Ukrainy

— stwierdził.

W ocenie Marka Budzisza (eksperta ds. wschodnich, publicysty portalu wPolityce.pl i tygodnika „Sieci”), strona ukraińska zorganizowała bardzo dobry plan obrony, ale wskazał przy tym na wielką odporność całego społeczeństwa.

To wszystko razem wzięte spowodowało, że w gruncie rzeczy mamy dzisiaj taką fazę trochę patową. Żadna ze stron nie jest w stanie osiągnąć swoich celów strategicznych. Rozstrzygnięcia konfliktu mogą jeszcze nie zapaść bardzo szybko. Chociaż – co trzeba zaznaczyć – zarówno Ukraina może wygrać, jak i Rosja. Dzisiaj to zasadniczo odmienna sytuacja niż jeszcze kilka tygodni temu

— powiedział.

Nie, w moim odczuciu Ukraina nie jest w stanie obronić się sama. Musi dostać pomoc wojskową

— dodał, podkreślając przy tym, że wsparcie NATO może zmienić sytuację na polu walki na korzyść Ukrainy.

Czy Polska jest zagrożona? „Ukraina jest traktowana jako pewien etap działań”

Prowadzący rozmowę pytał gości, czy również Polska jest zagrożona ze strony Rosji?

Co do zamiarów Rosji to one są dość jasne i zostały przez Władimira Putina szczerze przedstawione w grudniu ubiegłego roku, gdy zażądał wycofania wojsk i instalacji NATO-owskich z państw Europy Środkowej, w tym i z Polski. Tu nic się nie zmieniło

— skomentował Marek Budzisz.

W tym kontekście Ukraina jest traktowana jako pewien etap działań, które mają doprowadzić do ustanowienia rosyjskiego porządku w Europie Środkowej. Chociażby z tego punktu widzenia można powiedzieć, że im dłużej trwa opór Ukrainy, a rosyjska machina wojskowa jest bardziej osłabiona, tym możemy mówić, że w perspektywie kilku lat będziemy bardziej bezpieczni

— ocenił.

W tym sensie walka Ukrainy jest również walką o nasze bezpieczeństwo

— dodał ekspert.

Jan Parys podkreślał z kolei, że najbliższa sesja NATO musi dać odpowiedź na nową fazę w stosunkach międzynarodowych.

NATO potrzebuje przewagi militarnej nad Rosją, skutecznych sił odstraszania, ponieważ bezpieczeństwo żadnego europejskiego kraju nie może zależeć od humoru lokatora na Kremlu

— stwierdził były szef MON.

Misja pokojowa? „Test, jak daleko Putin może się posunąć”

Co mogłoby doprowadzić do zakończenia wojny? Budzisz przywołał propozycję wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego do. zaangażowania sił NATO, bądź szerszej koalicji międzynarodowej, w misję humanitarną, ale które to siłby nie byłyby bezbronne.

To jest test, jak daleko Putin może się posunąć. Wiele głosów wśród analityków, w tym i amerykańskich, jest takich, że Putin nie zaryzykuje wojny z NATO, a w związku z tym tego rodzaju misja może per saldo doprowadzić do deeskalacji konfliktu

— kontynuował ekspert i publicysta wPolityce.pl.

To jest poważna decyzja, ale wydaje się, że w tej fazie wojny i wobec niechęci Rosji do rokowań w dobrej wierze, NATO taki krok powinno podjąć

— ocenił.

Z kolei Jan Parys stwierdził, że potrzeba pewnego „umysłowego przełamania” po obu stronach, by zrozumieć, że dalsze straty nie leżą w ich interesie

olnk

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTsunoda uratował honor Red Bulla i jako jedyny dojechał do mety w Bahrajnie
Następny artykułZełenski zapytał wprost, czy Ukraina może dołączyć do NATO. „Odpowiedź była bardzo jasna”