A A+ A++

Nie da się ukryć, że to zdecydowanie nie jest najlepszy okres dla komputerowych entuzjastów. Czasy, gdy kompletny i uniwersalny pecet kosztował od kilku tysięcy złotych już dawno minęły. Kryzys zaczął się jeszcze przed premierą kart graficznych obecnej generacji, w związku z czym układy NVIDIA GeForce RTX 3000 czy AMD Radeon RX 6000 ani przez moment nie były “normalnie” dostępne z cenach zgodnych z MSRP. Nie wzięło się to oczywiście z niczego – fakt faktem w ostatnich czasach nie najlepiej dzieje się na świecie, jednak przeglądając wszelakie portale technologiczne nie sposób nie zauważyć bardzo sceptycznego (delikatnie mówiąc) podejścia komentujących do kryptowalut, a zwłaszcza do wydobywających ich górników. Hasła w stylu “niech już te kryptowaluty upadną” czy slogany bezpośrednio uderzające właśnie w górników i wszelaki mining trafiają się bardzo często, ale… warto się zastanowić, czy mają one w ogóle jakikolwiek sens.

Autor: Piotr Piwowarczyk

Żeby nie było – całkowicie można zrozumieć frustrację graczy czy zwykłych konsumentów, którzy w dużej mierze to właśnie przez górników zmuszeni są do przepłacania za układy graficzne. Trafiły nam się czasy, w których wydobywanie kryptowalut ponownie stało się bardzo opłacalne, a tak się składa, że poczciwe gamingowe jednostki NVIDII czy AMD nadają się do tego doskonale. Nic dziwnego więc, że oglądanie zdjęć ogromnych koparek czy całych kopalń złożonych z wielu GeForce’ów czy Radeonów po prostu boli. Mimo to, sprowadzanie całej sprawy do tego jednego mianownika uważam za dość niesprawiedliwe – w końcu czy to wina górników, że mogą legalnie nabywać sprzęt który im odpowiada? Spójrzmy na to z szerszej perspektywy.

Czas pozbyć się złudzeń i zrozumieć, że kryptowaluty to nie chwilowa moda czy bańka spekulacyjna. Wyżywanie się na górnikach wcale nie załatwi problemu drogich i trudno dostępnych układów graficznych.

Kryptowaluty nie umrą. Czy tego chcemy, czy nie, blockchain staje się częścią naszego życia. Czas to zaakceptować [1]
(Źródło foto © BBC)

Nie ulega wątpliwości, że trafiliśmy na bardzo burzliwy i niezwykle zmienny okres w historii. Same kryptowaluty są stosunkowo młode, a technologia blockchain ma zastosowanie ledwie od kilkunastu lat. W końcu jeszcze niedawno, nikt nie mógłby podejrzewać, że popularne karty graficzne kupowane z myślą o ogrywaniu wysokobudżetowych produkcji będą mogły mieć zgoła inne zastosowanie. Warto jednak zauważyć, że zeszłoroczna bańka na kryptowalutach nie była wcale pierwszą, która miałaby tak duży wpływ na cały rynek – w końcu podobna sytuacja (pierwsza tego typu) miała miejsce jeszcze w 2017 roku. Już wtedy popularne GPU osiągały zawrotne ceny, występowały też problemy z dostępnością. Szkoda więc, że po tamtej historii producenci nie wyciągnęli wniosków i nie uchronili konsumentów przez podobnymi skutkami. Ktoś powie, że nikt nie przewidział, że temat wróci po paru latach jak bumerang, ale z drugiej strony… po co giganci mieliby narażać się na utratę zysków?

Amazon jeszcze w tym roku może wprowadzić system płatności wykorzystujący kryptowaluty. Na pierwszy ogień idzie Bitcoin

Kryptowaluty nie umrą. Czy tego chcemy, czy nie, blockchain staje się częścią naszego życia. Czas to zaakceptować [2]
(Źródło foto © LegioBiznes)

Historia pokazuje, że każde rewolucyjne rozwiązanie sprawia, że ktoś musi być stratny. Niestety, wygląda na to, że za adopcję kryptowalut i technologii blockchain w dużej mierze zapłacą ci, którzy po prostu chcieli kupować układy graficzne, a więc zwykli konsumenci, zapaleni gracze, entuzjaści, a także całe firmy i korporacje. Zabrzmi to pewnie dosyć brutalnie, ale mówimy tu prawdopodobnie o cenie postępu. Cóż, czas więc pozbyć się złudzeń i zrozumieć, że kryptowaluty to nie chwilowa moda czy bańka spekulacyjna, na której obłowią się wyłącznie cwaniacy i grube ryby. Choć wielu widzi tu piramidę finansową czy zupełnie niepotrzebną technologię nie mającą nic wspólnego z ochroną środowiska, to jednak fakty są takie, że ma ona przeogromny potencjał i każdego miesiąca pojawiają się kolejne powody pozwalające myśleć, że jej popularyzacja będzie jedynie przyspieszać.

