Żary wojnie mówią NIE!

Sława Ukraina! Precz z Putinem! – skandowali demonstranci podczas protestu w Żarach.

Pod żarskim Ratuszem odbyła się (28.02) demonstracja przeciwko agresji Rosji na Ukrainę.

– Sława Ukraina! – krzyczeli demonstranci.

– Trudno mówić, co się tam dzieje. Moje miasto jest na granicy z Rosją. Mama i chrzestny z okien domu widzieli, jak rosyjskie czołgi jadą na Ukrainę. Las był cały w ogniu. Wszyscy schowali się do piwnicy. Tam siedzą cały czas w strachu – opowiada Irena, która pochodzi z Ukrainy, a od roku mieszka w Żarach.  

– W telewizji wszystkiego nie pokazują, jest gorzej. Mamy kontakt z tymi, którzy tam zostali. Tu nasi mężczyźni przyjeżdżali za pracą, bo tam o to było ciężko. My teraz przyjechaliśmy do nich. Ale tam zostali nasi bracia, nasza rodzina, osoby bliskie sercu. Mamy rodzinę w Kijowie, znajomych w Charkowie. Wstajemy rano, dzwonimy do nich, ale połączenie się zrywa – mówi Maria. Czuje się, jakby oglądała film. – Dzwonię do żony brata mojego męża, a tam normalnie słychać wybuchy.  Ona mi mówi, że śpią ubrani, bo nie wiedzą, kiedy trzeba będzie uciekać. Ja tylko wyściskałam swoje dzieci i dziękowałam Bogu, że mogę je bezpiecznie wyprawić do szkoły. W Polsce mieszkamy już od 2 lat – mówi Maria.