A A+ A++
Protesty mieszkańców na nic się zdały

Protesty mieszkańców ul. Goździkowej na nic się zdały. Miasto wydało spółce GP Paszkowski i Wspólnicy pozwolenie na budowę przy ich uliczce czterech, czteropiętrowych bloków. W kolejce czeka wniosek o pozwolenie na budowę kolejnych dwóch.

W styczniu tego roku grupa mieszkańców ul. Goździkowej przeniosła do Ratusza protest z ponad 500 podpisami przeciwko wydanej przez prezydenta decyzji o warunkach zabudowy dopuszczającej budowę na działce przy ul. Goździkowej 11a, po sąsiedzku z osiedlem domów jednorodzinnych, czterech bloków ze 120 mieszkaniami. Wystąpił o nią właściciel działki – spółka GP Paszkowski i Wspólnicy. Protestujący nawet zorganizowali przed urzędem pikietę z hasłami: „Proszę trzymać się studium a nie deweloperów”, „Chcemy parku nie betonu”.

Podnosili, że powstanie w tym miejscu bloków byłoby pogwałceniem zasady dobrego sąsiedztwa i zapisów przyjętego w 2019 roku studium uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego, który dla tego obszaru przewiduje zieleń i zabudowę jednorodzinną. Podkreślali, że nie po to przeprowadzali się na peryferie miasta z blokowisk, by znowu mieszkać na ruchliwym osiedlu, między blokami i nie wyobrażają sobie, by ich wąska uliczka stała się drogą dojazdową ciężarówek na budowę, a później do osiedla bloków. Podobnego zdania była Rada Dzielnicy Ponikwoda oraz radny Stanisław Brzozowski, który złożył w tej sprawie interpelację.

Przekonywał w niej, że pozwolenie na budowę w tej okolicy bloków byłoby nie tylko niezgodne z zapisami studium i wbrew mieszkańcom, którzy postawili tu swoje domy szukając spokoju. – Czy nasi planiści zdają sobie sprawę z niewydolności systemu komunikacyjnego w tym rejonie? Czy wiedzą o horrendalnych korkach w godzinach szczytu na ulicy Dożynkowej? Czy zdają sobie sprawę, że w rejonowej Szkole Podstawowej nr 4 na ulicy Hiacyntowej, nauka już teraz odbywa się na dwie zmiany? Ilu nowych mieszkańców pojawi się w tym rejonie? Ile dodatkowych samochodów? – pytał radny.

Ani protesty, ani interwencja radnego na nic się zdały. Przed tygodniem prezydent wydał spółce GP Paszkowski i Wspólnicy pozwolenie na budowę czterech bloków ze 120 mieszkaniami. Niebawem pewnie wyda pozwolenie na budowę dwóch kolejnych apartamentowców, bo deweloper ma już wuzetkę na ich postawienie na sąsiedniej działce. A jak wynika z informacji z Ratusza miejscy planiści „szacują chłonność demograficzną tego terenu na około 774 osoby”.

Urzędnicy przekonują, że nie można było nie wydać pozwolenia, bo wniosek właściciela terenu spełniał wszystkie wymogi, a studium jest wiążące przy opracowywaniu miejscowych planów zagospodarowania, a nie przy wydawaniu decyzji administracyjnych, takich jak warunki zabudowy, czy pozwolenia na budowę. Dla przedmiotowego obszaru plan zaś jest dopiero w opracowaniu.

W odpowiedzi na interpelację radnego Brzozowskiego zastępca prezydenta Lublina, Artur Szymczyk, zapewnia zaś, że dla dzielnicy Rudnik w planach jest budowa szkoły przy ul. Majerankowej i zaplanowany jest układ komunikacyjny, który zagwarantuje drożność tego rejonu. Przyznaje jednak, że plan ten jest daleki od zrealizowania, a potrzeby w tym zakresie są znaczne. – Plan wyznacza m.in. nową ulicę w klasie drogi głównej na przedłużeniu ulicy Do Dysa w kierunku wschodnim, przedłużenie ulicy Koryznowej po śladzie ulicy Orzechowej, przedłużenie ulicy Węglarza do ulicy Orzechowej i przebudowę ulicy Narcyzowej – pisze wiceprezydent Szymczyk. To oznacza, że powstanie docelowego układu komunikacyjnego zajmie lata.

Mieszkańcy Goździkowej jeszcze nie składają broni i zapowiadają, że pozwolenie na budowę bloków zostanie zaskarżone. ZM

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTakiego miesiąca w lidze NBA nie było od prawie 60 lat
Następny artykułPonad 11,5 tys. nowych zakażeń koronawirusem, zmarło 107 chorych na Covid-19