Karta graficzna NVIDIA GeForce RTX 3060 Laptop doczekała się… wersji desktopowej. W tej formie zainteresuje głównie górników

Kryptowaluty nie umrą. Czy tego chcemy, czy nie, blockchain staje się częścią naszego życia. Czas to zaakceptować [3]
(Źródło foto © The SSL Store)

Blockchain to technologia, którą wielu uosabia z pazernymi górnikami, spekulantami czy niesławnymi ostatnio NFT, jednak jeśli całościowo spojrzymy na to co oferuje, rzeczywiście widzimy tu rewolucję na miarę internetu. Weźmy pod lupę takiego bitcoina – jak to możliwe, że ta zdecentralizowana, kryptograficznie zabezpieczona platforma płatnicza jest dziś tyle warta? Jak to możliwe, że coś, co fizycznie nie istnieje, nie bez przesady nazywa się dziś cyfrowym złotem, które pozwala przechowywać wartość? Zdumiewa także to, że bitcoin jest dziś najrzadszym znanym ludzkości aktywem – w końcu może istnieć jedynie 21 milionów pojedynczych sztuk tej kryptowaluty (do dziś wydobyto niecałe 19 mln), co oznacza, że jedynie 0,26% z 8 miliardów ludzi na świecie będzie w stanie mieć chociażby jednego bitcoina. Już to mocno daje do myślenia, a to przecież dopiero początek potencjału kryptowalut.

NVIDIA CMP 100HX – nowy układ graficzny dla górników. Wygląda na to, że to Titan V w odświeżonym wydaniu

Kryptowaluty nie umrą. Czy tego chcemy, czy nie, blockchain staje się częścią naszego życia. Czas to zaakceptować [4]Niby wiadomo, jak dużo emisji dwutlenku węgla wytwarza samo utrzymanie sieci bitcoina, jednak trzeba przyznać, że na powyższym wykresie nie wygląda to tak źle, prawda?
(Źródło foto © CoinShares)

Mimo, że kryptowaluty mogą kojarzyć nam się głównie z wirtualnymi pieniędzmi i szybkim przesyłaniem wartości bez pośredników, to jednak ich zastosowanie jest znacznie szersze. Jak podaje serwis CoinMarketCap, w tym momencie istnieje ponad 18 000 różnych projektów. Co prawda większość z nich to tzw. scamy, ale jeśli skupimy się tylko na tych najpopularniejszych z największą kapitalizacją, okaże się, że drzemie w nich potencjał zdolny do faktycznej zmiany świata. Skoro wcześniej była mowa o bitcoinie, pełniącym rolę cyfrowego złota, nie sposób nie wspomnieć także o Ethereum, które uważa się z kolei za cyfrowe srebro. Oczywiście, etery (czyli faktyczne kryptowaluty protokołu Ethereum) mogą służyć do przechowania czy przesłania wartości, ale mówimy tu przede wszystkim o podstawie do tworzenia szeroko pojętych zdecentralizowanych aplikacji czy inteligentnych kontraktów. To jeden z pierwszych i najdłużej rozwijanych projektów tego typu, którego przyszłość rysuje się w bardzo jasnych barwach. Póki co tokeny ETH wydobywane są w systemie proof-of-work, czyli tak samo jak bitcoin – konieczna jest więc generacja sporej mocy obliczeniowej do utrzymywania sieci. Już niebawem Ethereum przejdzie jednak na model proof-of-stake, który sprawi, że transakcje w blockchainie będą szybsze i tańsze, a – co najważniejsze – bardziej przyjazne środowisku, bo rolę górników przejmą właściciele ETH.

Sapphire GPRO X080 – karta graficzna RDNA 2 dla górników kryptowalut w ciągu miesiąca bardzo mocno potaniała

Kryptowaluty nie umrą. Czy tego chcemy, czy nie, blockchain staje się częścią naszego życia. Czas to zaakceptować [5]
(Źródło foto © HD-Tecnologia)

Nie brakuje też innych ciekawych projektów kryptowalutowych. Choć spora część z nich służy wyłącznie jako natywny token płatniczy w danym środowisku, to nie sposób przemilczeć rosnącą popularność bardziej ambitnych projektów. Warto wspomnieć o tzw. stable coinach, czyli tokenach o stałej cenie i wartości (np. 1 dolara), jak Tether czy USD Coin. Nawet popularne meme coiny zaczynają znaczyć coraz więcej. Uwielbiany przez Elona Muska dogecoin może posłużyć dziś np. do zakupu akcesoriów z logo Tesla. Powstały też systemy blockchain ściśle połączone z metaverse, jak np. Decentraland czy The Sandbox, w którym użytkownicy kreują swoją wirtualną rzeczywistość (nabywają działki, dzieła sztuki i inne NFT). Zastosowań niektórych projektów jest co nie miara i możliwe, że znajdą się takie, które obejmują nawet najmniej znaczące aspekty naszego życia.

YouTuber oszukał swoich widzów i zarobił na nich ok. 2 mln. zł. W tle zakup nowej Tesli, kryptowaluty i sporo chamstwa

Kryptowaluty nie umrą. Czy tego chcemy, czy nie, blockchain staje się częścią naszego życia. Czas to zaakceptować [6]
(Źródło foto © FxMag)

Choć pewnie nie widać tego po wykresach cenowych, to jednak coraz bardziej zaskakuje szybkie tempo wejścia kryptowalut do naszego życia codziennego. Jak podaje serwis Chainalysis, w zeszłym roku globalna adopcja kryptowalut wzrosła aż o 880 % względem 2020 r. Warto zwrócić uwagę, że w ciągu ostatnich miesięcy mimo różnych zawirowań na rynku pojawiło się mnóstwo pozytywnych informacji dla całego świata blockchain. Fakt, że bitcoin stał się legalnym środkiem płatniczym w Salwadorze to ledwie początek całego szaleństwa. Ogromne znaczenie ma to, że potencjał kryptowalut dostrzegły także firmy i korporacje. Widać to chociażby po rosnącej liczbie bitomatów i kantorów, a także po projektach kryptowalutowych przebijających się do mainstreamu czy… samych bankach, które coraz chętniej oferują swoim klientom usługi związane z kryptowalutami. Ale po kolei.

NVIDIA GeForce RTX 3050 – najtańsza karta graficzna Ampere ma wypadać wyjątkowo słabo w kopaniu Ethereum

Kryptowaluty nie umrą. Czy tego chcemy, czy nie, blockchain staje się częścią naszego życia. Czas to zaakceptować [7]

Kryptowaluty nie umrą. Czy tego chcemy, czy nie, blockchain staje się częścią naszego życia. Czas to zaakceptować [8]
(Źródła foto © Red Bull Racing, Inter Mediolan)

O niektórych projektach opartych na sieci blockchain z pewnością słyszeli ci, którzy mocno interesują się sportem. Dobrym przykładem jest Formuła 1, w której znajdziemy całkiem sporo firm związanych z kryptowalutami. Wystarczy popatrzeć na bolid Red Bulla, na którym pojawiły się naklejki Tezos i ByBit, czy Mercedesa, którego sponsoruje giełda FTX. Jak powiedział sam Toto Wolff, szef zespołu Mercedes, “Formuła 1 nie może zamykać się na nowoczesną technologię. Kryptowaluty to obszar, który będzie się rozwijał. Gdy popatrzymy 10 lat wstecz, dokonywaliśmy płatności, które trwały dwa dni i nie dało się ich zrobić poza godzinami pracy. To już jednak relikt przeszłości. To m.in. zasługa kryptowalut”. Kryptowaluty mocno reklamują się dziś także w piłce nożnej, co widać chociażby po koszulkach Interu Mediolan (platforma Socios.com), Watfordu (Stake.com, a także logo dogecoin na rękawach) czy treningowych trykotach Manchesteru United (ponownie Tezos).

Commodore 64 może zostać wykorzystany do wydobywania Bitcoinów. Wydajność jest jednak bardzo słaba

Kryptowaluty nie umrą. Czy tego chcemy, czy nie, blockchain staje się częścią naszego życia. Czas to zaakceptować [9]

Kryptowaluty nie umrą. Czy tego chcemy, czy nie, blockchain staje się częścią naszego życia. Czas to zaakceptować [10]
(Źródła foto © Hypebeast, Tezos)

O ile sport nie musi interesować każdego, to jednak nie sposób przejść obojętnie wobec tego, że kryptowalutami interesują się dziś także największe finansowe firmy świata. Usługi związane z kryptowalutami oferują już Visa i Mastercard. Ta pierwsza spółka umożliwiła już w zeszłym roku rozliczanie transakcji za pomocą stable coina USD Coin (USDC), a druga wydała nawet własną kartę kryptowalutową (póki co dostępna jedynie w Azji). Warto mieć też na uwadze zeszłoroczny raport serwisu Blockdata, według którego aż 55 ze 100 największych banków świata zainwestowało w przedsięwzięcia związane z technologią blockchain. A ich liczba ciągle rośnie… Dodajmy do tego także fakt, że co najmniej 26 spółek notowanych na giełdzie jest w posiadaniu bitcoinów. Najwięcej ma ich MicroStrategy, dalej na liście znajdziemy np. Teslę, Square oraz inne firmy, które niekoniecznie związane są z oprogramowaniem czy nowymi technologiami. No i nie zapominajmy o rządach największych państw, które coraz chętniej regulują zasady dotyczące kryptowalut. Ostatnio sporo mówi się nawet, że Meksyk zostanie kolejnym krajem po Salwadorze, który uzna bitcoina za oficjalny środek płatniczy. Jednak czy taka ustawa zostanie przegłosowana? Tego nie wiadomo, choć można spodziewać się, że w następnych miesiącach podobnych wiadomości może być więcej.

ASUS nagrodził pracowników z działu kart graficznych. Powód? Imponujące zyski ze sprzedaży kart kopaczom kryptowalut

Kryptowaluty nie umrą. Czy tego chcemy, czy nie, blockchain staje się częścią naszego życia. Czas to zaakceptować [11]
(Źródło foto © SuperCryptoNews)

Nie wszystkie informacje dotyczące adopcji kryptowalut mają jednak pozytywny wydźwięk – jak wiemy, już od dłuższego czasu co najmniej kilkadziesiąt krajów aktywnie opracowuje lub sonduje możliwość wprowadzenia CBDC, czyli oficjalnej waluty cyfrowej opartej na technologii blockchain. Co ciekawe, w Chinach tylko do końca czerwca 2021 roku cyfrowy juan został już wykorzystany w ponad 70,75 milionach transakcji o łącznej wartości 34,5 miliarda juanów (5 miliardów dolarów). A jak ma się to do naszych europejskich realiów? Cóż, wydaje się, że kwestią czasu jest wprowadzenie CBDC również w naszym regionie. Mairead McGuinness, członkini Komisji Europejskiej zapowiedziała już, że na początku 2023 r. gotowe będą pierwsze regulacje dotyczące cyfrowego pieniądza banku centralnego. To oznacza, że cyfrowa wersja euro może trafić do obiegu już w 2025 roku. O kontrowersjach związanych z CBDC nie będę się jednak więcej rozpisywał – to już temat na osobny felieton, który mógłby jednak nie mieć zbyt wiele wspólnego z tematyką serwisu PurePC.pl.

Wydaje się, że kryptowaluty będą nieodłączną częścią naszej przyszłości i będą towarzyszyć nam nie tylko na zakupach. Pozostaje nam – entuzjastom i zwykłym konsumentom – mieć nadzieję, że giganci branży przestaną w końcu patrzeć jedynie na swój zysk i zapewnią odpowiednie jednostki GPU i dla graczy, i dla górników.

Kryptowaluty nie umrą. Czy tego chcemy, czy nie, blockchain staje się częścią naszego życia. Czas to zaakceptować [12]
(Źródło foto © CoinGeek)

Reasumując, wydaje się, że kryptowaluty będą nieodłączną częścią naszej przyszłości i mogą towarzyszyć nam nie tylko na zakupach. Blockchain po prostu nie jest technologią, z której można ot tak zrezygnować. Choć oczywiście niniejszy felieton nie pełni roli porady inwestycyjnej, to jednak w świetle powyższych faktów trudno sądzić, że mówimy tu tylko o chwilowym trendzie. Świadczy o tym również to, że cały rynek nie reaguje już tak gwałtownie na światowe wydarzenia jak kiedyś. W erze pandemii koronawirusa, różnorakich newsów o zakazach kryptowalut w Rosji czy Chinach, a także w czasie wojny w Ukrainie, bitcoin dumnie trzyma poziom ~40 000 dolarów za sztukę. Bez względu jednak na to, jak potoczą się dalsze losy cyfrowego złota i innych projektów opartych na blockchainie, pozostaje nam – entuzjastom i zwykłym konsumentom – mieć nadzieję, że giganci branży przestaną w końcu patrzeć jedynie na swój zysk i zapewnią odpowiednie jednostki GPU i dla graczy, i dla górników. NVIDIA wykonała dobry ruch z ogranicznikiem LHR, jednak wszyscy wiemy, że w dłuższej perspektywie to zdecydowanie za mało – problem z kopaniem kryptowalut za pomocą GeForce’ów i Radeonów ciągle wpływa na życie zwykłych ludzi niezdolnych do zakupu potrzebnego sprzętu. Oby giganci wyciągnęli wnioski przy tworzeniu następnych generacji kart graficznych…

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPapież: módlmy się za dzieci żyjące pod bombami
Następny artykułDmytro Paszycki oficjalnie zawodnikiem Trefla